Dlaczego dziś ludzie bardziej boją się zwolnienia z pracy za działalność opozycyjną, aniżeli kiedyś bali się więzienia ? Obiektywną odpowiedź na to pytanie może udzielić, tylko oficjalnie zarejestrowany w Urzędzie Pracy bezrobotny !
Zacznę od służb mundurowych . Policjat, wojskowy, strażnik miejski, a nawet strażak, gdy zacznie walczyć o podwyżki płac, lub będzie się przeciwstawiał apodyktycznym lub niekompetentnym przełożonym, może wylecieć z pracy za : konfliktowość, niesubordynację, utratę zaufania, a w najlepszym razie w drodze redukcji etatów.
Bezrobotny były komandos czy strażnik miejski nie ma żadnych szans powrotu do wojska, ani do straży miejskiej, bo system informatyczny działa i wystarczy kliknąć kilka przycisków na klawiaturze komputera, albo zadzwonić do jego poprzedniego pracodawcy, aby dowiedzieć się więcej niż napisano na świadectwie pracy.
W administracji publicznej pracownik Ministerstwa czy Urzędu Marszałkowskiego, gdy złoży do NIK wniosek o kontrolę poczynań swoich przełożonych, to wylatuje z pracy z opinią …nielojalnego i niedyskretnego pracownika, choć na świadectwie pracy tego nikt nie napisze. Potrafili zwolnić szefa CBA, to już nie ma takiego stanowiska w Polsce z którego nie dałoby się zwolnić urzędnika !
W służbie zdrowia, to niepokornych lekarzy i pielęgniarek wcale dyrektorzy szpitali nie muszą zwalniać , bo wystarczy jak im tak zorganizują pracę i wstrzymają podwyzki, że sami zainteresowani dojdą do wniosku, iż lepiej się zwolnić aniżeli pracować w ciągłym konflikcie z dyrekcją.
W szkolnictwie nigdy nie było łatwiej zwolnić nauczyciela niż obecnie. Wystarczy zlikwidować szkołę lub w ramach oszczędności połączyć dwie albo trzy szkoły w jedną, bo wtedy powodem zwolnienia jest…likwidacja stanowiska pracy, z której nie trzeba się nikomu tłumaczyć .
Na uczelniach wyższych „rozrabiacz”, który ośmieli się krytykować politykę rektora, albo podważać sensowność wydatków na bezowocne badania na niektórych wydziałach, po prostu nie obroni doktratu, albo zostanie uznany za zbyt mało zdolnego aby dalej pracować na Alma Mater.
Najłatwiej jest dzisiaj zwolnić pracownika w koncernach globalnych, bo minęły czasy, kiedy związek zawodowy stawał murem za chociażby jednym zwolnionym niesłusznie pracownikiem .
Dzisiaj etatowi związkowcy mają pełne usta frazesów, ale gdy trzeba nadstawić własnego karku, lub ryzykować zwolnienie z pracy, to stają się niezwykle „konstruktywni” i…”realistyczni” .
Wkrótce już, prawdziwe strajki w koncernach samochodowych w Polsce, będziemy oglądać tylko na filmach dokumentalnych, bo żadna organizacja związkowa nie jest teraz w stanie zorganizować strajku okupacyjnego na okres chociażby kilku dni w koncernie globalnym. Możliwy natomiast będzie strajk( zainicjowany przez władze koncernu) przeciw braku dotacji rządowych dla określonej firmy samochodowej, bo taki strajk był już nieraz organizowany we Włoszech !
Gdy pracodawca wie, że żaden związek zawodowy w jego firmie nie posiada zdolności strajkowej, to najłatwiejszą i najskuteczniejszą formą terroru psychicznego jest zastraszanie zwolnieniami z pracy, czyli bezrobociem.
Potem, gdy uda się wyrzucić za bramę działacza związkowego, to straszak poszerza się o podanie przykładu, że dany dyrektor i prezes jest w stanie zwolnić każdego, kto w jakikolwiek sposób mu się narazi.
Gdy słyszę jak nasi czołowi decydenci mówią w telewizji o malejacym bezrobociu, to się zastanawiam czy ci ministrowie, marszałkowie, posłowie, senatorowie lub premierzy, byli choć raz na początku miesiąca w jakimkolwiek Powiatowym Urzędzie Pracy i obserwowali te kolejki ludzi do rejestracji jako bezrobotni ?
Propaganda medialna bardzo często znieważa bezrobotnych sugerując, że to są…” lenie, nieroby, nieudacznicy, cwaniacy, niedostosowani do nowoczesnych warunków wolnorynkowych” itd. itp. …
Na bezrobotnych najwięcej pomyj wylewają ci socjolodzy i politolodzy, którzy nigdy w życiu bezrobotnymi nie byli i nie mają bladego pojęcia z jakimi poniżeniami i niesprawiedliwościami mają na co dzień do czynienia prawdziwi bezrobotni.
Żadna telewizja, ani publiczna ani prywatna nie mówi o tym, że wśród bezrobotnych jest znacznie więcej ludzi odważnych i ze zdrowym kręgosłupem moralnym, aniżeli wśród socjologów, politologów i dziennikarzy.
W czasach PRL-u gdy kogoś wyrzucono z pracy za działalność opozycyjną, to przynajmniej otaczał go szacunek i poważanie, a dzisiaj gdy ktokolwiek straci pracę za działalność opozycyjną lub związkową, to dodatkowo jest znieważany już jako bezrobotny, przez niektórych politologów, socjologów i dziennikarzy, a czasem nawet przez dawne koleżanki i kolegów związkowców.
Jeszcze rok temu nie rozumiałem ludzi, którzy bali się utraty pracy, ale dziś już dobrze wiem, że bezrobocie to jest nowy wynalazek politycznych terrorystów.
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi