Nagrodę im. Nadredaktora Adama M. temu, kto ustawił nawalankę między portalami!
Po dłuższej nieobecności na NE, spowodowanej, nie ukrywam, sprzeciwem wobec "nowopartyjnych" pomysłów ŁŁ , wyjściem z niego moich ulubionych Seawolfa i Niewolnika (tudzież, gwoli sprawiedliwości, wypasem owiecek), zajrzałem popatrzeć co się dzieje. PO staremu czyli Provoc dokłada ŁŁ, ten się odgryza (lub vice versa, to bez znaczenia), pozostali "harcownicy" z obu (??) stron podobnie. A na Czerskiej się cieszą.
A zatem, choć wiem, że głos z mego wirsycka do Miasta Stołecznego cichutki i mało znaczący dobiega, chciałbym poprosić grzecznie: do cholery, przestańcie się zachowywać jak dzieci w piaskownicy !!!
Wybory tuż tuż a wy się zabawiacie w kopanie pod sobą dołków – na spory przyjdzie czas, jak Donaldinhiowi pozwolimy skoncentrować się już wyłącznie na grze w gałę. W czasie przepustek w odbywaniu wyroku, rzecz jasna.
Czy naprawdę nie można przyjąć kilku wspólnych inicjatyw, nie wzbudzających chyba niczyich oporów, o czym już na różnych forach pisałem? Konkretnie:
1 – mężów zaufania do Komisji wyborczych
2 – KOP -ów (no, oczywiście skrót całkiem bez aluzji, tak wyszło) czyli Komitetów Oceny Posłów (i kandydatów). Chodziłoby o to aby w możliwie wielu Okręgach przyjrzeć się dokładnie, ad personam, dokonaniom poszczególnych Posłanek i Posłów i możliwie szeroko tę wiedzę upowszechnić, w tym na NE. Pamiętajmy prostą jak konstrukcja cepa zasadę : wyborów dokonuje się w okręgach, gdzie często o tym, czy Pani Kowalska czy Pan Malinowski zostaną posłami i będą reprezentowć trzydzieści kilka milionów obywateli (ile naprawdę zostało na miejscu, to zobaczymy po spisie) , decyduje parę tysięcy osób a niekiedy wręcz kilkaset.
Tych wyborców mniej interesuje, co powiedział Płemieł a co odpowiedziała Opozycja w Mieście Stołecznym, w okrągłym na kształt cyrku (też bez aluzji, rzecz jasna) gmachu, a bardziej, co za całkiem przywoite diety poselskie zrobił przez 4 lata ktoś, kto chce się znów na Posła załapać startując z ich okręgu, tytułem przykładu, powiedzmy, że z Biłgoraja.
Śmiem twierdzić, że to jest calkiem realny i możliwy do realizacji plan, w oparciu m.in. albo wręcz wyłacznie o NE, bez względu na to, co sądzimy o pomysłach ŁŁ i Pana Opary. Jedno muszę ŁŁ przyznać, choć się w wielu kwestiach (szczególnie tych "partyjnych") z nim nie zgadzam – nie zdejmuje z forum głosów mu przeciwnych. To duża różnica w stosunku do Pana Igora. I choćby dlatego mimo wszystko NE nadal odwiedzał będę.
Bywajcie.
"wykladowca akademicki, kocha góry, duzo jezdzi, wiec coraz bardziej dziwi sie fenomenowi "polskiego leminga"