Czy można zawłaszczyć poezję?
Czy można zawłaszczyć poezję? Twierdzi tak chórek oburzonych dziennikarzy i akademickich wyrobników, wsparty niestety przez wdowę po Zbigniewie Herbercie. To absurdalne domniemanie doskonale wpisuje się w modny ostatnio trend ujadania na tych, którzy odeszli i bronić się nie mogą. Atak na Jarosława Kaczyńskiego, cytującego arcydzieło polskiej literatury tak naprawdę jest bowiem wymierzony w twórczość wielkiego Poety, który wznosząc się na wyżyny sztuki komunikacji, nie tylko wzrusza, ale powtarza odwieczną i jasną prawdę, tak trudną do zniesienia przez ludzi małego serca. Twórczość Zbigniewa Herberta należy już do narodowego dziedzictwa i nikt nie powinien mieć prawa do racjonowania niewygodnych cytatów.
Po tym krótkim wstępie podaję treść listu krakowskiego Poety Leszka Elektorowicza:
HERBERT CYTOWANY
Jako jeden z najbliższych przyjaciół Zbigniewa Herberta, od lwowskich, dziecięcych i gimnazjalnych lat, poprzez niemiecką okupację, a potem studia w Krakowie i jako wielbiciel Jego twórczości – wyrażam głęboki ból i rozczarowanie faktem, że wdowa po Wielkim Poecie i spadkobierczyni jego dorobku, choć nie jego poglądów, Pani Katarzyna Herbert, dla której osobiście mam sympatię, chce zamknąć usta tym, którzy w poezji Herberta odnajdują analogie z własnymi przemyśleniami czy emocjami.
Znałem Zbyszka jako gorącego patriotę, dla którego los Polski wolnej i suwerennej był zawsze drogowskazem. W jednym z zagranicznych listów pisał do mnie, że go „w nawale pracy nie opuszcza myśl o ojczyźnie, której zawdzięcza zawód (wiele zawodów) i sens życia”. Jak bardzo leżał mu na sercu – ale i trapił – los Polski, już uwolnionej, niech świadczą jego słowa z listu z 1994 roku: „Kto by pomyślał, mamy oto Boże Narodzenie, Nowy Rok i komunistów u steru i żłobu, a brak nam ducha Czeczenów.”. A cztery lata wcześniej, skarżąc się na stan „umęczonej kultury ojczystej” pisał: „decydenci nie widzą różnicy między produkcją książek, a gwoździ” i dalej: ”Jedno jest pocieszające, że znajdę się znów w opozycji” (sic) Dodajmy,że sprawowała wtedy rządy Unia Demokratyczna. Zawsze gardził kolaborantami, „salonem” i snobami. Późniejsza ewolucja poglądów Poety nawet zradykalizowała jego postawę w tej mierze.
Trzeba tu przypomnieć ostatnie wersy z „Raportu z oblężonego Miasta”:
Patrzymy w twarz głodu, twarz ognia, twarz śmierci
najgorszą ze wszystkich – twarz zdrady
i tylko sny nasze nie zostały upokorzone.
Jakże aktualne są te słowa dziś, po tragedii smoleńskiej i jej konsekwencjach!
Przytoczony przez Jarosława Kaczyńskiego cytat wybrany z arcydzieła poetyckiego, jakim jest „ Przesłanie Pana Cogito” znalazł się w całkowicie adekwatnym kontekście. A poprzedza go wers:
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
Roszczenia Pani Katarzyny Herbertowej są zupełnie bezpodstawne. Dziwię się, że dała się wciągnąć w jakąś stadną nagonkę na Jarosława Kaczyńskiego. Zaś poezja Zbigniewa Herberta, jak i innych wielkich poetów, jest i będzie coraz częściej cytowana dzięki swym głęboko humanistycznym i moralnym walorom.
Leszek Elektorowicz
Próbuje ocalic niepodleglosc i zachowac wiernosc przekonaniom. Czasami wymaga to uczciwosci wobec siebie i innych.