W Polsce wszystkie partie uważają, że agencje badające ich popularność, oszukują. Więc każda – z nielicznymi wyjątkami, jak np. Kongres Nowej Prawicy – zamawia własne badania… i już są zadowolone, bo mają wynik taki, jak chcą.
P.Gwidon Westerwelle, minister SZ RFN, oświadczył, że pora, by powstały niezależne europejskie agencje ratingowe i uspokoiły rynki podenerwowane ciągłymi spekulacjami: „Pora, by Europa udowodniła, że jest zdolna stawić czoło agencjom ratingowym. Rynki ledwie mają czas na oddech, a już agencje ratingowe swoimi decyzjami z powrotem pogrążają je w niepewności”.
Jest to znakomity pomysł.
W Polsce wszystkie partie uważają, że agencje badające ich popularność, oszukują. Więc każda – z nielicznymi wyjątkami, jak np. Kongres Nowej Prawicy – zamawia własne badania… i już są zadowolone, bo mają wynik taki, jak chcą.
Związek Sowiecki, PRL i inne „demoludy” miały własne agencje prasowe. Dzięki temu przywódcy tych państw wiedzieli, że kapitalizm się rozpada, a obóz socjalizmu dogania go w szybkim tempie. Miały też własne biura statystyczne, w związku z czym było jasne, że liczba pojazdów mechanicznych na głowę mieszkańca jest w demoludach prawie taka sama, jak na Zachodzie. Co prawda tam były „Mercedesy” lub choćby „Citroëny” 2CV – a u nas motorowery marki „Komar” – ale statystycznie wychodziło to nieźle.
Nie wątpię, że euro-ratingi wypadną świetnie. Ale i „Standard & Poor’s” nie jest zła: podniosła ranking Grecji…
…na tydzień przed ujawnieniem kryzysu!
=====
Oddział w Szczecinie rusza do boju! Proszę zajrzeć tu:
Z dużym naciskiem zachęcam do udziału!