Jak PiS wygra, tracąc jeden głos.
06/05/2011
457 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Nie jestem znaną blogerką, więc siła mojego wpisu będzie mała. Jakiś dopuszczalny do prowadzenia pojazdów, promil.
Popierałam PiS, cierpiąc i wściekając się na to, jak ich TVN24 rozjeżdża.
Sama się zdumiałam, że przestałam mieć ochotę na popieranie PiS-u, dzięki najgorliwszym ich orędownikom.
Piszą mi (w przenośni do mnie piszą, bo na forum, które czytam), „durna – 5%” i takie tam sejmowe liczby. Piszą mi, że to dzielenie. Jeśli w popieraniu jest dzielenie, to ja się pogubiłam.
Kiedy napisali mi, że PiS-owi pasuje mała frekwencja, to zrozumiałam? Tak. Zrozumiałam!
Dlatego tak, jak w tytule.
Uzasadnienie:
Czasami komentowałam i zadawałam pytania tuzom blogosfery, jednak nie jestem znaną blogerką, żeby ten, co ma najwięcej „wejść”, spoglądając lub nie, na moje marne…, odpowiedział na te pytania. Kiedy uznałam w kolejnym do niego wpisie, że szkoda mi czasu czekać na jego odpowiedź, odpowiedział mi, że obsługuje 4 blogi podając karkołomną liczbę komentarzy, co ma go usprawiedliwić?
Do tej chwili nie odpisał, co sprawdziłam przed końcem edycji.
Popełniłam w początkach mojego pisania, na NE wpis pt. „Podwójne życie blogera” i tyle mam w odpowiedzi temu rekordziście.
Ilość nie zawsze „robi” jakość.
Mnie stracił dla PiS-u.
Dlaczego tak ważne wydawały mi się odpowiedzi od niego właśnie? Ano, dlatego, że jest najgorliwszym działaczem i obrońcą PiS-u w necie na tych czterech blogach.
Nie będę dokładać pretensji do „PiS ma swoje wady, ale jest najlepszy”, bo to nie J.K., ani nikt z jego dworu mnie zniechęcił do oddania głosu na PiS, a ten, co ich kocha, bloger ciskający kalumnie na każdy promil, który odejdzie – przez obywateli, którzy chcą go wspierać, ale po swojemu.
Moje refleksje powstały po dwudniowym czytaniu o "III kolumnie Łazarza”.
Broniłam RedNacza, jak umiałam, lecz nielicznymi wpisami. Mało kto i wtedy zauważył mało ważną blogerkę, ale niech tam.
Na koniec zacytuję tylko pytania, na które nie otrzymałam odpowiedzi.
Myślę, że dla szarego wyborcy, który przejmuje się wartością słów wielkich, te pytania były zasadne.
Nie znam się na robocie partyjnej, ani na procesach, które zachodzą w łonach partii. Jako wyborca mam jakieś swoje wyobrażenia, na kogo powinnam oddać swój głos. Przeczytałam z uwagą Twój długi tekst i śledzę dyskusję.
Zadam Ci pytania, które u mnie się pojawiają po tej lekturze.
Wyjaśnij mi swoje poglądy w kwestiach:
– „niska frekwencja sprzyja PiS”
Co to oznacza? Mamy tu na NE mobilizować czytelników, żeby siedzieli w domu? To forum jest forum obywatelskim, czyta nas wiele osób i może pomyśleć tak, jak ja w tej chwili, że nie pobudza się mnie do aktu głosowania. Wybory to ważny akt i należy włączać jak najwięcej obywateli w decyzje o ich losie. To zdanie o niskiej frekwencji dla dobra PiS, pachnie mi manipulacją, a nie wyborem.
– „fala powodziowa”,
O ile pamiętam mocno zaburzyła się frekwencja na terenach popowodziowych i czy nie było tak w matecznikach PiS?
– zalecasz myślenie o nowej partii dopiero po wyborach
To z mojego punktu widzenia jest nielogiczne.
Raz, iż jest założeniem, że PiS znowu przegra i należy[uzup. dopiero wtedy] zakładać nowy ruch, żeby „ratować Polskę”
Dwa, jeśli PiS wygra, zakładanie nowej partii będzie odbierane, jako wyraz nielojalności wobec PiS-u.
I tak źle i tak niedobrze.
Po wyborach wszyscy spuszczają powietrze. Tak mi się wydaje, że nie w głowach im zmiany.
– czwarta Twoja sugestia, że NE nie powinno mieszać się w popieranie jakiejś nowej partii, bo mu to zaszkodzi wizerunkowo.
A czy popieranie PiS-u, tu na NE, (co właśnie robisz), nie zaszkodzi Ekranowi wizerunkowo?
PiS ma swoje fora do takiej mobilizacji, prawda?
NE, jak rozumiałam, to miejsce dla szerokiego spektrum myśli o pomysłach na Polskę. Czy ja się mylę?
Przeciętny wyborca nie liczy ile to będzie miejsc w Sejmie, wyborca sympatyzuje, albo nie i to jest pierwszym kryterium oddania głosu.
Jako wyborca zamierzałam oddać głos na PiS, i teraz się zastanawiam, czy nie zmienić zamiaru? ;)- wzorem wielu blogerów, którzy zastanawiają się czy tu zostać?, czy tu wejść?;)))
pozdrawiam 🙂
Odbierając mój głos liczę na wygraną PiS-u. Ciekawe, czy ta teoria się sprawdzi?