Bez kategorii
Like

O gazetowym satanizmie

22/09/2011
376 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Wpuszczenie Nergala do telewizji w prime time oznaczałoby, że można już właściwie wszystko. Że pojęcia zostały całkowicie odwrócone

0


 

Mam znajomego, który wierzy, że wpływ sił ciemności na nasze życie jest namacalny i dobrze widoczny. I ja się w zasadzie z nim zgadam, ale przez swoje dziewictwo intelektualne, niedokształcenie i burą prostotę, wierzę czasami, że jest inaczej. No, ale czasem nie da się tej wiary utrzymać w żaden sposób nawet stosując tak wypróbowane metody, jak zaprzeczanie samemu sobie w tym samym zdaniu lub udawanie, że się nie widzi co dookoła wyrabiają. Ucieczka od prawdy też jest tutaj pomocna, ale ona naraża człowieka na zarzut tchórzostwa. Kłamstwo jest więc poręczniejsze. Wracajmy jednak do ad remu czyli do konkretu, czyli do przykładów.

 

Wziąłem sobie do ręki, w Londynie będąc, gazetę „Evening Standard”. Taką darmówkę rozkładaną przy stacjach metra i w sklepach. Niczym się to nie różni od naszych darmówek, tyle, że jest tam więcej reklam. Są tam także rozmaite rankingi i porównania. Gazeta, którą wziąłem była akurat sobotnia, sporo tam więc miejsca poświęcono rozrywce. Porównywano ze sobą, na przykład, dwa kluby rozrywkowe, do których przychodzą gwiazdy, a czasem także książę Harry. Obydwa te kluby prowadzone są przez osoby szanowane i znane, ale ja zapamiętałem jedynie nazwisko jednej z nich – Roman Abramowicz. Otóż roman Abramowicz ma klub, w którym bywa książę Harry, butelka szampana kosztuje 20 tysięcy funtów, a największą atrakcją jest wciąganie kreski z gołego brzucha jakiejś kurewki. Za co oczywiście płaci się osobno. W tym konkurencyjnym klubie o nazwie, o ile dobrze pamiętam, Box, dzieją się rzeczy podobne i podobnie kosztują, ale z jakichś przyczyn jest on lepszy. Może przychodzi tam Beckham z dzieckiem, nie pamiętam. W każdym razie najgorsza ohyda i drożyzna uważana jest tam za atrakcję i niebo w gębie. Ludzie zaś normalni, lub za takich się podający, wpadają do klubu Abramowicza, by złoić się szampanem po 20 patyków flaszka i zasnąć na spoconym brzuchu smutnej dziewczny z Omska, którą tenże Abramowicz przebrał za wampa czy za coś tam innego. Wszyscy za atrakcję uważają także narkotyki, które są już nielegalne tylko z nazwy chyba, a wpadają z nimi – tak sądzę – tylko ci, którzy wpaść muszą, żeby poprawić statystyki policji.

 

Nie można przecież uwierzyć w to, że gliniarze z Londynu po przeczytanie „Evening Standard” nie potrafili zrobić zasadzki w jednym czy drugim klubie i aresztować siedzących tam ćpunów i handlarzy. To są rzeczy nie do pomyślenia. A jeśli tak, to znaczy, że zło triumfuje i nie ma na to rady.

 

Wobec powyższego trudno doprawdy zlekceważyć aferę o Nergala. Trudno nazwać go dupkiem i mamlasem, a także śmiać się z ludzi, którzy nie chcą go widzieć w telewizji, jak to czyni w ostatnim numerze tygodnik „Wprost”. Nergal bowiem jest rzeczywistym promotorem postaw nagannych, złych, podłych i nieszlachetnych. Nie ma co do tego wątpliwości. Jeśli zaś ktoś uważa, że jego satanizm polega na tym, że nocą na cmentarzu spotyka się z Lucyferem i razem cicho gwarzą przy piwku, to życzę mu szczęścia oraz zdrowia.

 

Wpuszczenie Nergala do telewizji w prime time oznaczałoby, że można już właściwie wszystko. Że pojęcia zostały całkowicie odwrócone i to co było złem jest teraz w porządku. Nie mówcie mi, że to stało się już dawno, bo to nieprawda. Nie doszło jeszcze do tego. Ale dojść może. W dodatku w żartach. Tak właśnie. Jeśli komuś się wydaje, że żart jest rozgrzeszający i czysty, może się ostro zawieść i pomylić. Żart bowiem jest przeważnie złudny i ułudzie służy. Nergal żartuje? Oczywiście. Jest przecież tylko prymitywnym głupkiem. Kto jeszcze żartuje? Abramowicz sprzedając w swoim klubie szmapana i narkotyki? Pewnie. Przecież znamy pana Abramowicza to rosyjski Żyd, uciekł przed Putinem i ma jakiś klub w GB, Arsenal jak się zdaje. Majętny i uczciwy człowiek. Zapewne skłonny do żartów. Kto jeszcze żartuje? Pawlak bagatelizując umowę gazową? A jak. Co tam jakaś umowa. Premier przygotowując expose? Jasne – Guten Tag ziomale. Kupa śmiechu. Nie trzeba się przejmować.

 

Kto jeszcze i z czego żartuje? Ze śmierci? A pewnie. Masa ludzi żartuje ze śmierci, choćby ze śmierci prezydenta i jego żony. To nic złego. Trochę głupawej wesołości. Komu to szkodzi. Nikomu, tak jak nikomu nie szkodzi Nergal w telewizji. To tylko chłopak z gitarą. Był chory, ale się z tego wykaraskał. Miał, kurcze szczęście.

 

Najważniejsze zaś jest to, by się tym nie przejmować i śledzić sobie spokojnie różne rankingi. U nas póki co nie ma jeszcze takich jak te w „Evening Standard”, ale jeszcze trochę i będą. Z Nergalem się nie udało to prawda. Czujność jednak osłabnie. Cały czas słabnie i to widać. Jeszcze rok, może dwa i będzie można wszystko. Może nawet będzie można palić samochody na przedmieściach.

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl po książki

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758