Osobom szukającym sprawiedliwości coraz trudniej ją znaleźć. W pogoni za szybkością i sprawnością zapomina się o podstawowej funkcji sądu.
Trybunał Konstytucyjny traktuje prawo do sądu jako jedno z podstawowych praw jednostki i jedną z fundamentalnych gwarancji praworządności. W Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. prawo do sądu zostało wyrażone expressis verbis w art. 45 ust. 1 oraz w art. 77 ust. 2. Zgodnie z art. 45 ust. 1 Konstytucji: „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. Art. 77 ust. 2 stanowi, że „Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw”. Trybunał Konstytucyjny wyjaśnił w swym orzecznictwie, że na treść prawa do sądu składają się trzy uprawnienia, a mianowicie:
a) prawo dostępu do sądu (prawo uruchomienia procedury),
b) prawo do korzystania z rzetelnej procedury sądowej (zgodnej z wymogami sprawiedliwości i jawności) oraz
c) prawo do wyroku sądowego (prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia)
Nie wiem jak to się zatem stało i gdzie w tym czasie byli konstytucjonaliści, kiedy tworzyli elektroniczną hybrydę do masowej eksterminacji dłużników bez weryfikacji czy dłużnik rzeczywiście nim jest. Co tu wymagać weryfikacji, skoro w e-sądzie nie ma żadnej weryfikacji a pozew może złożyć każdy z pierwszej lepszej łapanki czy wierzycielem jest czy tylko sobie zadłużenie wymyślił. W tym żałosnym urzędzie założono że każdy pozwany jest winny i bez pardonu wystawia się nakazy zapłaty w postępowaniu upominawczym. Nakazy bez dowodów winy a co jeszcze bardziej kuriozalne- bez pieczątek, dlatego też wielu obywateli nie reaguje na takie pisma, będąc w całkowitym przekonaniu że to tylko straszak jakie często otrzymują od firm windykacyjnych. Teoretycznie każdy pozwany ma prawo wnieść sprzeciw w ciągu 14 dni i tym samym pozbawić nakazu zapłaty mocy prawnej. W praktyce często wygląda tak, że wierzyciel np. firma windykacyjna, składając pozew do e-sądu podaje niewłaściwy adres rzekomego dłużnika a sąd wysyła nakaz na ten adres, który to nakaz wraca do sądu po 14 dniach ze skutkiem doręczenia. Wierzyciel mając w ręku taki nakaz idzie do komornika i tym razem podaje prawidłowy adres rzekomego dłużnika a ten rozpoczyna egzekucję.
Kolejne schody zaczynają się w momencie, kiedy rzekomy dłużnik próbuje się z tego ambarasu jakoś wyplątać i dowiedzieć o co tak właściwie chodzi. Wpada więc na pomysł, aby napisać do e-sądu pismo z prośbą o udostępnienie akt. Mimo, iż obowiązuje prawo do swobodnego przeglądania akt zgodnie z art. 9 & 1 k.p.c.:
Art. 9. § 1.k.p.c. Rozpoznawanie spraw odbywa się jawnie, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Strony i uczestnicy postępowania mają prawo przeglądać akta sprawy i otrzymywać odpisy, kopie lub wyciągi z tych akt.
§ 2. Strony i uczestnicy postępowania mają prawo do otrzymania z akt sprawy zapisu dźwięku, chyba że protokół został sporządzony wyłącznie pisemnie.
Zamiast akt, rzekomy dłużnik otrzymuje informację z sądu o braku możliwości udostępnienia tych akt, gdyż minister wydał rozporządzenie, w którym z góry zakłada, iż w naszym kraju występuje powszechny dostęp do Internetu oraz każdy obywatel jest biegły w posługiwaniu się komputerem oraz serfowaniu w sieci.
Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 23 lutego 2007r (DZ.U.07.38.249)
§ 272b. 1. Akta udostępnia się stronom i ich przedstawicielom za pośrednictwem kont w systemie teleinformatycznym.
2. Po uwierzytelnieniu na koncie pozwany lub jego przedstawiciel uzyskuje dostęp do akt po podaniu poufnego identyfikatora sprawy doręczanego pozwanemu wraz z odpisem nakazu zapłaty.
3. Strona, a także jej przedstawiciel, może za pośrednictwem systemu teleinformatycznego udzielić innym osobom posiadającym konta w tym systemie dostępu do akt, o ile osobom tym przysługuje uprawnienie do ich przeglądania. Dostęp jest ograniczony do przeglądania akt.
4. Strona, a także jej przedstawiciel, może za pośrednictwem systemu teleinformatycznego pozbawić dostępu do akt inne osoby, o których mowa w ust. 3, jeśli osobom tym przestało przysługiwać uprawnienie do ich przeglądania.
5. Jeżeli pozwany, który nie wniósł pisma drogą elektroniczną, składa w wybranym przez siebie sądzie rejonowym wniosek o udostępnienie akt, sąd prowadzący elektroniczne postępowanie upominawcze umożliwia drogą elektroniczną dostęp do akt sądowi wskazanemu przez pozwanego. Sąd wskazany przez pozwanego udostępnia mu akta.
6. Wydruk dokumentu z akt opatruje się kodem pozwalającym na dostęp do jego treści za pośrednictwem systemu teleinformatycznego.
Gdzie tu jest dostęp do sądu, gdzie sprawiedliwość, gdzie równość wobec prawa, gdzie zasady współżycia społecznego, gdzie zagwarantowanie praw zawartych w konstytucji,…??????
Minister Kwiatkowski jeszcze podczas swojego panowania miał zapędy do tworzenia kolejnych e-sądów i jeszcze większego skracania procedur sądowniczych, prawnych i egzekucyjnych. Mam nadzieję, że obecny Minister pokieruję się duchem sprawiedliwości niż będzie czerpał z suchego prawa.
Kiedy prawo jest w konflikcie ze sprawiedliwością, wypowiedzenie posłuszeństwa prawu staje się obywatelskim obowiązkiem.
"www.nadziejazadluzonych.pl "Prawdziwa sprawiedliwoscia jest przezyc to, co sie uczynilo innym." Arystoteles"