To skrajnie niesprawiedliwy i tendencyjny, a także bezsensowny pakiet ENERGETYCZNO-klimatyczny
Grozi nam drastyczna podwyżka ceny energii elektrycznej z kilku podstawowych przyczyn. Dlaczego jednak akurat począwszy od roku 2019? Otóż przypomnę, iż Polska uczestniczy w światowym programie ochrony środowiska utożsamianym z redukcją emisji do atmosfery CO2. Nauka skłania się do twierdzenia, że owa emisja jest odpowiedzialna za klimatyczne zmiany, w szczególności za wzrost temperatury w skali globu.
W ramach ONZ na konferencji w Kioto (w grudniu 1997 r.) wynegocjowano zobowiązanie do 5 % redukcji emisji CO2 w porównaniu do roku 1990. przez wszystkie państwa świata. Proces ratyfikacji trwał ok. 8 lat i nie wszystkie państwa go podpisały i ratyfikowały. Jednak prawie 100 % (nie licząc takich jak Watykan, Andorę i Sudan Południowy) nie ratyfikowały go jednak US, a Kanada wystąpiła już po ratyfikacji. Ostatecznie traktat wszedł w życie w r. 2005, zróżnicowano w nim wspomniana wymaganą redukcję – dla państw UE o 8 %.
Jednak UE przyjeła swój własny pakiet ENERGETYCZNO-klimatyczny. Mowa w nim o redukcji CO2 z wielkich instalacji przemysłowych i oczywiście ta walka o ochronę środowiska ma polegać (i polega) na prawach do emisji, za które trzeba płacić. Tak jeszcze jednym nawiasem mówiąc – Polska zmniejszyła emisję szkodliwych gazów do atmosfery o 33 % i z tego tytułu miała nadwyżkę uprawnień do emisji CO2 wartości ponad 2 miliardy EURO. Jednakże rząd PO-PSL zrezygnował z tych pieniędzy, a premier Tusk podpisał wspomniany pakiet ENERGETYCZNO-klimatyczny w grudniu 2008 r.
Ów pakiet, to najbardziej niesprawiedliwa w stosunku do Polski regulacja na szczeblu unijnym. Sankcjami (koniecznością zakupu pozwoleń na emisję CO2) objęte są głównie elektrownie węglowe także zakłady przemysłowe takie jak koksownie, czy produkujące sztuczne nawozy. Oczywiście tak skonstruowany pakiet uderza przede wszystkim w Polskę. Energetyka polska nie odczuwała dotychczas tych potencjalnie ogromnych obciażeń finansowych ponieważ do konca 2018 r. wynegocjowane zostały tzw. derogacje (przydzielenie darmowych praw do emisji). Niestety w roku 2019 musimy już kupować pozwolenia na emisjęCO2. Są to ogromne koszty wpływajace na cenę energi elektrycznej pozyskiwanej z elektrowni węglowych.
Pakiet został podpisany przez premiera Tuska w grudniu 2008 roku i dodatkowo obejmował wspomniane derogacje, a w warstwie nieoficjalnej: „zrewanżowanie” się Francji, za poparcie derogacji, poprzez zakup przez Polskę czterech elektrowni atomowych. Mówiło się również o poparciu Francji dla premiera Tuska przy staraniach się o stanowisko po odchodzącym przewodniczącym Komisji Europejskiej p.Barosso.
Dodatkowo premier D. Tusk uzyskał jakże cenne klepniecie w plecy przez sprawującego wówczas prezydencję UE – Sarkozy’ego.
Teraz Polacy będą płacić za drogi prąd, chociaż rząd nie dopuści do wzrostu jego ceny dla mieszkańców, ale producenci towarów zużywających energię elektryczna (czyli wszyscy) – oczywiście zrekompensują sobie wzrost kosztów w cenach wyrobów finalnych.
Są jeszcze dwa istotne aspekty tego fatalnego dla Polski pakietu – otóż w ramach UE Niemcy emitują ok. 2,5 razy wiecej CO2 niż Polska, Anglia, Francja i Włochy po 1,5 razy więcej niż Polska, ale w zdecydowanej większości nie z elektrowni węglowych (Francja nie ma ani jednej takiej). Ten ich CO2 pochodzi głównie ze środków transportu, także jest tzw. „komunalny” CO2, a te nie są objęte pakietem, który nie bez kozery nie jest pakietem „klimatycznym”, tylko ENERGETYCZNO-klimatycznym – majacym uderzyć w Polskę. Ponadto dwutlenek wegla emitowany przez elektrownie nie jest zanieczyszczony trujacym CO (jak w przypadku emismji z transportu spalinowego), ani innymi trującymi gazami (np. tlenkami azotu).
Drugi aspekt, to fakt lekceważenia przyjętego traktatu z Kioto przez najwiekszych światowych „trucicieli”: US, Chiny, Indie, Brazylię i Rosję. US wprawdzie protokołu nie ratyfikowały, ale skutecznie (i nawet ponad ustalenia) emisję redukują. Ale np Chiny otwierają co tydzień nową elektrownię weglową i nie zamierzają redukować emisji CO2, ani za nią płacić. Na świecie wielkość emismji (to są już miliardy ton) CO2 nieustannie rośnie.
Podpisanie przez Donalda Tuska inkryminowanego pakietu, to skrajna nieodpowiedzialność wobec obywateli Polski, której był premierem, to prawdopodobnie brak wiedzy na temat efektow spalania różnych paliw. Bo niby dlaczego CO2, który (prócz pary wodnej) powstaje w wyniku spalania bezyn i oleju napędowego nie jest w pakiecie uwzględniony? Nie chcę napisać, że to było celowe działanie premiera dążącego do dyskryminacji Polski, chociaż także inne pociągnięcia D. Tuska na to wskazują.
W każdym razie odpowiedzialność za drastyczne podniesienie ceny energi elektrycznej ponosi przede wszystkim Donald Tusk…
3 komentarz