Peowskie bzdety
20/04/2012
418 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Dyżurny Łoziński o „lewym” profesorze Biniendzie i pancernej brzozie
Łoziński Krzysztof, dyżurny Platformy, zeznał w radio ZET, że „pan Wiesław Binienda nie jest ani profesorem, ani fizykiem”. Fizykiem nie jest, ale za to inżynierem mechanikiem. To jeszcze ważniejsza specjalność, bo nie teoretyczna. Ale natomiast profesorem to on jest. Łoziński słyszał, że dzwonią, ale nie wiedział,
w którym kościele
– pomyliło się biedakowi w Bartoszewskim. To Bartoszewski nie jest profesorem, ale Binienda tak,choć i jego nazwisko rozpoczyna się na „B”. Mało tego, jest dziekanem wydziału (Department of Civil Engineering) na University of Arton w USA i laureatem prestiżowych nagród, jak choćby NASA Award za rok 2004. Natomiast
pancerna brzoza
ma wmówić młodym, wykształconym z dużych miast, że drzewo o średnicy góra 40 cm (starannie usunięte przez Rosjan zaraz po „katastrofie” za pomocą ręcznej piły) było w stanie przeciąć jak nóż masło potężne skrzydło TU154M – nawet baron Münchhausen nie napisałby lepszej bajki od Anodiny. Ale
Łoziński
zarzuca niezależnym ekspertom, że …uwaga: „. Panowie najpierw zakładają tezę, a potem do tej tezy dopierają* (język oryginału) dowód. To jest odwrotna kolejność“. Zupełnie inaczej postępuje Platforma: ona wie, że do katastrofy doprowadził Kaczyński z Błasikiem i przedstawia jako dowód opinię Anodiny. Naukową opinię MAK. Nie jakieś tam domysły, panie dzieju!
Na wiki:
Tytuł profesora – wrzuć „Binienda”
O „profesorze” Bartoszewskim:
Opinia Instytutu Technologii Drewna w Poznaniu o twardości brzozy ( a propos stwierdzenia Łozińskiego, że każdy wieśniak wie, że brzoza jest twarda):
Drobne skrzydełko i pancerna brzoza
*Tekst na onecie:
Post scriptum: Panowie z Platformy mają pietra i gonią w piętkę. Na złodzieju czapka gore! Czekam na dalsze sensacje.