Bez kategorii
Like

9 W SKALI RYCHTERA

16/03/2011
387 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
no-cover

9 W SKALI  RYCHTERA                                  Dla TYCH, którzy już nie zobaczą kwitnących wiśni.               Gdy świat spojrzał z lotu ptaka na wyspę Honsiu – Było po wszystkim, już ucichł marynarzy śpiew. Sendai nie miało ulic, rzeką Hirose wpływało w ląd. Bo nikt nie ostrzegł o przypływie z oceanu – demona. Już nikt nie woła spod rumowisk i nie przenika gniew.   Tylko ta dziewczyna siedzi, taka niema. Ma włosy koloru dojrzałego kasztana. Siedzi na kikucie asfaltu jak na perskim dywanie. Został tylko ten fragment z jej realnego świata, Nim pierwszy wstrząs ziemię dopadł i to czekanie.   Po drugim wstrząsie, droga rozkleiła się na pasy, Zjeżdżając w przepastne duce i zabierała Drzewa, zgiełk ulic i z gór Ou z trzęsione głazy. Samochody […]

0


9 W SKALI  RYCHTERA

                                 Dla TYCH, którzy już nie zobaczą kwitnących wiśni.

             

Gdy świat spojrzał z lotu ptaka na wyspę Honsiu –

Było po wszystkim, już ucichł marynarzy śpiew.

Sendai nie miało ulic, rzeką Hirose wpływało w ląd.

Bo nikt nie ostrzegł o przypływie z oceanu – demona.

Już nikt nie woła spod rumowisk i nie przenika gniew.

 

Tylko ta dziewczyna siedzi, taka niema.

Ma włosy koloru dojrzałego kasztana.

Siedzi na kikucie asfaltu jak na perskim dywanie.

Został tylko ten fragment z jej realnego świata,

Nim pierwszy wstrząs ziemię dopadł i to czekanie.

 

Po drugim wstrząsie, droga rozkleiła się na pasy,

Zjeżdżając w przepastne duce i zabierała

Drzewa, zgiełk ulic i z gór Ou z trzęsione głazy.

Samochody z mostów spadały w nurt swoich grobów.

W dole się mieszały: rzeczy, mury, ludzie i czasy.

 

W oczach dziewczyny nie ma przerażenia.

Martwe źrenice nie widzą skutków i przyczyny.

Już w oczach lalek jest więcej blasku i cienia.

Jej spojrzenie zgrzyta, przez to takie straszne.

Jeśli te oczy kiedyś zapłaczą – to cierniem tarniny.

 

Dookoła stos upiornych form,

Znitowanych falą tsunami się piętrzy,

Roztrzaskane domy na drzazgi – z kaprysu natury.

Ubrania wytaplane w szlamie, rozerwane na strzępy,

Suknie i etole, wszystko co kiedyś kobiety nosiły…

A pola ryżowe bagniste moczary.

 

Nikogo nie ma poza nią, w tym diabelskim pejzażu.

Niebo nad Sendai kłębi się pożogą – tu stały domy!

Słońce w kędziorach dymu tapla się z jakiegoś rozkazu.

Tu już nikt nie doczekał kwitnienia wiśni.

Tylko ona, jak zwykle pokorna, siedzi na progu Sodomy.

0

Tatarka

"Ty który stwarzasz jagody królika z marchewka lato chrabaszczowe cien wielki malych lisci/.../ spraw niech poeci pisza wiersze prostsze od wspanialej poezji" -ks. Jan Twardowski"

188 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758