„Wiarygodność”…
Nieopatrznie zerknęłam dziś na ekran telewizora – Kopacz…. Powtarzała wyświechtane przez siebie słowa, sformułowania: "…z wielką starannością…", "…gwarantuję Państwu…" itd… i to już, obecnie jako marszałek sejmu (nie napiszę tego z wielkiej litery; dziś – nie!). To w ramach, o ironio, informacji-zapowiedzi dotyczącej sejmowego programu na dziś. Specjalnie wyszła do mikrofonów! Po co? Czy ktokolwiek jeszcze wierzy tej osobie? Czy ona sadzi, że jej ktokolwiek wierzy? Czy powielanie słów, którymi "popisała sie" przy łgarstwach smoleńskich, uwiarygadnia ją?