I czy był on sztuczny, czy prawdziwy?
Wcześniej nikt się nad tym nie zastanawiał. Aż do teraz.
Bo oto ukazał się wywiad w "Vivie" pod tytułem "Penis był dla mnie kłopotem", który zdaje się wyjaśniać tą kwestię.
Wywiadu udzielił Anna Grodzka, najbardziej oryginalny nabytek Partii Palikota i obecnego Sejmu.
Tłumaczy w nim, że część osób zmieniających płeć często nienawidzi swoich genitaliów i decyduje się na ich obcięcie.
No i wyjaśniło się zwłaszcza, że dodatkowym argumentem za wydaje się to, iż ów atrybut zaczął pojawiać się w ręku Palikota w czasie, gdy pan Grodzki stał się panią Grodzką.
I pomyśleć, że wszyscy dotychczas brali go za gumowy?
Nowy poseł ochoczo zabrał się za nadrabianie zaległości w polskim prawie dotyczących właśnie tego najważniejszego z problemów, czego konsekwencją jest osobiste zaangażowanie wiceministra sprawiedliwości Zbigniewa Wrony. Wrona chce aby ministrowie spraw wewnętrznych, zdrowia, pracy i polityki społecznej zajęli się przygotowaniem odpowiedniej ustawy.
I niech ktoś teraz powie, że Polski Sejm próżnuje, bądź zajmuje się bzdetami i tematami zastępczymi.
Jest jeszcze do wyjaśnienia problem dotyczący autentyczności i pochodzenia pistoletu w rękach Palikota, ale tu zapewne źródeł należy poszukiwać w "Faktach i mitach", oraz pracującym tam byłym funkcjonariuszem SB, który póki co nie zmienił jeszcze płci, tylko na razie nazwisko.
Następny planowany wpis, o ile znajdzie się chwila czasu, to "Ja także chcę być kobietą, jak pewien poseł", lub jakoś podobnie i o korzyściach z tym związanych.
http://pomponik.pl/news/penis-byl-dla-mnie-klopotem,1722936
http://www.rp.pl/artykul/17,755281-Minister-chce-przepisow-o-zmianie-plci.html
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.