Bez kategorii
Like

Im MNIEJ, tym LEPIEJ (popr. i z komentarzem)

04/01/2012
385 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Czy ktoś widział, by urzędnik dał PRYWATNE pieniądze na uczenie homoseksualizmu w szkołach? Albo na Muzeum Sztuki Nowoczesnej – gdzie głównym eksponatem jest mocz Artysty, krew Artysty, kał Artysty, pot Artysty i plwocina Pana Artysty?

0


Wczoraj pisałem, co by się stało po podwyżce podatku dochodowego do 99%:

Każdy przedsiębiorca zdając sobie świetnie sprawę, że tego podatku nie zapłaci (…) wręczałby w Izbie Skarbowej łapówkę (w wysokości znacznie, znacznie mniejszej, niż obecny podatek!), wykazywałby zero zysku – i „Rząd” otrzymałby zero. (…)

De iurepodatek by wzrósł; de facto – zmalał do zera. I gospodarka ruszyłaby z kopyta!

Oczywiście: w rzeczywistości podatek nie spadłby do zera. Zero otrzymałoby państwo (bardzo często się zresztą zdarza, że koszty poboru podatku są wyższe od zrabowanych ludziom sum!). Przedsiębiorcy by zapłacili. Podatkiem byłaby ta łapówka. Ale – uwaga: te pieniądze zamiast do Skarbu trafiłyby do kieszeni urzędników.

Z dużą korzyścią dla gospodarki!

Taki urzędnik, jako urzędnik, wydawałby pieniądze na kompletne głupoty, nawet szkodliwe. A prywatny – nie. Czy ktoś widział, by urzędnik dał prywatne pieniądze na uczenie homoseksualizmu w szkołach? Albo na Muzeum Sztuki Nowoczesnej – gdzie głównym eksponatem jest mocz Artysty, krew Artysty, kał Artysty, pot Artysty i plwocina Pana Artysty (autentyczne!)?

A państwowi urzędnicy, jako urzędnicy, dają ciepłą rączką.

Natomiast na chore dzieci, na WOŚP, żebrakowi – tak, na to prywatni ludzie dają. Mimo, że zapłacili już na to w podatkach!

Dlatego im MNIEJ pieniędzy ma Skarb Państwa, tym LEPIEJ.

=====

PS. Początkowo przez pomyłkę zamieściłem ten tekst razem ze wczorajszym. Trochę głupio wyszło – powtórzenie wpisu – więc usunąłem; ale teraz zmieniłem poprzedni wpis na wersję uzupełnioną. Radzę przeczytać przez czytaniem obecnego.

Natomiast nieprzyjemnie jestem zaskoczony komentarzami. Wczorajczy tekst był ścisle teoretyczny: chodziło mi o to, że jest problem z klasyfikacją: czy jeśli podniesiemy podatki, a w wyniku tej podwyżki dochody do budżetu spadną – to należy to nazywać fiskalizacją – czy liberalizacją? I : czy zależy to od subiektywnych chęci decydenta? (A jeśli tak – to w jaki sposób je poznać??!?)

Natomiast wszyscy Komentatorzy zajęli się polityką, czasem ekonomią – nie zauważywszy, że tekst jest wyłącznie metodologiczny!!! 

To tak, jakbym zadał pytanie: "Czy padalec jest wężem, czy jaszczurką?" – a w odpowiedzi usłyszał: "Mikke znów propaguje te obrzydliwe węże, bo lubi prowokować opinię" i rozważania na temat szkodliwości padalców!!

0

Janusz Korwin-Mikke

Blog Janusza Korwin-Mikke

1865 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758