20 największych firm handlowych w Polsce, których obroty w roku 2010 osiągnęły aż 120 mld zł zapłaciły tylko 607 mln zł podatku dochodowego.
1. Sobotnia Rzeczpospolita na łososiowych stronach poinformowała, że 20 największych firm handlowych w Polsce (jak się można domyślać większość z nich to firmy z przewagą kapitału zagranicznego), których obroty w roku 2010 osiągnęły aż 120 mld zł zapłaciły tylko 607 mln zł podatku dochodowego.
Ta informacja tylko potwierdza jak niewydolny jest w naszym kraju system podatku dochodowego od firm (CIT). Zresztą wpływy z tego podatku corocznie są niższe niż przyjmowane w ustawie budżetowej na dany rok.
W roku 2010 nie osiągnęły one zaplanowanych 22 mld zł, najprawdopodobniej w 2011 nie uda się także osiągnąć zaplanowanych 25 mld zł, choć w obydwu latach rzeczywisty wzrost gospodarczy był trochę wyższy od tego przyjętego w założeniach do ustawy budżetowej.
2. Firmy szczególnie te z udziałem kapitału zagranicznego tak nauczyły się budować koszty swojej działalności, że od lat wykazują niewielkie zyski, a tym samym unikają płacenia podatku dochodowego.
Pomagają w tym różne rodzaje optymalizacji podatkowej podsuwane przez firmy doradztwa podatkowego takie jak tzw. ceny transakcyjne możliwe do zastosowania szczególnie w grupach kapitałowych, zawyżanie wycen know-how wprowadzanego przez firmy macierzyste do spółek córek w Polsce, czy różnego rodzaju wyposażenia sprowadzanego ze spółek matek do spółek córek.
Podobnie postępują wspomniane firmy handlowe, które wykazują od lat bardzo niską rentowność na poziomie 1-2% i w ten sposób ich niskie wpłaty podatku dochodowego, wydają się uzasadnione.
3. Podobnie jest z obciążeniem podatkiem dochodowym sektora finansowego w szczególności bankowego. Na przykład w 2010 roku przychody sektora finansowego stanowiły blisko 60% przychodów w całej gospodarce, natomiast sektor ten wpłacił zaledwie co szóstą złotówkę podatku dochodowego CIT, a więc wpłaty tego sektora wyniosły mniej niż 18% całości wpływów całości tego podatku.
Sektor finansowy stara się nie eksponować swoich zysków, w ostatnich latach raczej słyszymy o problemach banków w Polsce, kolejnych rekomendacjach Komisji Nadzoru Finansowego które ograniczają wyraźnie liczbę potencjalnych kredytobiorców, konieczności podniesienia wymogów kapitałowych itp.
Ale co jakiś czas przez media przemknie informacja, że mimo spowolnienia gospodarczego, sytuacja banków w Polsce w roku 2011 jest lepsza niż w poprzednich latach i ten rok skończy się najprawdopodobniej rekordowym poziomem zysków. Wyniosą one około 15 mld zł i będą o blisko o 40% wyższe niż w roku ubiegłym.
4. Wydaje się więc, że szczególnie w czasie kryzysu, kiedy budżet poszukuje dodatkowych źródeł dochodów, a minister finansów decyduje się na tak ryzykowne posunięcie jak podwyżka składki rentowej o 2 pkt. procentowe, co podniesie koszty pracy i najprawdopodobniej spowoduje zmniejszenie liczby miejsc pracy przynajmniej o 100 tysięcy, powinniśmy sięgnąć do tych obszarów działalności gospodarczej, których obciążenia podatkowe jak widać z zaprezentowanych wyżej danych , trudno uznać za nadmierne.
Tą drogą poszedł parlament węgierski, wprowadzając przejściowo na 3 lata dodatkowe opodatkowanie w takich dziedzinach jak handel wielkopowierzchniowy (od obrotu), firmy telekomunikacyjne i energetyczne (także od wartości sprzedaży) i sektor bankowy (od poziomu aktywów).
Firmy te wprawdzie wniosły skargi do Komisji Europejskiej, ta zareagowała listem protestacyjnym, kolejnym krokiem będzie pewnie ich skarga do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ale za nim zostanie ona rozstrzygnięta, opodatkowanie wróci do poprzedniego poziomu.
Zdaje sobie sprawę, że sugerowanie w Polsce przyjęcia rozwiązań węgierskich w jakiejkolwiek dziedzinie, przy powszechnym medialnym potępianiu rządu Premiera Orbana, jest niesłychanie ryzykowne ale akurat jeśli chodzi o poprawę salda budżetu jego rząd w ciągu niecałych dwóch lat, okazał się niezwykle skuteczny.
Nie tylko radykalnie zmniejszył deficyt sektora finansów publicznych z poziomu blisko 10% do 4% PKB, a jednocześnie wprowadził obniżkę stawki podatku dochodowego dla firm (dla małych i średnich do 10%), ale także wprowadził silne rozwiązania prorodzinne w podatku dochodowym od osób fizycznych (rodzina z 3 dzieci ma ulgę w podatku wynoszącą około 16 tys. zł).
Dobrze byłoby więc, żeby także w Polsce rządząca koalicja PO-PSL ,dała się przekonać do zwiększenia choćby w sposób przejściowy obciążeń podatkowych dla tych, którzy do tej pory na polski budżet, słabo się składają.