„Czas odchodzić”?
09/04/2012
438 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Rozejrzyjmy się dookoła…
Co raz częściej przychodzi mi do głowy cytat: „Czas odchodzić.”
Żyjemy w czasach, gdzie bezustannie jesteśmy bombardowani bodźcami bardzo agresywnymi:
1. – cywilizacyjne efekty uboczne – hałasy miasta (komunikacja – transport publiczny, samochody, motocykle…, sygnały dźwiękowe typu alarmy, informacje, reklamy i inne), odgłosy przemysłu, transport kolejowy, samolotowy…
2. – nośniki „cywilizacji”(?) – media przede wszystkim mainstreamowe, ale i np. „muzyka” w hipermarketach
– maxi reklamy świetlne w urbanistyce ale i na mniejszą skalę…
– różne wystawy, targi itp., choć to jakby na własne życzenie; czasem obowiązkowe-służbowe
– zatrzęsienie różnego „kalibru” ulotek, plakatów, „wlepek” – wystarczy rozejrzeć się stojąc w jednym miejscu gdziekolwiek w mieście
– itp…itd…
Często musimy się bronić przed tą agresją chowając się z zaciszu domowym, w plenerze lub tam, gdzie nie dociera jazgot dzisiejszości.
Wmawia się nam, że cisza jest de mode, że harmonia jest staromodna, że trzeba ją zdynamizować. Często słyszę ten „apel”(zdynamizować) bezrefleksyjnie powtarzany przez młodzież, której wydaje się, że powtórzenie tego hasła dodaje dzisiejszemu światu charakteru nowoczesności. Wydaje się, że zarówno scenografowie jak i realizatorzy programów mainstreamowych mediów kierują się tą „dewizą”.
Wielu ludzi naprawdę w to uwierzyło! Dlatego mamy to, co mamy.
Elbląg np. przyjmuje hasło: „Elbląg przyspiesza” (cokolwiek to znaczy, ale wpisuje się jak ulał do tego, o czym piszę).
Głośniki coraz głośniejsze. Ekrany coraz większe.
Słowami wytrychami na potrzeby reklam: turbo, mega…
Jako żywo:
„Ludzie to lu-u-u-bią,
Ludzie to ku-u-u-pią.
Byle na chama,
Byle głośno,
Byle głu-u-u-pio…”
Jak śpiewano przed laty… Tyle tylko(?), że ten trend chamstwa i głupoty opatrywano skrajnie negatywnymi konotacjami! Dzisiaj to walor!
Czas odchodzić!