Położona w centralnej części południowej Francji Langwedocja, słynąca z najwyższego w Europie poziomu cywilizacji i wyjątkowej tolerancji, stała się terenem najwcześniejszego systematycznego, zorganizowanego ludobójstwa w dziejach zachodniej kultury. Inicjatorem ludobójstwa, nazwanego krucjatą albigeńską, był papież Innocenty III. Ilość ofiar tej” świętej wojny” szacuje się na milion ludzi.
„Nie będziesz zabijał.” (Pwt.Pr 5:17 BG)
Oprawcami byli uczestnicy krucjaty, omamieni przez papieża obietnicą zwolnienia od płacenia procentów od wszelkich długów oraz uwolnienia od jurysdykcji sądów świeckich, gwarantowano im całkowite odpuszczenie grzechów oraz nieograniczoną możliwość rabunku, morderstw i gwałtów.
Ofiarami zaplanowanego ludobójstwa byli wszyscy mieszkańcy Langwedocji, heretycy dlatego, że nie uznawali kościelnych dogmatów, katolicy zaś dlatego, że najeźdźcom, rzekomo broniącym katolickiej wiary, było z gruntu wszystko jedno kogo mordują i grabią. Ponadto dla grabieżców Langwedocja była wyjątkowo atrakcyjna ze względu na swą zasobność i dostatek, gęste zaludnienie i dużą ilość bogatych miast – Tuluza była po Rzymie i Wenecji trzecim co do wielkości miastem Europy.
Wspomniana atrakcyjność Langwedocji jest tym wyjaśnieniem powszechności mordów i grabieży, które dobrze brzmi, o prawdziwej przyczynie za chwilę.
Nominalnym celem krucjaty byli katarzy, którzy sami uważali się za chrześcijan.
KATARZY
Katarzy (gr. katharos , czysty) to ruch religijny powstały w XI wieku na terenie południowej Francji i na północy Włoch, głoszący potrzebę prostego życia wolnego od zabiegania o dobra materialne. Wierzyli, że świat fizyczny został stworzony przez Szatana i jest w związku z tym skazany na zagładę. Uważali swe nauki za bliższe nauczaniu Jezusa i apostołów. Dzielili się na dwie klasy: doskonałych i wierzących.
Doskonali byli ochrzczeni chrztem duchowym wykonanym przez nałożenie rąk (consolamentum), uważano, że w ten sposób otrzymuje się ducha świętego. Doskonali składali śluby abstynencji, czystości i ubóstwa. Stanowili dość wąską elitę.
Wierzący zgadzali się z naukami doskonałych, w chwili śmierci doskonali udzielali im consolamentum.
Katarzy tłumaczyli fragmenty Biblii na język rodzimy, przez co przyczynili się do jej rozpowszechnienia. Stary Testament w ich mniemaniu w dużej części pochodził od Szatana Korzystali z fragmentów Nowego Testamentu, w których ciało przeciwstawiono duchowi.
Współcześni uważali ich powszechnie za ludzi wyjątkowo cnotliwych.
Poprzez działalność wędrownych głosicieli katarzy nieustannie zyskiwali zwolenników. Nie straszyli, nie wymuszali pieniędzy, nie wmawiali poczucia winy, nie grozili potępieniem, nie żądali zapłaty czy haraczu przy każdej okazji. Prowadzili skromne życie, zgodne z nauczaniem, jakie głosili.
Natomiast styl życia duchowieństwa cechowało jawne zepsucie. Sam papież określił księży jako „gorszych od zwierząt tarzających się we własnym gnoju”. Wielu księży żądało pieniędzy za śluby, pogrzeby, chrzciny i inne sakramenty. Kwitł proceder sprzedaży odpustów.
Wydawać by się mogło, że nieoświecone społeczeństwo średniowieczne było łatwe do utrzymywania w niewiedzy, lecz okazało się, że obdarzeni przez Boga rozumem i wolną wolą, ludzie nie dadzą się oszukiwać w nieskończoność. Kłamstwo choćby przez tysiąc lat powtarzane nigdy nie stanie się prawdą. Kilkaset lat prania mózgów, straszenia piekłem i czyśćcem przyniosło efekt odwrotny od zamierzonego.
Można powiedzieć, że to Kościół przez nadużycia w sprawowaniu absolutnej władzy przygotował grunt do rozwoju herezji ( podobnie jak trzysta lat później przyczynił się do zaistnienia Reformacji).
W obliczu, związanego z rozwojem herezji, spadku kościelnych dochodów papież proklamował „świętą wojnę” przeciwko tym, którzy mieli czelność wątpić w kłamliwe dogmaty (oprócz katarów byli to również waldensi, których wielką zbrodnią była chęć naśladowania apostołów,).
KRUCJATA ALBIGEŃSKA
W lecie roku 1209 licząca trzysta tysięcy ludzi armia, jedna z największych, dotychczas widzianych w Europie, na czele z arcybiskupami i biskupami wyruszyła z Lyon do Langwedocji: Flamandczycy, mieszkańcy Normandii i Akwitanii, Burgundczycy i Niemcy. Maszerowano wzdłuż Rodanu, kiedy wszystkie konie i muły stawały jednocześnie do wodopoju, zajmowały dwudziestokilometrowy odcinek brzegu.
Pierwszą ofiarą katolickiej armii byli mieszkańcy Beziers. Przez niedopatrzenie obrońców, którzy na czas nie zamknęli bramy, „Rycerze Chrystusowi” wdarli się do miasta i rozpoczęli rzeź. Mieszkańcy chronili się po kościołach, księża ubierali szaty liturgiczne, dzwoniły dzwony, lecz nic nie było w stanie powstrzymać furii krzyżowców. W kościele Marii Magdaleny zamordowano siedem tysięcy ludzi, nikogo nie ochronił krucyfiks ani ołtarz, Kapłanów duszono, nie dając im dokończyć mszy za umierających. Wody rzeki Orb czerwieniały od krwi spływającej strumieniami. Po rzezi nastąpiła grabież, po grabieży podpalenie. Rzeź trwała trzy godziny, miasto płonęło dwa dni. Nie ma wzmianki by ktokolwiek ocalał. Heretycy, katolicy, kobiety, dzieci, wszyscy zostali zrównani w masakrze, zamordowano wszystkich.
Na pytanie jak odróżnić heretyków od katolików legat papieski Arnaud Amaury wydał rozkaz „Zabijcie wszystkich, Bóg swoich rozpozna”.
Katoliccy przywódcy z radością przyjęli to wspaniałe zwycięstwo (porównywali się do Rzymian, którzy w 70 r ne zgładzili Jerozolimę) i z upodobaniem prześcigali się w szacowaniu liczby ofiar, mówiono o stu tysiącach, lecz liczba trzydziestu tysięcy jest bardziej prawdopodobna.
O tym, że musi dojść do masowej zagłady, wiadomo było już w stadium planowania krucjaty. Papież Innocenty III podkreślał nieuchronność usunięcia heretyków przez masowe czystki i eksterminacje. Każdy uczestnik krucjaty wiedział o tym doskonale. Krzyżowcy byli przekonani, że bronią chrześcijaństwa przed ludźmi, którzy przesiąkli herezją, choćby nieświadomie. „Rycerze Chrystusa” wycinając profilaktycznie w pień ludność Beziers i dziesiątek innych miast uważali, że służą dobrej sprawie.
http://doroszewski.pwn.pl/haslo/ludob%C3%B3jstwo/
ASYRIA
„Fanatyzm religijny, jest też może przyczyną przerażającej srogości, którą się Assyryjczycy w wojnach odznaczali. Pomimo wysokiej cywilizacyi postępowali z nieprzyjaciółmi jak barbarzyńcy. Chciwi krwi, dumni, gwałtowni i zapalczywi gardzili przeciwnikami. Zdobyte miasta równali z ziemią, dowódców nieprzyjacielskich wbijali na pal, wieszali albo żywcem skórę z nich zdzierali. Żadna historya, żadnego narodu w świecie starożytnym, nie przedstawia takich pełnych grozy obrazów.”
„[Assurnazirpal] Nie tylko jeńców wojennych, ale i spokojną ludność zabijać kazał na ofiarę bożkowi Assurowi. Dla uciechy własnej i swoich żołnierzy kazał, w przytomności swojej i obliczu wojska, obcinać zwyciężonym bądź uszy, bądź ręce i nogi, albo też wykluwać im oczy i wyrzynać języki, a najmilszą jego rozrywką było przypatrywać się, jak z ludzi żywcem zdzierano skórę, albo jak kobiety i dzieci rzucano w płomienie palących się domów”
Krzyżowcy przyjęli taktykę asyryjską. Po eksterminacji Beziers, „baronowie z Francji, duchowni i świeccy, margrabiowie i książęta” zgodnie uznali, że mieszkańców grodów czy wsi, którzy natychmiast się nie poddadzą, po zdobyciu ich miejscowości należy „wyrżnąć do nogi bez najmniejszej zwłoki”, wtedy „nigdzie nie napotykaliby żadnego oporu, albowiem wszyscy drżeliby z przerażenie tym, co się dotąd zdarzyło”.
Po zdobyciu Lavaur, 3 maja 1210, większość mieszkańców spędzono na pobliską łąkę i spalono na gigantycznym stosie. Panią Girautę de Laurac wrzucono do studni i zasypano kamieniami.
Po zdobyciu castrum Bram, w 1211, ku przestrodze innym wyłupiono sto dziewięćdziesiąt dziewięć oczu i obcięto sto nosów. Jednemu człowiekowi oszczędzono jedno oko, aby mógł prowadzić pozostałych. Zbrodnia ta była odwetem za podobne okaleczenie dwóch krzyżowców. (coś wam przypomina ta arytmetyka 50 za 1, bo mnie tak)
O ile w okrucieństwie krzyżowcy dorównywali Asyryjczykom, to w fanatyzmie przewyższali ich zdecydowanie. Kiedy w 1218 zginął dowodzący krucjatą Szymon Montfort, kronikarz porównał jego śmierć do śmierci Chrystusa. Natomiast w 1226 króla Ludwika VIII porównano w kazaniu do Chrystusa obejmującego tron Królestwa Niebieskiego po Wniebowstąpieniu.
Czynny udział w krucjacie brali księża, w czasie szturmów śpiewali chóralnie Veni Creator lub Te Deum, po zdobyciu miast i zamków odbywali sąd nad pokonanymi i tych, których uznali za heretyków skazywali na stos. Kryteria stosowali różne, np. w Fanjoux Dominik Guzman kazał spalić człowieka zaatakowanego przez przestraszonego kota.
Asyryjscy kapłani nieustannie nakłaniali do wojny, ponieważ mieli udział w łupach. W krucjacie bywało podobnie, z tym, że bogaciej obdarowywano najbardziej zasłużonych, na przykład 18 sierpnia 1214 po wycięciu w pień mieszkańców Casseneuil, dochody grodu podarowano Dominikowi Guzmanowi.
Zarówno Asyryjczycy jak i krzyżowcy prowadzili dokładne zapiski ze swoich dokonań. Kronikarzem krucjaty był biskup Carcassone, Pierre des Vaux-de-Cernay, jego Historia Albigensis może przypominać raport Jurgena Stroopa z wydarzeń dużo późniejszych.
„Biada miastu krwią splamionemu! Pełno w nim kłamstwa i żądzy grabienia, a w rabowaniu innych nigdy nie ustaje.”
(Nahuma 3:1 BWP)
Cz. Pieniążek „Ilustrowana historya starożytna”
M.G. Pegg „Najświętsza Wojna”
F. Niel „Albigensi i katarzy”
M. Baigent, R. Leigh „Inkwizycja”
3obieg.pl/raport-stroopa-historia-likwidacji-getta-warszawskiego
ryuuk.salon24.pl/347592,katarzy-i-kataryzm-herezja-i-