Dziwne to praktyki rządzących, że czasami w Sejmie debaty są toczone o kwoty rzędu kilku milionów złotych, a o miliardach pożyczanych przez Polskę nie tylko nie możemy decydować, a nawet dyskutować.
1. W tym tygodniu podczas obrad Sejmu w ramach pytań bieżących zadałem je ministrowi finansów o szczegóły związane z pożyczką jaką przygotowuje dla MFW, Narodowy Bank Polski.
Pytanie skierowane zostało do ministra finansów bo tydzień temu w Rzeczpospolitej na łososiowych stronach pojawiła się informacja pochodząca z komunikatu NPB, że dopiero teraz na prośbę ministra Rostowskiego zarząd banku centralnego wyraził wstępną zgodę na udzielenie MFW pożyczki, po uzgodnieniu z funduszem warunków umowy.
Odpowiadał podsekretarz stanu w tym resorcie Dominik Radziwiłł i jak można się było domyślać był niezwykle oszczędny w słowach. Nie wymienił ani kwoty jaka mamy pożyczyć funduszowi ani warunków na jakich ta pożyczka jest możliwa.
Podkreślał tylko, że MFW ma rating AAA i ma pierwszeństwo w odzyskiwaniu należności, a więc nie powinniśmy mieć obaw, że pożyczonych pieniędzy możemy nie odzyskać.
Tyle tylko, że doskonale wiemy iż fundusz tak zebrane pieniądze będzie pożyczał bankrutującym krajom strefy euro, a to oznacza, że i fundusz może mieć kłopoty z ich odzyskaniem, nawet w sytuacji kiedy ma on pierwszeństwo w odzyskiwaniu środków przed innymi wierzycielami.
2. Druga kwestia jaką poruszyłem w pytaniu to elastyczna linia kredytowa jaką Polska ma z MFW. Właśnie także w tym tygodniu Rzeczpospolita poinformowała, że po raz trzeci na kolejny rok MFW przedłużył elastyczną linię kredytową dla Polski.
Elastyczną linię kredytową mamy od maja 2009 roku najpierw przez rok w wysokości 20 mld USD, a od maja 2010 roku została powiększona do 29,4 mld USD i przedłużona o kolejny rok. Teraz przedłużono ją znowu na rok 2012. Za samą gotowość korzystania z tych środków, płacimy rocznie około 60 mln USD czyli obecnie ponad 200 mln zł rocznie.
W tej sprawie minister Radziwiłł przekonywał, że linia kredytowa jest wynikiem pozytywnej oceny naszej gospodarki przez fundusz i podobnymi liniami dysponują na świecie jeszcze tylko tacy „potentaci” jak Meksyk i Kolumbia.
3. Na koniec swojego wystąpienia porównałem tę sytuację z naszą pożyczką dla MFW z jednoczesnym korzystaniem z elastycznej linii kredytowej udostępnianej przez fundusz z dostępem do studni z wodą.
Polska kupiła sobie za wspomniane 200 mln zł rocznie prawo do korzystania z wody ze studni (jeżeli będzie korzystała z tej wody zapłaci dodatkowe przynajmniej 5-6% jej wartości rocznie) i jednocześnie sama chce dolewać do tej studni wody, za co MFW zapłaci nam mniej niż 1% rocznie od ilości wlanej wody.
Minister uparcie jednak twierdził, żeby obydwu sytuacji nie łączyć i podtrzymywał, że udzielenie pożyczki funduszowi jest jak najbardziej uzasadnione.
4. Pytanie jakie skierowałem do Ministra Rostowskiego było jednak tylko namiastką tego o co stara się już od dwóch posiedzeń Sejmu kub Prawa i Sprawiedliwości. Chcemy bowiem aby w tej sprawie wystąpił w Sejmie prezes NBP Marek Belka ale marszałek Sejmu stara się to uniemożliwić.
Na razie sprawę pożyczki ma wyjaśniać Prezes NBP ale tylko na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, tak jakby Platforma bała się poinformowania wszystkich posłów a w szczególności opinii publicznej o szczegółach tego przedsięwzięcia.
Posiedzenie wspomnianej komisji w tej sprawie ma się odbyć dopiero 14 lutego więc być może w międzyczasie dowiemy się, że pożyczka została już udzielona i nie ma już o czym dyskutować.
Dziwne to praktyki rządzących, że za wszelką cenę nie chce się dopuścić do dyskusji w Sejmie o pożyczeniu przez Polskę z naszych rezerw dewizowych jak donoszą media przynajmniej 6 mld euro, a więc kwoty ponad 25 mld zł, czyli pieniędzy porównywalnych z tymi jakie corocznie wydajemy na obronę narodową.
Jest to tym dziwniejsze, że czasami w Sejmie debaty są toczone o kwoty rzędu kilku milionów złotych, a o miliardach pożyczanych przez Polskę nie tylko nie możemy decydować, a nawet dyskutować.