Od września Prezydent Warszawy wraz gwardią przyboczną w osobach Rady Warszawy (jak wiadomo PO ma bezwzględną większość) rozpocznie łatanie dziury budżetowej pieniędzmi najbardziej wrażliwej na podwyżki grupy społecznej – RODZICÓW.
Z niecałych 200 do ok. 500 zł – taką podwyżkę opłat za publiczne żłobki w Warszawie uchwaliła 16 czerwca rada miasta. Za przedszkole w miejsce obecnej kwoty ok. 360 zł rodzice zapłacą nawet ponad 500 zł.Zaprotestujmy!
Najpierw w trakcie posiedzenia Komisji Polityki Społecznej, a potem na Radzie Warszawy mieliśmy okazję zaobserwować spektakl pt. głosowanie jak szef nakaże.
Z informacji uzyskanych z ławy opozycyjnej, w trakcie głosowań na których nie ma widowni, nawet się ich nie pyta o zdanie. W związku z obecnością "widowni", Radni "namęczyli" się i wysłuchali merytorycznych i emocjonalnych argumentów rodziców, którym po dwóch godzinach ze stoickim spokojem odebrali blisko 3500 zł rocznie (tylko w przypadku jednego dziecka w żłobku, nie wspomne ile w przypadku dwójki).
Tak wyglądało głosowanie.
Najciekawsza wypowiedź należała do wiceprezydenta Warszawy – Włodzimierza Paszyńskiego, który stwierdził, że nigdy niczego od Państwa nie oczekiwał i jak przychodziły trudne czasy to zaczynał ciężej pracować. O tyle ciekawie, że przez większość swojego dorosłego życia był i JEST na garnuszku państwowym…
No ale cóż, uchwalili co chcieli, a My postanowiliśmy nie spuszczać głowy i rozpoczęliśmy batalię
W związku z tym, że uchwałą jest bublem prawnym złożyliśmy wniosek do wojewody (wiemy że to kolega partyjny) jakieś osiem stron argumentów prawnych, podpisanych już nie przez 6 osoób obecnych na posiedzeniu Rady Miasta, ale 52 osoby, które zebrały się w ramach ruchu Głos Rodziców, dziś już blisko 170 osób.
Podjęliśmy działania informacyjne w żłobkach, teraz rozszerzamy je o przedszkola.
Kolejny etap to PETYCJA do Prezydent Warszawy o przygotowanie nowych uchwał przywracających obecne opłaty, pod którą zbieramy podpisy na:
Oczywiście jest jeszcze droga administracyjna do której się przygotowujemy, ale najistotniejsza jest informacja.
Bardzo wielu rodziców, którzy od września dostaną po kieszeni, nawet o tym nie wie.
W tym wszystkim jest jeszcze coś bardzo istotnego:
PODWYŻKI NIE PÓJDĄ NA ROZWIĄZANIE PROBLEMU MIEJSC, BUDOWĘ NOWYCH PRZEDSZKOLI I ŻŁOBKÓW. NIE MA TAKICH PLANÓW, ONE PO PROSTU ZAŁATAJĄ DZIURĘ BUDŻETOWĄ MIASTA.
Nam zabiorą ok. 6% dochodu (przy założeniu że oboje rodzice zarabiająśrednią krajową), a oszczędność w budżecie Warszawy wyniesie zaledwie promil!
Zbieramy się elektronicznie wykorzystując wszystkie możliwe drogi, więc jest i strona facebooku (www.facebook.com/GlosRodzicow)
Mailowo można się z nami skontaktować pod adresem glosrodzicow@gmail.com.
O postępach będziemy informować.
Dziś poszły materiały w Superstacji, TVN24 (z wymową, że skoro chcą budować to konieczne są podwyżki – czego po nich można się było spodziewać?), ale jutro poranne radio WNET no wielki lęk, bo GW.
z podrowieniami
Aktywacja