Rachunek z klientem wracali do piekarni. W dużym pomieszczeniu tuż przy samym piecu drzemał kogut strojny w kogucie piórka.
OPOZYCJA
Rachunek z klientem wracali do piekarni. W dużym pomieszczeniu tuż przy samym piecu drzemał kogut strojny w kogucie piórka.
Rachunek zbliżył sie do koguta, który natychmiast się obudził i zapiał. Nie piej – powiedział klient, bo możesz wystraszyć wszystkie kajzerki, nawet te ze smalcem bez skwarków.
Kogut odpowiedział, iż musi piać jak nie śpi, bo jest w opozycji do wypieków ciast domowych. Natomiast rachunek był w opozycji do klienta.
To nieprawda powiedziała wszędobylska mucha, jest akurat odwrotnie, to klient jest w opozycji do rachunku.
Doprawdy nie wiadomo kto miał rację, bo mucha śpiewała, klient zgubił rachunek, rachunek sie obniżył i nawet już obudzony kogut nie piał, tylko wlazł do pieca w poszukiwaniu kury.
I wtedy zaistniało coś wręcz odwrotnego do zamierzeń piekarni. Pojawiły się gruszki na wierzbie, która płakała, iż to nie są jej gruszki, tylko znalazł je ogrodnik w poczekalni do dentysty, który jest stale w opozycji do zębów, nawet do tych które już dawno wypadły lub zostały wyrwane bezboleśnie, jak to u dentystów bywa.
Do piekarni wjechała dorożka zaprzężona w parę siwych koni, ale siwych nie ze starości, tylko z urody.
I tak wydawało się, iż to właśnie uroda uratowała całe zamieszanie piekarniane. Ale to również okazało się nieprawdziwe, bo uroda nagle zbrzydła i stanęła w opozycji do drzwi zamkniętych w obawie przed wiadrem, które było w opozycji do miotły stojącej w kącie i bacznie, bez zająknięcia obserwującej wydarzenia opozycji do piekarnika.
Jednak co było najbardziej dziwne w zaistniałej sytuacji, iż opozycja nie była w opozycji do siebie, tylko do fontanny w parku w mojej kamienicy, która już dawno nie była czynna (fontanna, nie kamienica).
I nagle zagrzmiało, do piekarni wszedł karzełek z długą siwą brodą, mający piorun pod pachą i powiedział, ja jestem krasnoludek w opozycji do grzmotów, które wykluwają się spod mojej pachy gdy wypuszczam pioruna.
I wtedy stało się coś strasznego, do piekarni weszły dwa kwiatki, stokrotka i róża, które nie były w opozycji do siebie.
Opracował Piorun Trzasł „Wiadomości Opozycyjne”
Źródła:
– Plamy na słońcu,
– woda na księżycu,
– Joanna – córka króla much