Bez kategorii
Like

NOWY FUNDAMENT DLA EKONOMII

25/03/2012
404 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

Mieczysław Albert Krąpiec (1921-2008) założyciel Lubelskiej Szkoły Filozoficznej, dominikanin, profesor filozofii, rektor KUL

0


 

Karol Wojtyła – filozof, teolog, poeta, humanista, twórca personalistycznej antropologii i etyki w ramach lubelskiej szkoły filozoficznej.

Twórczość filozoficzna Wojtyły zmierzała do odpowiedzi na pytanie, kim jest człowiek, jak działa i w jaki sposób powinien urzeczywistniać swoje ludzkie powołanie. Wojtyła dążył do integralnego ujęcia i zrozumienia rzeczywistości człowieka w całej jej złożoności, bogactwie i oryginalności. Sformułował antropologię jako filozofię osoby oraz związaną z nią etykę (filozofię moralności).

…Miłość, czyli afirmacja wartości innej osoby wyrażona czynem, który „istotowo jest darem”, jest najwyższym i najważniejszym aktem osoby ludzkiej, w której osoba wyraża się i równocześnie spełnia sens swego życia, realizuje swoje człowiecze powołanie, które jest wezwaniem do doskonałości przez miłość. Ze względu na przechodni i nieprzechodni charakter czynu miłości (afirmacja) drugiego jest jednocześnie samodoskonaleniem się osoby. Stanowi także najdoskonalszy wyraz ludzkiej wolności – samostanowienia…

…Transcendencja wolności i moralności, otwartość na inne osoby ludzkie wskazuje również na otwartość osoby ludzkiej wobec Absolutu ontycznego i moralnego. Religia i moralność łączy się z sobą głębokim węzłem…

 

Mieczysław Albert Krąpiec – przez ponad pół wieku konsekwentnej i wiernej realizmowi pracy filozoficznej stworzył koherentny system ogarniający wyjaśnianiem metafizycznym całą rzeczywistość dostępną poznaniu ludzkiemu. Filozofia Krąpca, jest – zarówno ze względu na swą wszechstronność, jak i doniosłość merytoryczną – największym dokonaniem filozofii klasycznej w Polsce i świecie XX w. Wizja świata przez nią odsłaniana ukazuje jedność i harmonię człowieka z otaczającą go rzeczywistością, otwierając równocześnie człowieka na związek z transcendentnym Absolutem.

(…)Jesteśmy jedynym ośrodkiem filozoficznym na świecie, który kontynuuje nurt tzw. filozofii klasycznej, nurt stary, bo wy­wodzący się od Sokratesa, Platona i Arystotelesa, poprzez średnio­wiecze i nowożytność sięgający czasów współczesnych

To (…) pierwszy, historyczny rys naszej filozofii. Drugi zaś – to uwzględnienie współczesnej metodologii nauk i opracowanie meto­dologii filozofii. Chodzi o to, by zdać sobie sprawę, w jaki sposób filozofujemy, dokonać epistemologicznej i metodologicznej refleksji nad filozofia. Dopracowanie się tu pewnych wyników mogło się dokonać znowu tylko dzięki analizowaniu wielkich teorii filozoficz­nych Platona, Arystotelesa, Tomasza z Akwinu, Kanta i innych. W ten sposób metodologia filozofii sprzęga się niejako z historią filozofii, między innymi z historią samej refleksji metodologicznej nad filozofią. Filozofia bytu stara się odpowiedzieć na odwieczne problemy filozoficzne. Problemy te zyskują nowe aspekty właśnie przez ich skonfrontowanie z oryginalnymi sformułowaniami po­jawiającymi się w historii filozofii. Z drugiej strony pogłębiamy swoją znajomość filozofii przez poddanie jej refleksji metodologicz­nej, przez zdanie sobie sprawy z tego, jak myślimy, dlaczego dobieramy takie czy inne typy rozumowań, jak dochodzimy do wyników i w jaki sposób te wyniki układają się w jeden system. Ale nie system rozumiany formalnie, matematycznie, lecz raczej pojęty jako zespół problemów i tez wyjaśniających w aspekcie bytu istnie­jącą realnie rzeczywistość.

Taka filozofia i takie uprawianie filozofii mają swój oryginalny profil i w tym może sensie można by było mówić o szkole filozo­ficznej –filozoficznej szkole lubelskiej. (…)

Wielcy Mistrzowie Lubelskiej Szkoły Filozoficznej sformułowali wyraźny paradygmat filozofowania, które jest adekwatne do natury człowieka i jego intelektualnych potrzeb: paradygmat filozofii klasycznej. W myśl tego paradygmatu filozofia jest nauką (scientia): bada rzeczywistość i jej rozmaite obszary, mając własny, empiryczny punkt wyjścia, choć od nauk szczegółowych różni ją maksymalizm poznawczy – jej wyjaśnienia mają być ostateczne i nieobalalne. Poddana jest natomiast – jak każda nauka – rygorom logiczno-metodologicznym, co gwarantuje jej tezom intersubiektywną komunikowalność i sprawdzalność.

 

powyższe teksty pochodzą z www.sapientiokracja.pl

 

Źródłem polskiej nowej ekonomii powinna stać się lubelska szkoła filozoficzna. Dwie pomnikowe postaci Karola Wojtyły i Mieczysława Alberta Krąpca pokazały ludziom, że tak ulotna materia, jak nauka filozofii może i musi być oparta na stałych i niezmiennych parametrach po to, aby dla innych nauk stanowić trwały fundament – w skrócie mówiąc i dla przypomnienia, bo zapewne nie jest to wiedza nieznana na NE, prawda, dobro i piękno w kulturze stanowionej przez człowieka w obszarze nauki, techniki, sztuki i gospodarki. Ten filozoficzny fundament przygotowany i wypielęgnowany przez wymienionych wyżej filozofów, ale też i osoby inne z nimi współpracujące dają wskazanie, że nauka (każda) musi być oparta o stałe podstawy i założenia.

Ekonomia musi jako nauka spełniać te same wymagania, niestety to co obecnie dzieje się w świecie jest odwrotnością takich założeń. Wnioski możemy już sami wyciągać, bo jesteśmy otoczeni przykładami mówiącymi nam o zasadności takiej obserwacji.

Stwierdzenie powyższe prowadzi do wniosku, że nie uda się uzdrowić państwa i gospodarki bazując na wciąż zmieniających się wskaźnikach, danych, założeniach i prawach np. podatkowych. W celu uzdrowienia należy szukać elementów, które mogą zostać uznane za stałe i tworzyć fundament.

Zróbmy zatem próbę czy można praktycznie zastosować paradygmat filozofii klasycznej ? Spróbujmy:

Ekonomia jest nauką (scientia): bada rzeczywistość i jej rozmaite obszary, mając własny, empiryczny punkt wyjścia, choć od nauk szczegółowych różni ją maksymalizm poznawczy – jej wyjaśnienia mają być ostateczne i nieobalalne. Poddana jest natomiast – jak każda nauka – rygorom logiczno-metodologicznym, co gwarantuje jej tezom intersubiektywną komunikowalność i sprawdzalność.

Tak zapisane sformułowanie wiele mówi, czym powinna być ekonomia, jako nauka. W praktyce życiowej możemy powyższą regułę uzupełnić o nowy paradygmat ekonomii:

DOBRO CZŁOWIEKA. PIENIĄDZ OPARTY O PRACĘ I POTENCJAŁ OSOBY LUDZKIEJ: ŚWIAT BEZ LICHWY I WOJNY.

Fundamentem ekonomicznym w każdym społeczeństwie są PRACA i żyjąca z niej RODZINA. W tym to obszarze znajduje się PIENIĄDZ, jako UPRZEDMIOTOWIENIE PRACY. Rodzina pozbawiona pieniędzy nie może istnieć, a zatem mechanizmy społeczne i państwowe muszą zapewniać rodzinie dostęp do pieniędzy, aby zaspokoić jej potrzeby.

Jest jeszcze jeden element – nadrzędny nad pieniędzmi. Tym elementem jest miłość. To miłość scala prawdziwie każdą rodzinę. Miłość powoduje, że w rodzinie pojawia się troska, a z troski praca i w jej wyniku pieniądz. Wszystko to działa równocześnie i równorzędnie.

W poprzednio przedstawionej części przyjęliśmy założenie, że możemy traktować zapas społeczny pracy jako zapas pieniędzy za tą pracę. Wiemy też już, że zarówno zapas pracy jak i zapas wynikających z jej wykonania pieniędzy jest wielkością skończoną. Wymaga zatem rozsądnego wykorzystania bo zmarnotrawiony nie powróci. Wiemy też, że właścicielem tych zapasów są obywatele czyli całe społeczeństwo, które tworzy państwo. Rząd jest pośrednikiem i wykonawcą pilnującym rozliczeń pracy wewnątrz społeczeństwa. Brak pieniądza jest więc sygnałem o złych rządach i powinien być usuwany, tak jak przejaw choroby w organizmie człowieka.

Należy zatem ujrzeć człowieka w całej jego złożoności w przestrzeni czasu od poczęcia do naturalnej śmierci. Nie może brakować w państwie pieniędzy na wychowanie w rodzinie, na edukację, na pracę i zdrowie i na koniec na emeryturę. Jest to kwestia odpowiednich proporcji w życiu społecznym i odpowiednio zsynchronizowanych i odpowiedzialnych rozliczeń.

Prowadzone w komentarzach (NE) rozpalające umysł dyskusje pokazują, że zmartwieniem głównym dyskutantów jest okropna sytuacja ludzi bogatych, ponieważ każdy z nich chciałby się w tym gronie znaleźć. Nie powinniśmy się tym w ogóle zajmować.

Naszą powinnością jest opanowanie sytuacji na dole społeczeństwa a szczególnie tam gdzie panuje bieda.

Bieda w naszym kraju zaczyna rozlewać się szeroko. Można temu szkodliwemu i destrukcyjnemu społecznie zjawisku zapobiec, stosując Społeczną Naukę Kościoła Katolickiego, wprowadzając ją w życie. Naszym przewodnikiem w tej działalności i najbardziej odpowiednią osobą jest, jakby obecnie zapomniany, Błogosławiony Jan Paweł II. Należy jednak nadmienić, że jest to akcja świecka, która angażować powinna wszystkie społeczne siły, bez oglądania się na Kościół i oczekiwania działania ze strony Kościoła, który na pewno taką akcję będzie popierać. Nie wyobrażam sobie, aby tej akcji nie poparły parafie i gromadzący się w nich wierni – parafii w Polsce jest ponad 10 000!

Uważam, że bieda powstaje wszędzie tam, gdzie nie sięga rozwój cywilizacyjny, który powinien rozkładać się w miarę równomiernie w całym kraju. Rozwój, to takie warunki życia, które dadzą zapewnienie wszystkim urodzonym w Polsce dachu nad głową, jedzenia i ubrania. Zdobycze cywilizacji muszą być udostępniane wszystkim bez wyjątku obywatelom. Powinno to być uregulowane zapisem konstytucyjnym gwarantującym wszystkim obywatelom dostęp do czystego powietrza, czystej wody, pełnowartościowego wyżywienia, odzienia, lokum (dachu nad głową), ziemi, energii, pracy, pieniędzy, godnego życia rodziny, godnego życia jednostki, bezpłatnej edukacji, bezpłatnej opieki zdrowotnej, emerytury, godnej starości i godnej śmierci. Powinno też być zapewnione usuwanie śmieci i nieczystości ze względów ekologicznych i komplikującej się sytuacji higieny w społeczeństwie. Brak któregokolwiek z wymienionych wyżej dostępów powoduje lub wpływa na powstawanie i pogłębianie zjawiska biedy.

W nowoczesnym świecie nastawionym na zysk, zapewnienie wszystkim ludziom tak kompletnie pomyślanych warunków życia (dobro człowieka) wydawać się może zupełnie niemożliwe i znajdą się tacy, którzy od razu powiedzą, że to utopia – jest to sformułowanie popularne w obecnych dyskusjach przekreślające dialog i mające na celu obalenie wszelkich argumentów za możliwością i celowością przeprowadzenia zmiany. Jednak przeprowadzenie zmiany jest możliwe, a wiedza do tego potrzebna powstaje i jest kumulowana. Za postępem wiedzy podąża kumulowanie siły ducha,                                                      

"Albowiem nie dał nam Bóg Ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i zdrowego
zmysłu".
2 Tym. 1:7 (BG)

 

                                                          CDN

 

0

Les

Veritas contra Orbem!

10 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758