Bez kategorii
Like

„Optyczne” Nagrody Nobla z fizyki i chemii

08/10/2011
372 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Cały tydzień ze ździwienie obserwowałem sfery blogerskie i ze zdumieniem konstatowałem tą niezwykłą „ciszę” na temat tegorocznych Nagród Nobla z fizyki i chemii.

0


Kolejne nagrody Nobla z tych fundamentalnych nauk zostały przyznane za "patrzałkę", a nie "gadałkę", tj. za patrzenie w obiektyw, a nie za zmyślanie wirtualnej "rzeczywistości" ("odkrywanie" kwarków, mezonów, bozonów, hadronów, etc.)

 

Noble za odkrycie dziwnych faktów, ale bez ich wyjaśnienia. O ile odkrycie z chemii, to rozszerzenie naszych możliwości percepcyjnych wykorzystywanych przy analizie budowy Przyrody, o tyle odkrycie z fizyki (a właściwie z kosmologii), to klucz do puszczenia wodzów fantazji i szerokie pole do zmyśleń, które tak często zastępuje fizykom myślenie.

 

Dziwne te nasze, ludzkie teleskopy. Granic Wszechświata nie widzą, ale i do jego wnętrzna też chyba zaglądnąć nie mogą.

 

Niemniej, z tego co mówią tegoroczni laureci Nagrody Nobla z fizyki, ich odkrycie trzeba uważać za połowiczne, albo conajmniej dziwne, gdyż z jednej strony dowiedzieliśmy się, że supernowe, świecące w światach odległych od nas w kierunku rozszerzania się Wszechświata (na zewnątrz), są ciemniejsze, niż powinny być, ale z drugiej, nie dowiedzieliśmy się, czy supernowe, świecące w światach, które są bliżej Centrum Wszechświata (do wewnątrz) świecą jaśniej, niż wskazywałyby na to obliczenia kosmologów.

 

Rodzi się najprostsze, dziecięce w swojej prostocie pytanie: nie ma sposobu, żeby zajrzeć do wnętrza Wszechświata, czy też nikt na to nie wpadł?

 

Wiele nowego może wnieść do tej kwestii informacja, jaką przeczytałem w prasie:

 

Tegoroczni laureaci ze zdziwieniem odkryli, że w dalekich galaktykach, miliardy lat świetlnych od Ziemi supernowe są nieco ciemniejsze, niż być powinny, gdyby grawitacja rzeczywiście spowalniała ekspansję kosmosu. A to znaczy, że są dalej, niż się wydawało.



I co w tym dziwnego pytam? Przecież logika, wsparta waszymi wcześniejszymi pomysłami dotyczącymi zaistnienia Wszechświata i oddziaływań w Przyrodzie, zdecydowanie podpowiada, że tak właśnie powinno być.

 

Jeżeli rozszerzanie się Wszechświata to rezultat Wielkiego Wybuchu, to zrozumiałym jest, że im obiekt jest dalej od centrum tego wybuchu, tym porusza się szybciej, gdyż siły grawitacji, które przyciągały go do pozostałej wewnątrz masy, cały czas maleją.

 

Nasi Nobliści poszli dalej i sugerują, że za przyrost tej prędkości może odpowiadać jakaś tajemnicza, zmyślona energia.

 

Dlaczego uważam, że ta energia jest zmyślona?

 

Powód jest jeden i do tego bardzo prozaiczny. Jest to drugi rodzaj energii, który nie ma swojego przywiązania do materii. Pierwszy to światło. A o tym, że fotony, to zmyślony twór, nie muszę chyba nikogo przekonywać.

 

 

 

Jeśli kosmos nie przestanie coraz szybciej się rozszerzać, to w przyszłości na naszym niebie zrobi się pusto. Gromady galaktyk uciekną w siną dal i znikną za horyzontem obszaru, który można zobaczyć.

 

Zdumienie naukowego świata wyraziło się również w takich, snobistycznych komentarzach:


Jeśli kosmos nie przestanie coraz szybciej się rozszerzać, to w przyszłości na naszym niebie zrobi się pusto. Gromady galaktyk uciekną w siną dal i znikną za horyzontem obszaru, który można zobaczyć.


Przecież jeżeli tak się zdarzy, to niczego strasznego się nie stanie. To będzie tylko oznaczać, że zbiżamy się coraz szybciej do tego momentu, w którym rozpocznie się faza implozji.

 

Kiedy to się stanie?

 

Kiedy temperatura wnętrza Wszechświata zbliży się do temperatury zera absolutnego. Piszę na ten temat w jednym ze swoich wykładów rozmieszczonych na mojej stronicy:

 

http://www.electrino.pl/Zero%20absolutne.pdf

 

Dzisiaj temperatura tego wnętrzna jest zbyt wysoka, a to oznacza, że jest tam zbyt dużo materii, która zasila jeszcze fazę eksplozji. Czy to jest ta tajemnicza "ciemna materia"? Ależ oczywiście, że tak. To elektrina wyzwolone w momencie WW w postaci światła, które  nie zdołały opuścić wnętrzna Wszechświata.

 

Co im przeszkadzało? Ta materia przekształcona w światło, która wyrwała się z miejsca eksplozji pierwsza.

 

Pytacie, a co było na początku? Materia neutronowa – najgęstsza materia we Wszechświecie.

 

Czy będzie jakaś kwintesencja?


Zaskakująca jest ta bezradność fizyków. Podsuwamy im gotowe, sprawdzone eksperymentalnie, rozwiązanie pod nos, a oni udają, że to deszcz Pada tam, gdzie im plują na głowę.


Ale co się dziwić fizykom, jeżeli tak znany chemik, jaksam Linus Pauling, biochemik, dwukrotny laureat Nagrody Nobla (pokojowej i z chemii) poddał w wątpliwość odkrycie kwazi-kryształów przez D. Shechtmana.

 

Shechtmanowi zarzucano … zarzucano … zarzucano to samo, co prof. Bazijewowi, czyli błąd metodologiczny. Kto mu to zarzucał? Oczywiście ci, którzy ani razu nie spróbowali powtórzyć tego eksperymentu.

 

Przecież oni wiedzę lepiej. Przecież oni mają tytuły naukowe. Przecież oni są profesorami!

 

O tym, jak trudne do zrozumienia było to odkrycie, niech świadczy ta okoliczność, że dla jego zrozumienia były potrzebne odkrycia w wielu dziedzinach, w tym fizyczne i matematyczne.

 

Może dlatego, że odkrycie Bazijewa jest tak oryginalne, świat nauki ma problem nie tylko z jego zrozumieniem, ale i z jego powtórzeniem?

0

waldemar.m http:/electrino.pl

Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!

356 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758