Bez kategorii
Like

Jak nie chorować i jak się nie leczyć?

02/05/2012
411 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Dlaczego leki farmaceutyczne nie są mi potrzebne?!

0


 W pewnym momencie życia organizm mój zaczął szwankować. Nie mając żadnej wiedzy na temat zdrowia i choroby udałam się do lekarza po pomoc. Nic w tym nadzwyczajnego, bo normalna to przecież procedura. Przepisano mi leki, które przyjmowałam zgodnie z zaleceniami . Po jakimś czasie, kiedy pojawiały się nowe dolegliwości, otrzymywałam recepty na następne ,,środki lecznicze”. Niestety, zamiast zdrowieć, czułam się coraz gorzej,. do tego stopnia, że nie mogłam normalnie funkcjonować. Organizm został zrujnowany. Opadłam   z sił tak bardzo, że nawet kilkukrotne podejścia do porannej i wieczornej toalety były dla mnie wielkim wyczynem. Niczego nie podejrzewając, z każdym z tych problemów udawałam się do lekarzy i naiwnie wierzyłam, że mi pomogą! Czytałam wcześniej ulotki, dotyczące działań ubocznych leków, jednak ogromna wiara w mądrość i życzliwość lekarzy oraz moc chemicznej tabletki spowodowała, że nie przejęłam się zbyt mocno tym, co w ulotkach tych było napisane.

Jednak czara się przelała. Ujawnił się następny problem, który, tak naprawdę był pierwszym, a którego nie rozpoznano.. Po ustaleniu mojej pierwotnej dolegliwości, miałam nadzieję, że już tym razem uda się lekarzowi     z tytułem profesora, zresztą- mnie wyleczyć. Obiecywał nawet, że tak będzie, co miesiąc inkasując odpowiednią kwotę za prywatną wizytę. Koleżanki wiedziały o moich problemach , z którymi borykałam się już kilka lat i jedna    z nich podpowiedziała mi, abym zwróciła się do natury, zaopatrując mnie w odpowiednią lekturę. Nie zlekceważyłam tego, tym bardziej, iż odkryłam, że lek, który przyjmuję jest opatrzony trupią czaszką -nie na etykiecie, ale w jakiejś publikacji, która wpadła mi w ręce. Z niewielkimi przerwami, przyjmowałam go chyba trzy lata! Tak samo, jak wszystkie poprzednie- nie wyleczył mnie!

Odstawiłam wszystkie leki. Zaczęłam stosować zioła, rożne nalewki, i po jakimś czasie,choć niezbyt szybkim, zauważyłam pierwsze zmiany na lepsze. Do uzyskania całkowitego, dobrego samopoczucia było jednak daleko. Zioła, które bardzo mi pomogły- dla mocno osłabionego układu odpornościowego- okazały się niewystarczające. Działania leków, nie tylko uboczne ale i te zasadnicze, pomimo ich dawnego odrzucenia, dały jeszcze raz o sobie znać! Mimo wszystko, usłyszana diagnoza, nie wytrąciła mnie z równowagi. Była wyzwaniem! Pomiędzy życiem i śmiercią nie ma nic, miałam więc do wyboru jedno albo drugie. Wcale nie na chybił trafił, wybrałam to pierwsze. Nie zdecydowałam się na ,,leczenie” chemicznymi substancjami, bo wiedziałam już,           że one mnie nie wyleczą. Wiedza, jaką cały czas zdobywałam utwierdzała mnie w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku i z tym problemem sobie poradzę. Mam ją od Mądrych Ludzi –Naukowców z prawdziwego zdarzenia. Nie tych, którzy siedzą za biurkiem i wypisują recepty na leki o wymyślonych dla chemicznych związkow,pseudonaukowych nazwach.Nie pomyliłam się.Mój organizm, który z taką pieczołowitością wspomagałam odwdzięczył mi się zdrowiem.

Jestem szczęściarą? Tak, jestem! Moim szczęściem jest moja dociekliwość i intuicja. Moim Szczęściem jest spotkanie na mojej ścieżce Ludzi przed którymi dziś chylę czoła za ich mozolną pracę i niezłomność w niesieniu dla całej ludzkości prawdy o zdrowiu –dziękuję Dr Matthiasowi Rath za jego odkrycia, Dr Aleksandrze Niedźwiecki i Całemu Zespołowi Naukowemu z Instytutu Badawczego Medycyny Komórkowej w Santa Clara, w Kalifornii. Jestem zdrowa.

0

Barbara Talarek

Jak nie chorowa

2 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758