W trakcie dyskusji na temat ekologicznego sposobu zasilania sprężarki padł argument, że
tylko wiatraki o osi poziomej warte są uwagi, w dodatku wiatraki duże a nie małe, takie jakie możnaby umieścić sobie gdzieś koło domu czy wręcz na podwórku.
Owszem duże wiatraki są zaprojektowane przez inżynierów znających się na takich konstrukcjach, zbudowane są w fabryce i rzeczywiście wyglądają poważnie budząc respekt. Mimo to nie są pozbawione wad.
Te najbardziej rzucające się w oczy to wielkość, która nieodłącznie musi wiązać się z dużym kosztem takiej maszyny oraz koniecznością posiadania odpowiedniej ilości gruntu żeby wiatrak taki postawić. Mniej widoczną a poważną wadą dużych wiatraków jest ich działanie tylko w pewnym zakresie prędkości wiatru. Dość wąskim zakresie. Kłopotliwa konserwacja tych wielkich urządzeń też nie wydaje się zachęcająca.
Wiatrak z pionową osią ma tych wad chyba mniej, jednak przy niewielkiej skali jaką tu proponuję nie będzie poważną konkurencją dla dużych wiatraków ale z drugiej strony wydaje się, że może być przydatnym urządzeniem poprawiającym bilans energetyczny w gospodarstwie domowym.
Zaletą wiatraków o osi pionowej jest ich możliwość pracy w szerszym zakresie prędkości wiatrów – działają przy słabszych wiatrach jak i radzą sobie z wiatrami silniejszymi. Wiatraki bez obudowy płynnie i natychmiast reagują na zmieniający się kierunek wiatru ale łopaty "wracające" muszą przesuwać się "pod wiatr". Zaradzić temu może obudowa kierująca strumień wiatru i ustawiająca się w odpowiednim kierunku dzięki płetwie kierunkowej.
To co chcę zaprezentować to ani mój wynalazek ani jakieś moje, wyraźne usprawnienie. Chcę tylko zwrócić uwagę, że niewielki wiatrak o pionowej osi można zbudować we własnym zakresie, postawić go przy domu na kawałku wolnej przestrzeni (albo nawet pomiędzy domami gdzie czasami powstają szczególne tunele, gdzie wiatr mocniej się rozpędza) i za stosunkowo nie wielkie pieniądze. Do budowy wiatraka potrzeba kilka arkuszy blachy (100 lub 125cm X 200cm) typu np. "ocynk", kilka metrów stalowej rury, trochę płaskownika albo kontownika, jakieś łożysko rowerowe (?), oczywiście prądnica, przewód elektryczny itp. Do wykonania wystraczą narzędzia, które każdy majsterkowicz posiada np. wiertarkę, ale przydają się z pewnością nożyce do blachy, nitownica i ewentualnie spawarka. Przy odrobinie dokładności, starannym wyrysowaniu i wycięciu elementów wszystko powinno działać. Najtrudniejszym momentem wydaje się być równe gięcie blachy. Wzmocnienia i usztywnienia wymaga spód blaszanej obudowy obracający na łożysku wokół rury.
Rysunek pierwszy pokazuje w rzucie z góry schemat wiatraka o pionowej osi z takim ukształtowaniem wlotu, żeby ten kierował powietrze tylko na łopaty akuratnie wykonujące pracę, Łopaty podążające w kierunku przeciwnym do wiatru są osłonięte blachą i wiatr nie działa na nie bezpośrednio czyli nie hamuje ich. Wlot chwytający wiatr może mieć od czoła powierzchnię znacznie (2-3 razy) większą niż w miejscu gdzie pojawia się łopata wiatraka. To powinno powodować lepsze wykorzystanie nawet słabszych podmuchów wiatru, "zagęścić" wiatr i wzmocnić jego napór na łopaty.
Rysunek drugi pokazuje wiatrak z boku, w blaszanej osłonie aerodynamicznej zamocowany w prostej ramie rurowej, będącej zarazem statywem dla urządzenia. Rama musi oczywiście być poza "zasięgiem" płetwy kierunkowej, ustawiającej obudowę aerodynamiczną w odpowiedni sposób do kierunku wiatru. Podstawę i miejsce zainstalowania prądnicy pokazano w przekroju.
Rysunek trzeci przedstawia schemat przestrzenny wiatraka a czwarty ten sam schemat w bocznych elementach obudowy z blachy.
Piąty rysunek przedstawia możliwy wygląd całego urządzenia w orientacyjnym porównaniu do sylwetki dorosłego człowieka.