Wyrwane z kontekstu: Ewangelia drogi
06/05/2011
429 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
… w drodze do wsi zwanej Emaus. (Łk 24,13)
Droga do wsi zwanej Emaus jest smutna.
Za nami to, co rozgrzało nasze serca, rozjarzyło łunę nadziei a potem rozprysło się jak bańka mydlana.
Przed nami jutro pełne niepewności, życie na powrót szare, beznadziejne.
Droga do wsi zwanej Emaus wiedzie od ukrzyżowanego Sensu donikąd…
Któż z nas nie wędrował tym traktem?
Lecz na drodze do Emaus można spotkać Wędrowca.
Można zawiązać z Nim rozmowę, wnet okaże się, że ma On receptę na naszego „moralnego kaca”: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia…” (Łk 24,25).
Zacznie mówić, objaśniać… Chwila – i znów poczujemy mocny grunt pod nogami. Sens zejdzie z krzyża, podąży za nami. Rychło nas wyprzedzi – przed nami już nie sama tylko szara beznadzieja…
Nadejdzie wieczór, czas poszukania schronienia na noc. Twój współpodróżny będzie okazywał że chce iść dalej…
Pamiętaj, aby go zatrzymać.
Powiesz: tylu przechodniów spotykam, jakże go poznam?
To takie proste. Po łamaniu chleba.
I nie zapomnij od czasu do czasu Go naśladować w tym geście.
tsole
Niespelniony, choc wyksztalcony astronom. Zainteresowania: nauki scisle (fizyka, astronomia) filozofia, religia, muzyka, literatura, fotografia, grafika komputerowa, polityka i zycie spoleczne, sport.
224 publikacje
0 komentarze