Przewodniczący Grupy Politycznej EKR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) w Parlamencie Europejskim, Jan Zahradil, skierował do mnie następujący list:
10.09.2011
Jan Zahradil
Przewodniczący Grupy
Europejskich Konserwatystów i Reformatorów
Parlament Europejski
Sz. P. Jarosław KACZYŃSKI,
Prezes Prawa i Sprawiedliwości
Szanowny Panie Przewodniczący,
Jako przewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, chciałem wyrazić swoje zdziwienie aluzją, którą Premier Donald Tusk poczynił podczas konwencji Platformy Obywatelskiej 10 września 2011 r. w Warszawie. Oskarżył on polityków Prawa i Sprawiedliwości, jako członków grupy EKR, o popieranie eurosceptycznych prądów w Parlamencie Europejskim, ignorując fakt, że PiS jest członkiem centro-prawicy.
Premier Tusk przypomniał, że podczas prezentacji priorytetów polskiej prezydencji w Parlamencie Europejskim, padło stwierdzenie, że "problemem Europy są Polacy w Holandii, którzy powinni być wyrzuceni." Premier Tusk odnosi się do przemówienia holenderskiego posła Barry Madlenera wygłoszonego po prezentacji przez premiera priorytetów polskiej prezydencji w Strasburgu w dniu 6 lipca 2011 r. Przyznaję, że nie jestem w stanie znaleźć związku pomiędzy osiągnięciami grupy EKR i członkami jej delegacji, a poglądami przedstawionymi w przemówieniu przez jednego z niezrzeszonych posłów, który nie jest i nigdy nie był członkiem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Delegacja PiS stanowczo zaprotestowała po słowach posła Barry Madlenera. Przewodniczący delegacji Prawa i Sprawiedliwości w Parlamencie Europejskim, profesor Ryszard Legutko, wyraził zaniepokojenie odnośnie przedstawiania i wypowiadania takich poglądów w oficjalnym liście skierowanym w dniu 6-ego lipca do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, którego kopia została skierowana także do mnie.
Ponadto, premier Donald Tusk podczas swojego wystąpienia na konwencji odnosi się do członków grupy EKR, jako zwalczających jakikolwiek budżet europejski i chcących zrezygnować z układu z Schengen poprzez "zamknięcie granic dla brudnych Rumunów i żebrzących Polaków".
Takie skojarzenia są nieprawdziwe i wprowadzające w błąd. Żaden z członków grupy EKR nigdy nie użył takich terminów jak "brudny Rumun" czy "polski żebrak", ani też nie twierdził, że "problemem Europy są Polacy, którzy powinni zostać z niej wyrzuceni". Nie jest również intencją Grupy EKR doprowadzenie do zniesienie strefy Schengen ani też blokowanie wszelkich dyskusji nad budżetem europejskim.
Od powstania grupy EKR, naszym celem i nie jest to żadną tajemnicą była gruntowna reforma Unii Europejskiej i doprowadzenie do zmian w sposobie działania tej organizacji. Grupa EKR jest świadoma pilnej potrzeby reformy UE w oparciu o postawę eurorealizmu, otwartości, odpowiedzialności i demokracji, która szanowałaby jednocześnie suwerenność naszych narodów i koncentrowałaby się na poprawie sytuacji gospodarczej, wzrostu ekonomicznego i konkurencyjności. Grupa EKR wspiera zasady skutecznej kontroli migracji oraz położenie kresu nadużywaniu procedur azylowych. Ważne jest, aby pamiętać o problemach z nadmierną biurokracją i marnotrawstwem środków. Grupa EKR jest oddana sprawie zwiększania przejrzystości i uczciwości w instytucjach UE oraz wykorzystaniu funduszy unijnych.
Niniejszym chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko takim luźnym i nieprawdziwym oświadczeniom. Uważam, że partie polityczne powinny powstrzymać się, zwłaszcza w czasie kampanii wyborczych, przed używaniem słów i skojarzeń wyrwanych z kontekstu, które dawałyby mylący obraz przed zbliżającymi się wyborami.
Krytyka opozycji powinna opierać się na rzetelnej wiedzy o jej pracy i osiągnięciach w ramach Grupy w Parlamencie Europejskim. Na końcu chciałbym się odnieść do naszej deklaracji ideowej, Deklaracji Praskiej Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, której wszystkie delegacje są jednocześnie sygnatariuszami.
Z poważaniem,
Jan Zahradil
/-/
Donald Tusk zarzucił Prawu i Sprawiedliwości, wymienionym z nazwiska eurodeputowanym, a także i mnie, polityczne koleżeństwo z europosłami dążącymi do demontażu Unii Europejskiej, a nade wszystko znieważającymi Polaków oraz Rumunów. List przewodniczącego Jana Zahradila świadczy jednoznacznie, że zarzuty Donalda Tuska są nieprawdziwe. Nikt z politycznych kolegów Prawa i Sprawiedliwości nie wygłaszał w Parlamencie Europejskim opinii, w których byłby choćby ułamek treści przywołanych przez Donalda Tuska.
Grupa EKR, do której należy Prawo i Sprawiedliwość, zajmuje postawę eurorealistyczną. Popiera integrację europejską z poszanowaniem suwerenności państw członkowskich. Posłowie tej grupy, wśród których największe (obok PiS) delegacje narodowe stanowią rządząca w Wielkiej Brytanii Brytyjska Partia Konserwatywna oraz rządząca w Czechach Partia ODS, są naszymi lojalnymi sojusznikami w wielu ważnych dla Polski sprawach. Popierali nas między innymi w głosowaniu dotyczącym wyrównania dopłat bezpośrednich dla polskich rolników, podczas gdy polityczni przyjaciele Platformy Obywatelskiej, europosłowie frakcji EPL, głosowali przeciw wyrównaniu dopłat.
Z przykrością i z oburzeniem stwierdzam, że Donald Tusk w swoim politycznym zaślepieniu użył kłamstwa, którym uderzył nie tylko w Prawo i Sprawiedliwość, ale także w Grupę Polityczną EKR, w naszych politycznych, życzliwych Polsce przyjaciół. Taka potwarz wobec Grupy Politycznej EKR jest w najwyższym stopniu niegodziwa i dlatego w pełni rozumiem i podzielam oburzenie Jana Zahradila.
Oczekuję, że Donald Tusk odnajdzie w sobie tyle przyzwoitości, żeby przeprosić Przewodniczącego Jana Zahradila i Grupę Polityczną Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy za kłamliwe i nieprawdziwe treści, zawarte w jego przemówieniu wygłoszonym na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej.
Przywykliśmy już do brutalności Donalda Tuska i agresywnych wystąpień wobec Prawa i Sprawiedliwości, ale niech poniecha on atakowania i obrażania zagranicznych przyjaciół Polski, bo to godzi w dobre imię wszystkich Polaków.