Gdzie znajduje się Wawel? Zdaniem PKP – o 270 kilometrów za daleko. I od grudnia próbuje to Niemcom udowodnić. Zamku nie przeniesiono, ale… pociąg skrócono. Słynny EuroCity Wawel kursuje teraz w relacji Wrocław-Hamburg-Wrocław. Nazwę mu pozostawiono. Niech Niemcy zamku we Wrocławiu szukają i polskich królów tam odwiedzają. Ci się jednak na to nie nabrali i… autobus Deutsche Bahn do Krakowa zorganizowali. EuroCity Wawel to słynny pociąg łączący przez lata Kraków z Berlinem i Hamburgiem. Bynajmniej do 8 grudnia 2012 roku. Po tym dniu kolej postanowiła go skrócić do Wrocławia. Powód: „To rozwiązanie przejściowe, które realizowane będzie w tym kształcie do czasu poprawy przepustowości linii do Krakowa. Obecnie prowadzone są tam intensywne prace modernizacyjne” (cytat z PKP Intercity, kurierkolejowy.eu, 17.11.2012 r.). […]
Gdzie znajduje się Wawel? Zdaniem PKP – o 270 kilometrów za daleko. I od grudnia próbuje to Niemcom udowodnić. Zamku nie przeniesiono, ale… pociąg skrócono. Słynny EuroCity Wawel kursuje teraz w relacji Wrocław-Hamburg-Wrocław. Nazwę mu pozostawiono. Niech Niemcy zamku we Wrocławiu szukają i polskich królów tam odwiedzają. Ci się jednak na to nie nabrali i… autobus Deutsche Bahn do Krakowa zorganizowali.
EuroCity Wawel to słynny pociąg łączący przez lata Kraków z Berlinem i Hamburgiem. Bynajmniej do 8 grudnia 2012 roku. Po tym dniu kolej postanowiła go skrócić do Wrocławia. Powód: „To rozwiązanie przejściowe, które realizowane będzie w tym kształcie do czasu poprawy przepustowości linii do Krakowa. Obecnie prowadzone są tam intensywne prace modernizacyjne” (cytat z PKP Intercity, kurierkolejowy.eu, 17.11.2012 r.).
Intensywne prace? Gorszego kłamstwa w tamtym momencie wymyślić się nie dało. Na trasie Wrocław-Kraków od roku nikt nie prowadzi jakichkolwiek prac modernizacyjnych! Nie ma też żadnych utrudnień, które uniemożliwiałyby kursowanie pociągu choćby do/z Katowic. Od Opola do Gliwic istnieją ponadto dwie czynne, równoległe i dwutorowe linie kolejowe. Ograniczona przepustowość miejscami występuje jedynie na odcinku Katowice-Kraków, gdzie upadła firma remontująca tory. Od roku wszystkie prace stoją tam w miejscu. Gdyby ktokolwiek z polskiej kolei martwił się pasażerami (i chciał ich utrzymać), na tym fragmencie trasy zorganizowałby ich przewóz autokarami.
Tak oto Małopolskę i Górny Śląsk pozbawiono bezpośredniego połączenia kolejowego z Niemcami. Skandal i wstyd – mało powiedziane. Ale czy któregokolwiek z kolejowych decydentów ten pociąg obchodzi? Oni nim nie jeżdżą, nie ich sprawa.
Z pociągu korzystali głównie Polacy z południowej Polski jeżdżący pracować do Niemiec. Nie brakowało w nim również turystów z obu krajów. Każdego dnia na krakowskim peronie słychać było niemieckie głosy. Odkąd Wawel kursuje do Wrocławia, frekwencja jest w nim minimalna. Szczególnej pikanterii dodają kolejne decyzje polskiej kolei. Od grudnia pociąg świadomie… spowolniono. Na polskim odcinku EC Wawel kursuje teraz planowo z 40-letnimi lokomotywami. Tam, gdzie dotychczas pędził 160 km/h (Wrocław-Węgliniec), jeździ już maksymalnie 120 km/h. Jeszcze wolniej niż przed wojną.
To nie koniec pogarszania jakości obsługi. Skład pozbawiono również wagonu WARS. Pasażerom płacącym krocie za międzynarodową taryfę ekspresową pozostaje wozić… własny prowiant. Albo jechać blisko 8 godzin bez jedzenia i picia.
Ponadto, po wyjeździe z Wrocławia, na żadnej polskiej stacji zatrzymania tego pociągu (z wyjątkiem Żar) nie kupimy na niego w kasie biletu międzynarodowego. W relacji do i z Niemiec nie kupimy go również przez Internet. Tak po naszej stronie granicy traktuje się ostatnich międzynarodowych pasażerów z południa kraju. A z nimi zagranicznych turystów. Ktokolwiek o zdrowych zmysłach będzie tu jeszcze wybierał kolej?
Miarka się przebrała. Najwyraźniej Niemcy powiedzieli „dość”. Słynny polski sposób ograniczania popytu (skrócić pociąg – ludzie przestaną jeździć) w przypadku niemieckich sąsiadów nie wypalił. Ci nadal do Krakowa jeździć chcą.
Deutsche Bahn (Kolej Niemiecka) ogłosiła w Internecie, że od 15 kwietnia uruchamia swój autobus kursujący pomiędzy Berlinem a Krakowem, z postojami we Wrocławiu i Katowicach. Tak oto niemiecka kolej PKP wykiwała. I pokazała, że można wyjść naprzeciw pasażerom. W swoim autobusie gwarantuje klimatyzację, WC oraz dużo miejsca na nogi. A w taryfie atrakcyjne, niemieckie zniżki. Ponadto bezpłatny napój i przekąskę. Czas podróży z Berlina do Krakowa – około 8:15 h (o ponad 2 godziny krócej niż EC Wawel przed skróceniem trasy). Od IC-Busu odżegnuje się polska strona: – Uruchomienie bezpośredniego połączenia autobusowego relacji Berlin – Kraków jest przedsięwzięciem Deutsche Bahn – wyjaśnia PKP Intercity.
Bo my, Polacy, przecież swoje tory mamy.
I wrocławski Wawel uruchamiamy.
Źródło: KolejoweAbsurdy.pl
Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl
2 komentarz