Bez kategorii
Like

Zabójczy sędziowie

31/01/2012
447 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Jak Sądy na spółkę z rządem eksterminują swoich obywateli. Nie masz sił już żyć? – umieraj!

0


    Mam blisko 50 lat. Przed 14-tu laty zostałem wyrokiem SR uznany za ojca dziecka link. DNA prywatne i zlecone przez prokuratora temu przeczą. Teraz nawet i biologiczny ojciec jest znany. Sąd wydał wyrok w oparciu o "fakty" które istnieją tylko w wyobraźni Sądu. Gdyby nie chodziło o sędziów tylko o zwykłych ludzi powiedziałbym, że bezczelnie kłamano. Starano się mnie zniszczyć zamykając w więzieniach link. Co nie mógł sąd robił komornik. Chociaż teoretycznie nie mógł, udowodnił mi, że jego władza jest ponad przepisami – ogołocił mnie całkowicie. Nie zostawił pieniędzy nawet na leki. Jestem cieniem dawnego człowieka. Schorowany, zostałem zostawiony samemu sobie. Nie mogę zrobić tanich zakupów w jakimś markecie. Ba, nie mogę nawet zrobić ich w pobliskim, osiedlowym sklepiku. Po prostu nie mam sił. Od listopada zeszłego roku nie dostaję nawet pieniędzy na leki. Nie ma. Moja choroba nie rozumie słowa "później". Zniszczone przez brak leków komórki mózgowe już się nie odbudują. Jeszcze miesiąc temu słabo, ale samodzielnie się poruszałem, wychodziłem na spacer itp. W tym roku na świeżym powietrzu byłem raz i nie zanosi się na więcej. Opiekuje się mną osoba która sama ma chore dziecko. Robi więcej niż zwykły człowiek: ciężkie zakupy, chodzi koło nas cały czas.  Ale jak długo? Zwykła grypa to dla nas wyrok.

   Odszkodowanie? Sąd powiedział zapomnij. Żadnej odpowiedzialności za życie które zniszczył. Sądowe dywagacje są dla mnie niezrozumiałe: nie ma wątpliwości o mojej nie-winie. Są za to  przepisy, którymi sąd żongluje w nieskończoność. 

   Dostałem odszkodowanie za przewlekłość. 2000zł. Następne mogę  złożyć nie wcześniej niż za pół, może cały rok. Nie ważne. I tak sąd wie, że nie będzie już komu składać tej skargi o przewlekłość.

   Prowadzonych jest wiele dyskusji o stanie polskiego sądownictwa, rządu, a nawet końcu świata w 2012 roku. Ja takich dylematów nie mam. Dla mnie świat już się kończy, sądy to trup, którego im wcześniej się zakopie tym lepiej. Bo grobów wykopanych przez sądy jest już wystarczająco wiele. Zbyt wiele. To siedlisko ludzi najgorszego rodzaju (dla mnie znacznie gorszych niż jawni przestępcy, przepraszam uczciwych sędziów – też tacy są). Tam znaleźli sobie azyl ludzie o mentalności przestępców, lub nieudacznicy chowający się za łaskawymi im przepisami. 

   Rząd nie wnikam czy jest Polski. Polskich interesów na pewno nie broni. Nie zgadzam się też z opinią, że rząd jest głupi. Dobrze wie co robi i tylko chowa się za pozorami głupoty. Dobra wymówka. Głupiemu wiele się wybacza. Głupi to są raczej ci co w to wierzą.

   Niedawno powiedziałem w Sądzie nawiązując do tego bzdurnego wyroku który na mnie zapadł: "Sąd popełnił błąd…". Zostałem natychmiast przywołany do porządku: "Sąd się nigdy nie myli. Więcej szacunku dla prawomocnego wyroku." Nie chcę być wulgarny i powiedzieć gdzie mam taki sąd i niektórych ludzi co go reprezentują. Nie mówiąc o wyroku. 

   Mi wyszło, że kobieta chodziła w ciąży 4,5 roku. Sąd był oburzony, że go tak publicznie szkaluję. Z obliczeń Sadu jasno wynika, że chodziła w ciąży "tylko" trzy i pół roku. Ręce opadają.

   Parę dni temu rozmawiałem z kolegą. Znamy się od dziecka. W pewnym momencie powiedział: "Chyba nieco przesadzasz". A co dopiero ma powiedzieć ktoś kto mnie zna tylko np. z blogu? Kłamca, wariat? Chodziło konkretnie o to co wyczytałem kiedyś w swoich aktach. Był wniosek by poddano mnie badaniom psychiatrycznym. Powód? Przez jakiś czas ukrywałem u siebie Bin Ladena. Absurd? Nie koniecznie. Zawsze gdy o tym wspominałem to mnie brano za wariata. Przecież nie możliwe żeby coś takiego brano pod uwagę. Projekt co prawda upadł, ale zamierzony skutek był: co on gada? 

   Mam postanowienie, z tego roku. SO jasno stwierdza, że nie było żadnych podstaw do wydania tak bardzo dla mnie krzywdzącego wyroku. Nakazuje też rewizję tego wyroku. SR jak zwykle stwierdził: podstaw brak. Nie ważne są argumenty SO.Ani to, że żąda już tego nawet matka dziecka. Dotarło do niej, że syn ma już 16 lat i niedługo będzie pełnoletni i wtedy na nim będzie spoczywała odpowiedzialność za niepełnosprawnego "ojca". I dotarło do niej, że może zniszczyła życie nie tylko mnie, ale i synowi. 

   Reakcja sądu. Do niej: "Niech się Pani trzyma, nie poddaje. Jeszcze trochę".

   Mam też inny wyrok, również z tego roku, który został wydany w jawnej sprzeczności wobec postanowień wcześniejszych SO. 

   Oba pisma mam już zeskanowane. Opublikuję gdy się upewnię w jaki sposób to zrobić. Żeby nie było. że fantazjuję.

0

Mefi100

275 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758