Negatywny rating agencji Standard&Poor´s dla licznych państw eurogrupy wywołał w Berlinie szok. Coraz głośniejsze są wołania o euroagencję.
Minster finansów w Berlinie, Wolfgang Schäuble, przestrzegł przed przecienianiem agencji ratingowych. Stróż kasy uważa, że agencja S&P nie pojmuje dokonań eurogrupy. S&P odpowiedziała, że nie zajmuje się polityką, a analizą ryzyka, a ta jest taka, a nie inna. W tej sytuacji politycy
UE
nawołują do utworzenia własnej, europejskiej agencji ratingowej. Pomysł przedni! Mam nawet nazwę dla niej: Agencja Midas*. Za co się nie weźmie, zamienia się w złoto! Na pewno inwestorzy w to uwierzą i rzucą się na rynek eurogrupy! Nie wszystko złoto, co się świeci? Bzdura!
* ich wzorem może być peerelowska propaganda sukcesu.
Post scriptum:gazetaHandelsblattnie wierzy, by narzekania na agencje wpłynęły na zmianę ich stylu pracy. A praska gazeta Lidowe Noviny stawia kropkę nad i: król jest nagi. Obniżene ratingu to koniec propagandowego kłamstwa, zdemaskowanie europejskiej niekompetencji objawiene prawdy o skorumpowanej kleptokracji.