Bez kategorii
Like

Wizyta i po wizycie

30/05/2011
352 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

W wypowiedziach Obamy pod adresem Polski było sporo ciepłych słów i kurtuazji i było łatwo prezydentowi USA je wypowiadać, bo one nic nie kosztują.

0


1. Przez ostatnie dni przewaliła przez media fala komentarzy dotyczących wizyty Prezydenta USA Baraka Obamy w Polsce. Trudno się temu zresztą dziwić, odwiedził nas wprawdzie tylko na 22 godziny, prezydent ciągle wiodącego pod każdym względem kraju na świecie.

Reakcje są różne od tych wręcz pełnych zachwytu w wykonaniu zwolenników tej ekipy rządowej po bardzo krytyczne i pesymistyczne zwracające uwagę, że zostaliśmy potraktowani po raz kolejny przedmiotowo przez pryzmat toczącej się już w USA prezydenckiej kampanii wyborczej.

Prawda jak zwykle pewnie leży gdzieś pośrodku, nie ma powodów do zachwytów ale nie ma co obrażać się na Amerykę bo tam też są wybory i ich polityka wobec Europy w tym także tej środkowo – wschodniej po raz kolejny może się zmienić.

2. W wypowiedziach Obamy pod adresem Polski było sporo ciepłych słów i kurtuazji i było łatwo prezydentowi USA je wypowiadać, bo one nic nie kosztują.

Stąd stwierdzenia o wiodącej roli Polski wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej jako żywo mającej niestety niewiele wspólnego z rzeczywistością. Taką pozycję naszego kraju próbował budować ś.p. Prezydent Lech Kaczyński, czego najbardziej wymownym przykładem była wspólna wizyta kilku prezydentów tych krajów w Tbilisi podczas najazdu Rosji na Gruzję.

Od ponad roku tego rodzaju działania zostały kompletnie zarzucone bo budziły one niechęć, a nawet niezadowolenie Rosji, a to z nią jednamy się tak intensywnie, że zrezygnowaliśmy z forsowania swoich interesów.

Z kolei podrzucona nam przez Amerykanów i natychmiast skwapliwie wykorzystywana przez naszych polityków, idea promowania naszych wzorców przemian, które miały miejsce w Polsce na przełomie lat 80-tych i 90-tych, do stosowania w krajach Afryki Północnej, jest tak kuriozalna, że aż nie wypada o tym pisać.

3. Amerykanie w sytuacji kiedy budują strategiczne porozumienie z Rosją w sprawie rozbrojenia, walki ze światowym terroryzmem i zastopowania nuklearnych ambicji Iranu, nie mogą deptać po odciskach tego kraju i dlatego spolegliwa wobec Rosji Polska jest im wyjątkowo wygodna.

Stąd propozycje amerykańskiej obecności militarnej w Polsce mają dawać nam jakieś nadzieje ale jednocześnie nie drażnić Rosji. Dlatego propozycja nowej tarczy rakietowej do realizowania w tak odległym czasie, że niedługo pewnie o niej zapomnimy, a stacjonowanie w Polsce raz na kwartał 5 amerykańskich samolotów i 20 osobowy pododdział amerykańskich mechaników, to nawet dla Rosji jest chyba do przyjęcia.

Tym bardziej śmiesznie brzmią wypowiedzi przedstawicieli rządu (np. ministra Sikorskiego, ministra Klicha), którzy mówią o tym stacjonowaniu jakby była to co najmniej kilka eskadr samolotów i dywizja amerykańskiego wojska.

4. Należy tylko wyrazić nadzieję, że znacznie korzystniejsze rozmowy dla Polski były rozmowy dotyczące poszukiwań, a później wydobycia gazu łupkowego przez amerykańskie firmy. Bez technologii amerykańskich firm energetycznych, ich zaangażowania finansowego, a być może i bez wsparcia Ameryki wobec oporu brukselskiej biurokracji w tej sprawie, na pewno wydobycie to nie będzie możliwe.

Miejmy nadzieje, że do tego czasu uporządkujemy na tyle nasze przepisy prawne, że profity z tego wydobycia będą dzielone wg europejskich standardów (70% dla kraju posiadacza gazu, 30% dla firm wydobywczych), bo na razie zapowiada się, ze niestety może być odwrotnie co oznaczało by, że zostaliśmy potraktowani jak nie przymierzając jakaś republika bananowa.

5. Na koniec jeszcze jedna refleksja w związku z obrazami zabezpieczenia tej wizyty przez Amerykanów, które aż biły po oczach. Media pokazując te działania amerykańskich służ jak ognia unikały jakichkolwiek analogii do tego co się stało z polskim prezydentem ponad rok temu.

Zachowując wszelkie proporcje, gdyby polskie służby choć w części takie środki bezpieczeństwa jak Amerykanie do tragedii pod Smoleńskiem na pewno by nie doszło.

Szef BOR bez zmrużenia oka do kamer opowiadał o zakrojonych na szeroką skalę działaniach zabezpieczających amerykańskich służb i nawet mu chyba do głowy nie przeszło, że mówi jednocześnie o swoim braku profesjonalizmu sprzed ponad roku.

 

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758