Prezydent ewidentego nieporozumienia
10/02/2011
403 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Od początku objęcia stanowiska Prezydenta RP przez Bronisława Komorowskiego, można zauważyć szereg jego pociągnięć, czy też decyzji ewidentnie nieskoordynowanych z posunięciami rządu Donalda Tuska. Komorowski pracuje nad swoją ewentualną reelekcją w myśl: im mnie więcej, tym lepiej. Nie ważne , czy mądrze. Doradcy, których sobie dobrał, wykorzystują jednak bezlitośnie jego słabości, kręcąc karkołomne projekty. Inicjatywy Prezydenta, ale i brak reakcji samego Tuska na inicjatywy Komorowskiego mogą świadczyć o dwóch rzeczach: Albo Donald Tusk akceptuje wszystko to, co wypowiada Prezydent, lub też woli zachować milczenie. Osobiście wydaje mi się, że Tusk jest chyba jakoś tam skonfudowany „działalnością” Prezydenta w kwestii polityki zagranicznej i jeszcze zachowuje nerwy na wodzy. Interesującym jest, jak długo taka sytuacja niby zgody potrwa. A powodów do […]
Od początku objęcia stanowiska Prezydenta RP przez Bronisława Komorowskiego, można zauważyć szereg jego pociągnięć, czy też decyzji ewidentnie nieskoordynowanych z posunięciami rządu Donalda Tuska. Komorowski pracuje nad swoją ewentualną reelekcją w myśl: im mnie więcej, tym lepiej. Nie ważne , czy mądrze. Doradcy, których sobie dobrał, wykorzystują jednak bezlitośnie jego słabości, kręcąc karkołomne projekty.
Inicjatywy Prezydenta, ale i brak reakcji samego Tuska na inicjatywy Komorowskiego mogą świadczyć o dwóch rzeczach:
Albo Donald Tusk akceptuje wszystko to, co wypowiada Prezydent, lub też woli zachować milczenie. Osobiście wydaje mi się, że Tusk jest chyba jakoś tam skonfudowany „działalnością” Prezydenta w kwestii polityki zagranicznej i jeszcze zachowuje nerwy na wodzy. Interesującym jest, jak długo taka sytuacja niby zgody potrwa.
A powodów do niezadowolenia Tuskowi przybywa. Ot chociażby zaproszenie Jaruzelskiego na posiedzenie RBN, którego Tusk ani jego otoczenie nie skomentowało.
Ot, chociażby telefon Komorowskiego do Miedwiediewa – już nie w dni – ale godziny, po opublikowaniu raportu MAK, zapraszający prezydenta Rosji do wspólnych obchodów katastrofy smoleńskiej.
Ot, chociażby kompletny „odlot” Prezydenta z propozycją do szeroko pojętej „władzy rosyjskiej”, o udział w członkostwie Trójkąta Weimarskiego.
Ja mogę zrozumieć, że Prezydent Komorowski chce odnieść sukces swojej prezydentury. Ja nawet rozumiem, że czyni mniej lub bardziej udolne starania i jest nadzwyczaj aktywny.
Ja wiem, że idee fixe Komorowskiego w temacie pojednania, czy też poprawy stosunków polsko-rosyjskich jest tym na czym się skupił i na czym chce się „przewieźć” do historii. Wątpliwe jednak, czy to mu się uda. Nie chcę przywoływać negatywnych i ośmieszających Prezydenta opinii na temat jego inteligencji oraz zdolności analitycznych.
Komorowski jest jednak osobą, która już dziś jest postrzegana w Europie i USA jako taki nieszkodliwy dziwak i zarazem użyteczny idiota .
Wystarczyło spojrzeć na twarze Sarkozy’ego i Merkel, gdy ogłosił zaproszenie Rosjan do udziału w obradach Trójkąta Weimarskiego.
Tusk do dziś się nie odezwał w tym temacie. Nieważne. Skomentowała Rosja… też zaskoczona, ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Myślę, że sam Donald Tusk już dziś wie, że nieopacznie otworzył "puszkę Pandory". Pchnął na prezydenta "chłopka – roztropka", którego tak na prawdę nie przejrzał. A chłopski rozum ma to do siebie, że nie podlega salonowym ocenom.
Nietrafiony Komorowski ciągnie Tuska i jego partię na dno. Tego już dziś nie da sie ukryć. Pytanie tylko, na ile starczy opanowania Tuskowi. To naprawdę ciekawe pytanie.
Prezydent ewidentnego nieporozumienia da nam jeszcze znać o sobie i to nie raz.