Bez kategorii
Like

LIST OTWARTY Do Pana Profesora Bartoszewskiego Wielkiego Autorytetu Moralnego Szanowny i Drogi Panie, Na początku tego roku moja matka Hanna Łukowska-Karniej otrzymała od Pana list

21/12/2011
2011 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Miesiąc po ukazaniu się listu
gończego, tzn. w czerwcu 1984 r.. matkę aresztowano pod zarzutem pełnienia
funkcji kierowniczych w organizacji „Solidarność Walcząca”.

0


 

LIST OTWARTY

Do Pana Profesora Bartoszewskiego

Wielkiego AutorytetuMoralnego

Szanowny i Drogi Panie,

Na początku tego roku moja matka Hanna Łukowska-Karniej otrzymała

od Pana list, w którym prosi Pan o wieści, co się z nią dzieje. Impulsem do

napisania tego listu była dla Pana odpowiedź mojej matki na fakt opublikowania

przez prasę PRL listu gończego za nią.

Moja mama na razie nie odpowie Panu, gdyż siedzi obecnie w więzieniu pod

zarzutem przywłaszczenia sobie dowodu osobistego innej osoby.

Pozwalam sobie odpowiedzieć w jej imieniu. "Miesiąc po ukazaniu się listu

gończego, tzn. w czerwcu 1984 r.. matkę aresztowano pod zarzutem pełnienia

funkcji kierowniczych w organizacji "Solidarność Walcząca". W lipcu tego roku

była na szczęście amnestia i matkę wypuszczono. Amnestia nie przerwała pasma

szykan, inwigilacji i obserwacji mojej matki., W lipcu 1985 po brutalnej rewizji

połączonej z wyważeniem drzwi mama zaczęła unikać własnego domu. Mówiąc

prosto, została z niego wypędzona przez szykany Służby Bezpieczeństwa. Ciężar

szykan spadł w tej sytuacji na mnie i moje rodzeństwo. Miałam wtedy 17

lat. mój brat Edward 15 lat. a najmłodsza siostra lat 8. Od lipca 1985 do

dnia dzisiejszego urządzono w domu ok. 10 rewizji, najczęściej bez udziału

osoby dorosłej. Śledzono nas. podsłuchiwano, inwigilowano Mnie kilkakrotnie

zabierano ze szkoły na przesłuchanie i tylko dzięki interwencji Wrocławskiej Kurii

zwolniono mnie o 12 w nocy. Bywały okresy, że chodzono za mną nieustannie

krok w krok. Szczególnym rodzajem barbarzyństwa było objęcie tą japońską

obstawą mojej małej siostrzyczki, która dostała od tego rozstroju nerwowego,

bała sie wyjść z domu i ciągle płakała. Musiałam ją potajemnie wywieźć z domu

i ukryć u znajomych. Obecnie dziecko przebywa u swojej babci (matki mojej

matki), która ma 83 lata i jest prawie niewidoma, więc sama wymaga opieki.

Ciężki los mojej babci zna Pan z listu matki, który tak Pana poruszył. Dla

jasności dodam, że ojciec z nami nie mieszka.

 W dniu 9 listopada 1987 r. matkę aresztowano wraz z przewodniczącym

organizacji "Solidarność Walcząca". Nie bacząc na błahość zarzutu, o którym

wspominałam, wywieziono ją do Centralnego Aresztu Śledczego w Warszawie.

gdzie przebywa do dnia dzisiejszego. Obietnice prokuratora Kałcza z Wrocławia

że matkę przewiozą do aresztu wrocławskiego, pozostają ciągle nie spełnione

Mnie i mojemu rodzeństwu jest bardzo ciężko bez naszej matki. Dlatego

gdziekolwiek Pan jest, proszę Pana o pomoc w jej uwolnieniu Wiem. jak Pan

jest wrażliwy na cudzą krzywdę i jak ważki jest Pana głos u ludzi dobrej woli na

całym świecie Przecież my tu mamy w końcu prawo żyć jak ludzie, bez lęku i

zgryzoty towarzyszącej kolejnym pokoleniom tej biednej ziemi

Serdecznie Pana pozdrawiam

l ) Zofia Karniej

uczennica Liceum Medycznego

Wrocław ul. Kamienna4/8

Wrocław. 8.12 1987

Uwaga i Hanna Łukowska Karniej urodziła się w1941r na Syberii, dokąd

wywieziono jej rodziców i gdzie zmarł jej ojciec

0

Alfred Rosłoń

Pragne Panstwa zainteresowac jasnymi i ciemnymi stronami dzialan podziemnej struktury SOLIDARNOsCI - Miedzyzakladowego Komitetu Koordynacyjnego „wola”. Moim celem jest, niedopuszczenie do zaklamywania niedawnej historii z lat 1982 - 1989

346 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758