Lech Kaczyński nie był prezydentem?
22/05/2011
401 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Czemuż to, ach czemuż, dziwuje się pan prezydent Bronisław Komorowski? Wierząc ustom pana prof. Tomasza Nałęcza (radio Zet) pan prezydent „przyjął akcję ABW ze zdziwieniem”. Tym niemniej…
Pan prezydent się jakoby zdziwił, ale prof. Nałęcz dziwi się p. prezydentowi, że się p. prezydent zdziwił*. Bo – ciągnął prof. Nałęcz w swej pogadance:"kłopot jest tylko taki, że w kodeksie karnym obowiązuje paragraf tego rodzaju działania uzasadniający". Czyli
Lech Kaczyński
nie był prezydentem. Gdyby był, to przecież ABW musłałaby jeździć po Polsce bez przerwy, przeszukując mieszkania różnych mniej lub bardziej Niewymownych*.Chyba, że przepis ten do Kodeksu Karnego dodano po wyborze p. Komorowskiego na prezydenta i z uwagi na Jego Osobę.
*akcją ABW przeciwko humorystycznej stronie internetowej.
*do tej kategorii zaliczam pewnego gorzelnianego z Biłgoraja i jemu podobnych wesołków.
Przepisu wówczas nie było?
Post scriptum: a teraz żarty na bok: o ile przepis ten istniał za prezydentury Lecha Kaczyńskiego (a chyba tak) to znaczy, że wówczas Polska nie była państwem policyjnym, jak powszechnie przedstawia to Platforma, a zwłaszcza artykuły na łamach GW, straszące przed kaczyzmem. Zgoda, ABW przystępowało wówczas do akcji, ale nie po to, by wprowadzać cenzurę polityczną, lecz bronić państwo. „Kleiner Unterschied, große Folgen”,jakby to powiedział dziadek p. prezesa Tuska.