Fajnie. Ale…?
Nie żebym goniła do roboty (koniec roku, potem wakacje – dwa przeciwstawne powody do leniuchowania – hihi). I nie żebym pouczała. Ale odkąd czytuję SejsmoAntypolonizmu, to mi się nasuwa refleksja: może nasi młodzi mogliby zrobić wiele w jednym??!
Polegałoby ono na tym, by teksty SA tłumaczyć na język angielski (inne znane jednostkom niewątpliwie się wyróżniającym) i podrzucać do korekty piszęj te słowa/innym ochotnikom, na których czekamy? A jak nie całe teksty, to choć co ważniejsze kawałki. – No bo czy wiedzieli Państwo (młodsi i młodsi mniej), że w powiecie którymś tam konkretnym 5 osób zabito za podanie Żydom chleba?! Ja o tym chlebie wiedziałam, ale u SA są na to odesłania do materiałów źrółowych! O tu (inne posty SA dotyczące histroii takoż polecam):
Cele jakie przez to osiągamy:
– praktyczne ćwiczenie znajomości języka obcego (ja nie mam czasu tłumaczyć, korekta leci szybciej);
– konkretna i praktyczna praca;
– konkretna i praktyczna robota dla Polski!!! Już! Teraz! ;
– pracując przy tym temacie pomagamy odczarować "czarny piajr" jaki Polsce robią różni tam (Miło Wam czytać o "polskich obozach koncentracyjnych? Nie? To nie popzestawajcie na nieprzyjemnosci, tylko do klawaitur zapraszam!); To nie jest drobiazg to nie jest byle co. Na prawdę…
– propagujemy historię naszego kraju;
– propagujemy PRAWDZIWĄ historię naszego kraju (ktoś coś mówił o patriotyzmie?);
– inne (np. takie, że byłby to materiał do opublikowania na Waszych blogach – od razu "wskakujecie" w blogosferę z poważnymi tekstami!).
To nie musi być tłumaczenie całych artykułów. Wystarczy parę najważniejszych zdań – byle tylko powstało to obcojęzyczne info!
No to jak będzie? Narzekania i milczenie? Czy może jednak…
Zwyczajnie. Po ziemi:). Na prosty chlopski rozum baby:). [Grafika pochodzi z galerii obrazów Aleksandra Horopa www.horopgaleria.bloog.pl (za zgoda Autora)]