Bez kategorii
Like

Do Pana Ryszarda Opary

25/05/2012
486 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Nie używam Pana nazwiska, żeby mieć tzw.’ odsłony’, a tylko dlatego, żeby zapytać Pana, w odniesieniu do tekstu Thot’a o sprawy zasadnicze.

0


 Śledząc tu:http://thot.nowyekran.pl/post/63193,czego-oczekuje-od-ryszarda-opary, dyskusję, czekałam na Pańską odpowiedź. W moim odczuciu jest to odpowiedź człowieka, który wie, co potrafi, a czego nie jest pewien.

Jest Pan pewien swoich poglądów i jakichś możliwości, a nie jest Pan pewien powszechnego poparcia po ewentualnym ogłoszeniu, że chciałby Pan stanąć na czele ruchu społecznego, który wrze, kipi, gotuje się do działania, i czeka tylko na ‘parasol’, pod którym chciałby się zmieścić, gdyż ochroniłby on go od zawieruchy indywidualnych strugów deszczu.  

Pańskie dotychczasowe doświadczenia i konkretny sukces zawodowy w zasadzie dotyczyły budowania czegoś ‘od zera’ w innych warunkach, niż nasze tu. Jednak jestem pewna, że są takie uniwersalne zasady dotyczące indywidualnych planów życiowych i stopniowego dochodzenia do ich realizacji, które Pan poznał i je zrealizował.

Problemem, z którym zmierzyłby się Pan, stając na czele naszych, polskich zmian, byłby moim zdaniem ‘przeszczep’ takich warunków, jakie Pan zna do realizacji marzeń, przez każdego Polaka.

 Wierzę w to, że był Pan zawsze emocjonalnie związany z krajem, widział z daleka i z bliska, jaka u nas panowała ‘wolnoamerykanka’. Nie wchodzę tu w przyczyny polityczne, które to implikowały, bo akurat na Nowym Ekranie każdy czytelnik ma je jak na dłoni, w co drugim poście.

Mam sporo rodziny i znajomych za granicami i wiem, jak trudno myśli się o SWOIM kraju, w którym wszystko jest ‘piekielnie trudne’. Tak od dawna myśli się przed wyjazdem z kraju, a będąc za granicą i tak i tak, każdy dzień zaczyna się od wieści z kraju.  

Jeszcze trudniej obserwuje się, że nie ma szans do powrotu, bo z każdym rokiem jest u nas jeszcze ‘piekielniej’, mimo zewnętrznych objawów – samochody mamy cud miód, budynki są coraz ładniejsze, sklepów dużo, ba, przez Internet kupimy wszystko w dwie sekundy, i na drugi dzień mamy to zamówienie pod drzwiami naszego domu.

Normalnie mamy Zachód na tym naszym byłym Wschodzie.

Tylko, dlaczego Polacy nie wracają zza granic tak tłumnie w ten raj na ziemi Tuska?

Nie wracają, bo warunki są dla bogaczy. Dla ‘nie bogaczy’ są prognozy złe (to z piosenki).

I chyba tu jest pies pogrzebany. Skala niezadowolenia, wyrażana niemal każdego dnia świadczy o tym, że Pana zadaniem byłoby sprawić, że ‘nie bogacz’ ma szansę stać się średnio bogatyw myśl zasad, które już Pan zna.

Czy jest Pan na to gotowy, żeby odmienić proporcje bogatych z tymi niebogatymi?

To w obszarze podstawowym, fizycznej egzystencji i do tego trzeba mieć konkretne rozwiązania ekonomiczne, gospodarcze, a na przyszłość – już teraz edukacyjne.

Czy Pan je ma? Diagnozy ma Pan świetne, a czy ma Pan rozwiązania?

Takich propozycji rozwiązań chyba potrzebujemy, żeby wiedzieć, że gdyby Pan chciał spełnić swoje powołanie do ratowania Ojczyny, to możemy Pana popierać?

 

Wiem, wiem, w bogatej Australii, Niemczech, Ameryce, Kanadzie, życie staje się nudne. Ludzie rozmawiają już tylko o tym, co by tu jeszcze kupić, żeby było ładniej, wygodniej? Gdzie zamówić smaczniejsze potrawy na szybki obiad?

I ja to obserwowałam ze zdumieniem, że ‘nie mają innych problemów’. Idee i ideologie to dla nich marnotrawstwo czasu, bo prawie wszystko działa, jak należy.

Nam nic nie działa, wszędzie schody z zamkniętymi drzwiami.

Polacy, to Naród, który nie miał dotąd szans na to, żeby się tak normalnie ponudzić.

W tym widzę problem, z tym musiałby się Pan zmierzyć, stając na czele naprawy naszego kraju. Obiecać Narodowi nudę! To jest to! 😉

Kiedy wszyscy osiągniemy już taki stan, że będziemy szukać modnych ubranek dla piesków, bo dla siebie mamy dom, pełną lodówkę, wakacje raz nad morzem, raz na nartach, a każdy niepełnosprawny w rodzinie ma odpowiednie warunki dla wyrównania szans z pełnosprawnymi … (no, nie da się wymienić wszystkich naszych niezaspokojonych potrzeb bez bólu), to wtedy ponudzimy się chętnie, prawda?

Chciałabym mieć powód/dowód, żeby podziękować Panu serdecznie za ‘zbliżanie’ nas do nudy.

Czy jest Pan gotowy na to, żeby przyjąć moje gratulacje z takiego powodu, że się nudzę? 

0

InaMina

"„ojciec, Ty mi nie mów jak mam robic, Ty rób, jak mówisz"

97 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758