Nadieżda Tołokonnikowa, wokalistka Pussy Riot, była przewożona do innej kolonii karnej. Rodzina od kilkunastu dni nie ma z nią kontaktu. Federalna Służba ds. Wykonania Kar Federacji Rosyjskiej (FSIN) nie podaje informacji o miejscu jej pobytu.
Mąż Nadieży Tołokonnikowej, Piotr Werziłow, dowiedział się jedynie, że jego żona była przewożona pociągiem przez Ulianowsk i Ufę, i wysadzono ją z niego w Czelabińsku około tygodnia temu.
Służba więzienna Rosji (FSIN) informuje tylko, że kobietę przewożą z kolonii karnej w Mordowii do innego więzienia. Werziłowowi powiedziano, że Tołokonnikowa jedzie do kolonii w Republice Czuwaskiej.
Adwokat Tołokonnikowej Dmitrij Dinze powiedział Radiu Swoboda, że w Czelabińsku wokalistki Pussy Riot szukają miejscowi obrońcy praw człowieka, sprawdzają miejscowe areszty. Prawnik uważa, że służby więzienne celowo nie pozwalają jego klientce spotkać się z rodziną ani z prawnikami, chcąc odwlec moment, gdy podzieli się ona z nią informacjami niewygodnymi dla administracji więziennej. Dinze mówi, że wokalistka Pussy Riot z pewnością opowie, co ją spotkało w łagrach w Mordowii, a to uderza w rosyjską służbę więzienną.
Głodówka w Mordowii
Nadieżda Tołokonnikowa odbywała wcześniej karę w kolonii w Mordowii. 23 września ogłosiła głodówkę, informując, że władze kolonii grożą jej śmiercią. Skarżyła się także na bardzo złe warunki w więzieniu, sytuacja przypomina jej zdaniem tę z łagrów sowieckich. Protestowała przeciwko niewolniczym – jak twierdziła – warunkom pracy i przeciw groźbom pod swym adresem ze strony współwięźniarek i funkcjonariusza kolonii karnej. Głodówkę przerwała 1 października, gdy obiecano ją przenieść do innej kolonii, ale 18 października wznowiła ją, w związku z powrotem do celi ze szpitala.
Kobieta twierdzi, że osadzone muszą pracować po 17 godzin, są pozbawione snu, stosuje się odpowiedzialność zbiorową, uwięzione doświadczają przemocy ze strony innych osadzonych, a cały system podobny jest do Gułagu z czasów sowieckiej Rosji.
Łagry dla Pussy Riot
23-letnia Nadieżda Tołokonnikowa odbywa wyrok dwóch lat pozbawienia wolności po proteście przeciwko kolejnej kadencji Władimira Putina na stanowisku prezydenta. Grupa Pussy Riot odśpiewała w najważniejszej świątyni prawosławnej w Rosji, w soborze Chrystusa Zbawiciela, punkową piosenkę ze słowami ”Bogarodzico, zabierz Władimira Putina”.
Skazane za punkowy song o Putinie
Karę dwuletniego więzienia za występ w świątyni odbywa też druga członkini Pussy Riot Maria Alochina. Trzeciej – Jekatierinie Samucewicz – zawieszono wykonanie kary. Sąd uznał ich czyn za „chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną”, mimo że oskarżone twierdziły, że był to jedynie protest przeciwko powrotowi na Kreml Władimira Putina i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej patriarcha Cyryl.
Źródło: Svoboda.org, PAP, Polskie Radio/agkm
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl