Drodzy współblogerzy i komentatorzy, dziękuję za przywitanie częściej miłe, czasem niemiłe. Taka oczywiście natura sieci, że każda myśl, która sto i tysiąc lat temu pozostałaby na dnie serca, dzisiaj musi w try miga znaleźć się jako mniej czy bardziej przemyślany komentarz. Jednak zamysł nowoekranowany raczej taki, by rozmawiać na nim o sprawach bardziej niż o ludziach. Temu też służy zaproszenie do blogowania grupy piór mających odbudowywać myśl o Polsce. W tym duchu podejmuję cotygodniowe występy, więc będę starał się unikać wojny na słowa każdego z każdym i o cokolwiek. Proszę więc przyjąć, że nie ma sensu sąd nade mną i moimi decyzjami, choć przy odbrobinie dobrej wiary o każdej z nich możemy podyskutować. Najlepiej jednak dyskutować o wyzwaniach narodowych i […]
Drodzy współblogerzy i komentatorzy,
dziękuję za przywitanie częściej miłe, czasem niemiłe.
Taka oczywiście natura sieci, że każda myśl, która sto i tysiąc lat temu pozostałaby na dnie serca, dzisiaj musi w try miga znaleźć się jako mniej czy bardziej przemyślany komentarz. Jednak zamysł nowoekranowany raczej taki, by rozmawiać na nim o sprawach bardziej niż o ludziach. Temu też służy zaproszenie do blogowania grupy piór mających odbudowywać myśl o Polsce. W tym duchu podejmuję cotygodniowe występy, więc będę starał się unikać wojny na słowa każdego z każdym i o cokolwiek.
Proszę więc przyjąć, że nie ma sensu sąd nade mną i moimi decyzjami, choć przy odbrobinie dobrej wiary o każdej z nich możemy podyskutować. Najlepiej jednak dyskutować o wyzwaniach narodowych i o "skutecznym rad sposobie".
Przy okazji wyjaśniam niedowiarkom, że wybory zaprzątają moją uwagę jako wyborcy, a nie jako kandydata, zaś moje blogowanie związane jest ze startem Nowego Ekranu, a nie przypadkami wyborczymi.
Pozostaję tedy przy moich zajęciach, które są legalne, godziwe i pożyteczne. Skrupulatny komentator wymienił kilka z nich, ale zapewniam, że dalece nie wszystkie. Stąd i czasu na pisanie nie będzie zbyt wiele…
Ktoś miał pretensję, iż z domniemanej wyniosłości nie reaguję na miłe lub niemiłe zaczepki w komentarzach. Mój Boże, napisałem wczoraj o północy, a dzisiaj od rana wymieniałem oponę w samochodzie, uczestniczyłem w naradzie biznesowej, prowadziłem posiedzenie prezydium organizacji społecznej, czytałem dokumenty oraz gazety, spacerowałem z dziećmi wzdłuż Wisły, pomagałem córce w nauce recytacji i coś tam jeszcze. Doprawdy nie siedzę z nosem wlepionym w ekran (nawet Nowy) i proszę to zrozumieć…
Tak więc głowa do góry, wielki post zapewne nas utrudza, ale przedwiośnie dodaje sił. Najcieplejszy dzień w roku to chyba jakiś sukcesik?
"absolwent polonistyki i filozofii KUL, posel na Sejm w latach 2001-07, przewodniczacy Komisji Gospodarki oraz tzw. bankowej komisji sledczej, obecnie przedsiebiorca i menedzer oraz wspólzalozyciel Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek"