Pytania, jakie przypomniał Paweł Pietkun są niestety tego rodzaju, że zbyt łatwo udzielić na nie odpowiedzi w taki sposób, by nie mówiąc nic stworzyć wrażenie merytorycznego wyjaśnienia. Ale to nie są jedyne zarzuty.
.
Piotr Wroński, emerytowany pułkownik służb specjalnych od lat wskazuje na dziwny bezwład organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo 10 kwietnia 2010 roku:
.
Nie znam się na fizyce, aeronautyce, nie wiem dlaczego samolot lata. Znam natomiast państwo i jego procedury, zależności urzędnicze, obieg dokumentów. Widzę, że w dniu 10 kwietnia 2010 roku złamano wszystko, co możliwe. Przed, a także po upadku Tupolewa było podobnie. Uważam, że było to intencjonalne i ktoś konkretnie za to odpowiada.
.
.
Premier tolerował niekompetencję, wiedząc, że dany urzędnik jest niekompetentny, a więc tolerował intencjonalnie ten stan. Za to wszystko odpowiedzialni są konkretni ludzie w konkretnych miejscach.
.
Gdzie są noty dyplomatyczne?
Gdzie jest korespondencja ambasady z centralą i odwrotnie?
Gdzie jest korespondencja AW z rezydenturą?
Jeśli jej nie ma, to na czyje polecenie AW nie włączyła się w przygotowywanie tej wizyty i zabezpieczenie jej?
Jeśli włączyła się, to czy ostrzegała przed lotniskiem Siewierny?
Gdzie są teczki wizyty w BOR i MSZ?
.
To tylko kilka pytań, zadanych ad hoc. Tu, w Polsce, leży klucz do rozwiązania przyczyn tej tragedii. Uważam, że w ten sposób dojdziemy do przyczyn technicznych. Najpierw konkretni ludzie w konkretnych miejscach winni być pociągnięci do odpowiedzialności za intencjonalne sabotowanie planów Prezydenta RP i za późniejsze mataczenia.
https://www.facebook.com/profile.php?id=100009260666601&fref=ts
Proste pytania.
Czy odpowiedzią na nie, prawda, że pośrednią, są „czystki” w służbach, o których głośno i chętnie krzyczą oPOzycyjne media?
.
To jednak było narzędzie.
10.04 2017
Jeden komentarz