Na safari się wybrała.
Lwa groźnego dopaść chciała.
Na safari się wybrała.
Lwa groźnego dopaść chciała.
Się fortuna kołem toczy:
Lew z jej wiankiem dumnie kroczy.
On połowów miał być celem.
Sideł miała bardzo wiele,
Ale wpadła w swoje wnyki.
Lew ją dopadł. To jej krzyki.
Tak to czasem w życiu bywa:
Śni się łowcy tęga grzywa,
Marzy sława się niewąska,
A tu z łowcy jest przekąska!