Już od 1 lipca rozpocznie się proces powolnego przekształcania publicznych zakładów opieki zdrowotnej na spółki prawa handlowego.
Ustawa o działalności leczniczej została podpisana przez Prezydenta 10 maja bez szumu w mediach. Mimo to zmiany jakie nas czekają mogą pociągać za sobą następstwa dotąd nie spotykane w ochronie zdrowia. Celem wejścia w życie nowej ustawy jest zdjęcie ”państwowych” szpitali z listy podmiotów powiększających dług publiczny. Ustawodawca daje 12 miesięcy na przekształcenie się zadłużonych placówek zdrowia publicznego na spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółki akcyjne. Zachętą do transformacji jest oddłużenie szpitali, które jako pierwsze zgłoszą się do tego procesu. Dotychczasowi dyrektorzy staną się prezesami nowo otwartych spółek, a dotychczasowy organ założycielski szpitala zostanie zwolniony z konieczności utrzymywania zadłużonych jednostek ochrony zdrowia. Jak zwykle intencje są szczytne, a rozwiązania słuszne jednak po raz kolejny w misterny plan naprawy kraju wkradają się niedoróbki, które mogą doprowadzić do załamania się nowego systemu opieki zdrowotnej.
Szpitale, które przejdą proces transformacji będą mogły przejść na własną działalność gospodarczo-leczniczą zgodnie z zasadami rynku kapitałowego. Należy pamiętać, że w dalszym ciągu głównym odbiorcą usług będzie NFZ i ubezpieczani w nim pacjenci. Teoretycznie jednostki ochrony zdrowia będą mogły poza kontraktem wykonywać działalność leczniczą. Będzie to bardzo wygodne rozwiązanie dla personelu, który będzie mógł zdobyć dodatkowe wynagrodzenie z tytułu działalności prywatnej. Mogło by to rozładować nie kończące się kolejki do specjalistów. Niestety większość specjalistycznego sprzętu diagnostycznego i zabiegowego została zakupiona z programów Unii Europejskiej. W zapisanych umowach na zakup tego sprzętu ze środków unijnych znajdują się klauzule o zakazie wykorzystywania go w celach komercyjnych. Ogranicza to działalność specjalistów do wizyt kontrolnych oraz zmniejszy możliwości lecznicze.
Inny problem stanowi samo kontraktowanie i wycena procedur leczniczych przez NFZ. Fundusz umocni swoją pozycję na rynku ubezpieczycieli zdrowotnych ( ustawa nie dopuszcza zewnętrznych ubezpieczycieli ) co da mu argument do zmniejszenia wyceny procedur. Tak zwana negocjacja kontraktu stanie się jeszcze bardziej groteskową grą o przetrwanie niedochodowych oddziałów szpitalnych ( zaliczamy do nich większość oddziałów specjalistycznych jak onkologia, szpitalne odziały ratunkowe, itp. ). Może to spowodować stopniowe, wtórne zadłużanie się słabszych spółek ochrony zdrowia. Spółki te w odróżnieniu do dotychczasowych zakładów zdrowia publicznego będą mogły zbankrutować i ulec likwidacji. Do tej pory było to niemożliwe.
Patrząc na szybkość zadłużania się kolejnych zakładów ochrony zdrowia na skutek niedoszacowania wyceny procedur można wnioskować, że fala upadłości szpitali-spółek czeka nas w roku 2014.
Jedyna nadzieja w powstającej kadrze menagerskiej, której rolą będzie kreatywne poruszanie się w gąszczu obwarowań proceduralnych wytwarzanym przez urzędników Narodowego Funduszu tzw. Zdrowia.