Polscy śledczy uznali, że czarne skrzynki Tu-154M nie zostały sfałszowane, a polska dyplomacja zrobiła wszystko, by odzyskać wrak prezydenckiego samolotu, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się w Smoleńsku.
Prokuratura sprawdzała te wątki po doniesieniach sejmowego zespołu Antoniego Macierewicza. Polityk PiS oraz jego eksperci, przekonywali, że premier Donald Tusk oraz szefowie MSZ i MSWiA odpowiadają za „zaniechanie starań o właściwe zabezpieczenie szczątków”. Mieli też zgodzić się na posługiwanie się sfałszowanymi zapisami z pokładowych rejestratorów.
Śledczy są jednak zdania, że żadnych manipulacji nie było. Odrzucono także wątpliwości dotyczące starań o powrót wraku do kraju. Prokuratura utrzymuje, że polscy urzędnicy niczego nie zaniedbali i nie doszło do niedopełnienia przez nich obowiązków.
Bez komentarza
Za: narodowcy.net
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
4 komentarz