Na przesłuchanie w głogowskiej komendzie policji ma stawić się czterech organizatorów protestów przeciwko ratyfikowaniu międzynarodowej umowy ACTA.
Prawdopodobnie odpowiedzą oni za wykroczenie, jakiego mieli dopuścić się podczas manifestacji. Wezwani to młodzi ludzie: dwóch studentów, uczeń i pracownik jednej z głogowskich firm.
Ostatni protest miał miejsce 11 lutego i właśnie z jego powodu wezwano organizatorów. Manifestujący podeszli wtedy pod biuro poselskie Ewy Drozd (Platforma Obywatelska). Skandowali hasła. W tłumie narodził się pomysł oklejenia okien i drzwi biura nalepkami z napisem "ACTA". Wtedy policja nie reagowała, a właśnie przez ten czyn wezwano organizatorów na komendę.
– Wtedy nie reagowaliśmy, ponieważ nie było takiej potrzeby. Manifestacja była pokojowa i nie musieliśmy jej przerywać – tłumaczy Bogdan Kaleta z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie. – Nikt nie wybijał okien, nikt nie niszczył samochodów. Sporządziliśmy jedynie dokumentację z miejsca zdarzenia. Ale mamy obowiązek podjąć czynności. Tym bardziej że otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie – dodaje rzecznik.
Ewa Drozd podkreśla, że nie ma nic przeciwko demonstrantom. – Ludzie mają prawo do wyrażania swoich opinii i protestowania – mówi posłanka. – Ale myślę, że w tym przypadku posunęli się troszeczkę za daleko. Prawo dotyczy wszystkich, także manifestantów.
Foto: PAP / Adam Warżawa
Źródło: Gazeta Wrocławska
Najpierw Cie ignoruja, potem sie z Ciebie smieja, potem z Toba walcza - i wtedy wygrywasz! Jeszcze Polska nie zginela... / Isten, áldd meg a magyart...