„Chodźcie z nami moherami!”
21/04/2012
337 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
Na Mszy Św przed marszem rozdzielono pospiesznie 20 tyś(!) Komunii Św., a w TVP podano o zaledwie „kilkunastu tysiącach manifestantów”!
„[T]rójkąt: władza, media i pieniądze”
Narody upadają gdyż wzrastający wpływ grup interesów powoduje powstanie nieefektywności i nierówności ciągnących Narody w dół
Obecnie jesteśmy świadkami pewnego przebudzenia świadomości społecznej o czym świadczy dzisiejszy marsz. A stała metoda minimalizowania ilości uczestników znana już w PRL-u obróci się przeciw manipulatorom. W tle strajków głodowych sprzeciwiających się próbom wynaradawiania Polaków, toczy się debata analizująca przyczyny polityczne powstania takiej sytuacji. W opublikowanym wywiadzie o. dr Tadeusz Rydzyk wprost powiedział: „W Polsce nie od razu wszyscy zauważyli, że po przemianach, które nastąpiły dzięki "Solidarności" po roku 80, zawłaszczono media oraz cały materialny dorobek naszego kraju: banki, stocznie, kopalnie, huty itd. Zaczęło się rozkradanie. Żeby mieć władzę, potrzebowano mediów oraz środków materialnych. I tak powstał trójkąt: władza, media i pieniądze.”
Na tym tle powstają propozycje zdemokratyzowania naszego systemu politycznego poprzez utworzenie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Wydaje się jednak że same JOW-y nie spowodują zmiany sytuacji która po 20 latach doprowadziła Polskę na krawędź samolikwidacji demograficznej, podpisania samolikwidującego Traktatu Lizbońskiego, jak i po wygrywaniu wyborów pod hasłami solidarnościowymi wprowadzania liberalnego system podatkowego. Wydaje się że na tym tle wyborcze przemiany polityczne polegające na konsolidacji prawicy wokół porozumienia PiS-PR, do którego powinna się przyłączyć SP w imię skuteczności, muszą uwzględnić w przyszłości powrót do systemu wielopartyjnego odblokowującego scenę polityczną.
W zrozumieniu procesu ułatwieniem może być zastanowienie się nad odpowiedzią na politologiczną zagadkę: „Owe międzynarodowe […grupy interesu –cm] zdobyli kontrolę nad większością dzienników i magazynów w tym kraju. Wykorzystują prasę, specjalne, opiniotwórcze rubryki w gazetach, by nakładać kaganiec na urzędników rządowych, a tych, którzy nie chcą się podporządkować, poprzez sterowaną krytykę ze strony mediów i opinii publicznej, zmuszają do opuszczenia stanowisk w administracji rządowej. Ludzie ci w rzeczywistości kontrolują obie partie, formułują ich założenia polityczne, sterują liderami, sprawują funkcje kierownicze w dziesiątkach prywatnych firm i wykorzystując wszystkie dostępne metody umieszczają na najważniejszych stanowiskach służących ich skorumpowanym interesom kandydatów.” Gdy chodzi o hint w sprawie kraju przytoczonego cytatu, to od razu odpowiadam, że nie jest on wynikiem przemyśleń ludzi rozgoryczonych tym co się w Polsce dzieje od dwudziestu lat, lecz wypowiedzią byłego mera Nowego Jorku zamieszczonego w opiniotwórczym New York Times’ie w marcu 1927 r. za Song Hongbin „Wojna o pieniądz”. Moim twórczym wkładem było pominięcie w nawiasie kwadratowym części zdania: [bankierzy, wraz ze Standard Oil Rockefellera].
Wydaje się że niemożność wyzwolenia się i przeprowadzenia koniecznych reform w naszym kraju wynika nie tylko z „dogadania się” części elit posolidarnościowych z różnymi grupami zagranicznymi, wyprzedażą rodzimych przedsiębiorstw, co w swojej diagnozie sugeruje ojciec dyrektor. Ale i ustanowienia systemu politycznego który łatwiej infiltrować i poprzez naciski, filozofię „mniejszego zła” wstawianie jako decydentów ludzi grup interesów, co potwierdza teoria ekonomii instytucjonalnej.
Z tej perspektywy, interesującą jest analiza obecnego kryzysu który dławi świat i Polskę zawarta w artykułach Financial Times’a pod wspólnym tytułem „Capitalism in crisis”. Analogiczne spostrzeżenia (zawarte w teorii z dziedziny ekonomii instytucjonalnej) są przywołane przez John Plender’a w artykule „The code that forms a bar to harmony”. Otóż Mancour Olson w pracy „The Rise and Decline of Nations” Yale University Press, 1982 zauważył, że narody upadają gdyż wzrastający wpływ grup interesów (“lobbying power of distributional coalitions, or special-interest groups”) powoduje powstanie nieefektywności i nierówności ciągnących narody w dół. Wg Plendera o ile trzydzieści lat temu głównymi grupami interesów były koncerny i związki zawodowe to obecnie finansiści z Wall Street i Londynu. A dokonują one tego poprzez finansowanie kampanii i donacje polityczne, kupując sobie protekcję przed społeczną odpowiedzialnością i przeciwdziałają uregulowaniom które zwiększają ryzyko ich funkcjonowania.
Patrząc z perspektywy Polski, która wyprzedała swoje przedsiębiorstwa i rynek zagranicy, nie dbając o wolność od zagranicznych wpływów media komunikacji i poddająca się biernie politycznym wpływom zagranicy jest już na pewno w fazie schyłkowej wg metodologii Olsona, gdyż jest „rozszarpywana” przez najróżniejsze lobby, których interesów nie ma komu ucywilizować i konkurencyjnie ukierunkować.
Historyczne doświadczenia sprawiają że sytuacji Polski może być jeszcze bardziej skomplikowana gdyż poza interesami grup biznesowych, które obecnie są powiązane z zagranicą może występować wsparcie bezpośrednie z tych krajów. A w przypadku Polski przykłady zdrady narodowej mają długą tradycję, o czym może świadczyć długa lista polskich zdrajców którzy doprowadzili do upadku Polski i oddania jej na łaskę zaborców. Otóż nic dziwnego że historia Polski jest obecnie redukowana jak i „poprawiana”. Przecież 30 września 1773 r. kiedy sejm zatwierdził traktat rozbiorowy jedynie trzech posłów i to z województwa nowogrodzkiego i mińskiego: Tadeusz Rejtan, Samuel Korsak i Stanisław Bohuszewicz oponowało. O ile protest Rejtana jest powszechnie znany, to fakt utworzenia przez ambasadorów Rosji, Prus i Austrii „funduszu korupcyjnego” do przekupywania posłów i senatorów już nie. Hańbą jest fakt że marszałek Sejmu Adam Poniński otrzymywał stałą pensję w wysokości 24 tysięcy dukatów rocznie od rosyjskiej ambasady.
Dlatego tak istotna jest konsolidacja idealistycznie nastawionych ugrupowań prawicowych w Polsce, którzy wiarygodnie tego typu działalność grupom interesów mogą utrudnić, w imię ich późniejszego upodmiotowienia. Gdyż kluczowe jest również przeciwdziałanie powstaniu oligopolu politycznego, który w efekcie wcześniej czy później stanie się wykonawcą wpływów grup interesów.
Jan Paweł II już na początku naszej transformacji widział słabości wyłonionych z komunizmu elit, gdy nawiązując do konstytucji 3 maja w przemówieniu na Zamku Królewskim 8 czerwca 1991 r. apelował : „Ufajmy zatem, że wprowadzając wolny rynek, Polacy nie zaprzestaną utrwalać w sobie i pogłębiać postawy solidarności. […] Strzeżcie się i wy – jak ongiś twórcy 3-majowej Konstytucji – abyście „na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń mogli zasłużyć” – i to „pomimo przeszkód, jakie w was (jak ongiś w pokoleniu 3-majowym) mogą sprawować namiętności” w swej wielorakiej postaci”.
Widząc najprawdopodobniej że ten egzamin trudno nam będzie zdać, zwłaszcza gdy perfidne ataki antykościelne już wtedy wystąpiły, gdy Papież rozważał czy nie zostać w Polsce parę dni dłużej w przewrotnie zadawanych pytaniach „ile to będzie kosztować i kto za to zapłaci?” zauważał: „Przejście do społeczeństwa obywatelskiego, suwerennego, do Rzeczpospolitej, stawia przed każdym nowe zadania. Przeciw ich podjęciu działają dawne nawyki, a częściowo też dawne struktury, których nie sposób wymienić z dnia na dzień.”
No cóż nie wymieniliśmy ich do tej pory. Wydaje się że nie uniknęliśmy tego przed czym ostrzegał Josemaria Escriva: „Nie lubię nadmiaru eufemizmu: tchórzostwo nazywacie roztropnością. — Ta wasza “roztropność” powoduje, że nieprzyjaciele Boga z mózgami pozbawionymi wszelkiej myśli udają mędrców i osiągają stanowiska, do których nigdy dojść nie powinni.”
Za http://www.stefczyk.info/blogi/przez-pryzmat-ekonomii/„trojkat-wladza-media-i-pieniadze”