Jest lewica i prawica, a my zawsze z  przodu, powiedział Adam Michnik na początku lat 90-tych.

Coś w tym jest.  Gazeta Wyborcza, której  Michnik jest redaktorem naczelnym,  od ponad 20 lat poucza, zawstydza, nagradza i – przede wszystkim – wytycza standardy. Gazeta robi krok do przodu, a my za nią.  A skoro postępujemy za Gazetą, nie musimy zastanwiać się, czy robimy dobrze czy źle, czyż  nie jest to sytuacja komfortowa? 😉

 ***

"Otworzyć getto Rydzyka" – postuluje Dominika Wielowieyska w dzisiejszym numerze Wyborczej, powołując się na idiotyczny pomysł partii PJN, która chce, by Radio Maryja miało obowiązek  zapraszać na antenę polityków różnych opcji.

"Środowisko Radia Maryja jest bardzo zamknięte"  – argumentuje pani redaktor  – "Żyje we własnym świecie, wykreowanym przez swego guru, który sam siebie mianował jedynym kustoszem prawdy. Rydzyk tworzy wyizolowaną ze społeczeństwa grupę, której cechą charakterystyczną jest wrogość wobec świata zewnętrznego. Ma to fatalne skutki, sprzyja tworzeniu czegoś w rodzaju getta. 

Trzeba starać się tę izolację przełamać i dotrzeć do tych ludzi z innym przesłaniem niż tylko radiomaryjne i pisowskie. Otworzyć ich na świat. Dlatego popieram każdą próbę – choćby skromną – wpuszczenia świeżego powietrza do wnętrza tej twierdzy".  /Źródło:Gazeta Wyborcza/
 

Argumenty pani Wielowieyskiej mnie przekonują, idąc jej tokiem myślenia, postuluję tak zmienić ustawę, by  wysokonakładowy, ogólnopolski dziennik społeczno-polityczny jakim jest Gazeta Wyborcza,  miał zobowiązania podobne do mediów publicznych. A to oznacza, że Adam  Michnik  musiałby zapraszać do współpracy  publicystów o światopoglądzie konserwatywnym i dawać im równy dostęp do swojego pisma. 

Prawa autorskie pomysłu i dużej części notki należą do Dominiki Wielowieyskiej, która zapewne tylko przez przeoczenie nie postulowała otwarcia własnego getta.