„Służby w komputerze.”
Czy to tytuły i cytaty z czarnych czasów IV RP, gdy panowała duszna atmosfera a każdy Polak nerwowo spoglądał na zegarek o szóstej nad ranem ? Czy to to kolejne gwałtowne "nawroty pamięci" w wykonaniu Romana Giertycha, Kazimierza Marcinkiewicza lub Janusza Kaczmarka ? Czy to tytuł postów Renaty Rudeckiej-Kalinowskiej z S24 sprzed pięciu lat ?
Nie to oto są słowa, które wyszły spod pióra Ewy Siedleckiej z redakcji Gazety Wyborczej. Tak oto Gazeta Wyborcza zaczęła się strasznie niepokoić poziomem stanowienia prawa w Polsce oraz zakusami dotyczącymi śledzenia wszystkich i na wszystkich frontach przez Rząd Milości. I nawet chwała Pani Siedleckiej za te troski tyle, że GW piórem swej dziennikarki musiała zrobić to w swoim niezawodnym stylu.
1. Niepokoje Pani Siedleckiej wyrażane są prawie dzień po dniu (wydanie z 15.10.2011 r. i wydanie dzisiejsze), tylko "przypadkiem" po wyborach. Co się działo w GW przed wyborami to a może lepiej nie napiszę bo nawet TVN przy tym blednie.
2. Pani Siedlecka stawia owszem ciężkie zarzuty. Tyle, że najwęcej razy występują tam określenia, rządzący, parlament. No już jak nie pozostaje nic innego to wtedy dowiadujemy się kto to są ci tajemniczy rządzący. Oni są z Platformy Obywatelskiej.
3. Maksymalnie osłabiane siły tytułów. O weźmy tytuł "Służby w komputerze". Stawiam dolary przeciwko orzechom, że 5-6 lat temu ten tytuł brzmiałby Ziobro lub CBA w komputerze.
Na koniec przyznam się do czegoś. Część tytułu mojego postu to oczywista manipulacja. Otóż oryginał brzmi tak: "Przy stanowieniu prawa rządzący przyjęli zasadę "tisze jedziesz, dalsze budiesz". Robią, co się da, by opinia publiczna nie zorientowała się, co dla niej szykują. W tym celu obchodzą, a nawet łamią prawo." Jak widzicie wytłuszczyłem słowa użyte przez Siedlecką, które zbite obok siebie mają większą nazwę tak siłę przebicia. Do tego opatrzyłem to cudzysłowem wskazującym na cytat a tymczasem to taki cytat inaczej. Metoda często stosowana przez wszelakie media salonikowe. Bo przecież w 90% wszyscy czytają tylko nagłówki i tytuły linków i stąd czerpią "wiedzę" o świecie. Ot taki prosty przykład jak to się robi …… a dodatkowo tytuł mi się zmieścił. A no tak linki oczywiście:
wyborcza.pl/1,76842,10474279,Sluzby_w_komputerze.html
wyborcza.pl/1,76842,10483947,Wrzutka__last_minute_i_inne_sztuczki.html
Dla tych, którzy mają oczy szeroko zamknięte to może być niewygodna lektura. Zwracam również uwagę na wyjątkowo mikrą ilość komentarzy pod oboma artykułami. Ponieważ nie są one typową w stylu lisowo-żakowsko-kuczyńską nawalanką w PiS to MWzWM jakoś mają chyba dysonans poznawczy czytając oba artykuły.