Władza psuje – nawet tak sprawnego polityka, jak Bogdan Zdrojewski.
Ostatnio Bogdan Zdrojewski wygląda na człowieka z głęboką depresją. Spuszczony wzrok, bardzo głębokie westchnięcia, marsowa mina. Robi dobrą minę do złej gry. Wciąż wierny partii, choć obawiający się, że jego dni mogą być policzone.
26 stycznia 2012 roku o godzinie 7:53 w audycji "Poranek radia TOK FM" (z której nagranie zobaczyć można w artykule Gazety Wyborczej "Zdrojewski w TOK FM: ludzie nie rozumieją prawa. Reagują emocjonalnie") Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski pytany o brak konsultacji polskiego rządu z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych w sprawie umowy ACTA przyznaje, że MKiDN nie kontaktowało się w sprawie ACTA z GIODO. Jednak na jednym wydechu dodaje:
"Trzeba pamiętać również – jeśli chodzi o tą opinię [GIODO na temat ACTA] – pojedyncze zdania są również wyrwane z kontekstu. Jest tam też zdanie, że GIODO podziela opinię Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, że przepisy te i tak dalej [sic]".
Sprawdźmy, jakie jest zdanie GIODO na temat ACTA. Na stronie internetowej GIODO można znaleźć takie oto pismo, wystosowane trzy dni przed audycją. >>Pismo GIODO z 23 stycznia 2012 r. do Ministra Administracji i Cyfryzacji w sprawie "konwencji ACTA"<< (nr GI-035-1/12/3951) mówi:
"GIODO uznaje podpisanie i ratyfikację konwencji ACTA za niebezpieczne dla praw i wolności określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej".
Bogdan Zdrojewski ubolewa nad wprowadzaniem w błąd i wyrywaniem zdań z kontekstu. Trudno jednak o bardziej dosadne i oczywiste stwierdzenie, że GIODO nie popiera MKiDN w sprawie ACTA. Stąd należy wnosić, że albo GIODO wysyła różne opinie różnym ministrom, albo Zdrojewski świadomie wprowadza słuchaczy w błąd.
W dalszej części tego wywiadu minister oświadcza, że:
"Umowa ta [ACTA] nie obejmuje osób fizycznych".
W sekcji 2 artykule 5 (podstawowe definicje) punkt j) czytamy:
"osoba oznacza osobę fizyczną lub prawną".
W artykule 11 (Informacje o naruszeniu):
"każda Strona przewiduje w cywilnych postępowaniach sądowych dotyczących dochodzenia i egzekwowania praw własności intelektualnej możliwość nakazania przez jej organy sądowe sprawcy naruszenia lub osobie, którą podejrzewa się o naruszenie, na uzasadniony wniosek posiadacza praw, przekazania posiadaczowi praw lub organom sądowym, przynajmniej dla celów zgromadzenia dowodów, stosownych informacji, zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, będących w posiadaniu lub pod kontrolą sprawcy naruszenia lub osoby, którą podejrzewa się o naruszenie".
W skrócie, sąd w państwie polskim może kazać osobie fizycznej podejrzanej o piractwo informacji o jego własnym piratowaniu.
Jest to pierwsze miejsce, które obejmuje osoby fizyczne. Drugie następuje w sekcji 3 (Środki stosowane przy kontroli granicznej) artykule 14 (Małe przesyłki i bagaż osobisty) punkt 1.:
"Każda Strona włącza w zakres stosowania niniejszej sekcji towary o charakterze handlowym wysyłane w małych przesyłkach".
Innymi słowy, jeśli kupisz płytę z muzyką na czeskim Allegro, może ona zostać skonfiskowana.
O tym, że ACTA mówi o osobach fizycznych prowadzących działalność gospodarczą nie będę się rozwodził – założę, że ministrowi chodziło o tzw. "przeciętnego internautę".
Bogdan Zdrojewski w tylko jednym, niespełna 15-minutowym wywiadzie, skłamał w sprawie ACTA co najmniej dwukrotnie. Nie licząc półprawd, niedopowiedzeń i innych erystycznych chwytów. Dowodzi to, że nie można ufać człowiekowi odpowiedzialnemu za konsultacje społeczne w sprawie ACTA w Polsce. Widzę tutaj dwa rozwiązania: albo minister zostanie zdymisjonowany, albo należy odebrać mu władzę konsultowania ACTA. Na to pierwsze się nie zanosi. To drugie jest do wykonania w ramach zbierania podpisów dla poparcia referendum.
200 000 Polaków musi wykonywać pracę jednego ministra – trochę to niewydajne, ale dobrze, iż w ogóle możliwe.