Bez kategorii
Like

Zbigniew „Komorowski” na celowniku Gazety Wy… Polskiej

15/06/2012
470 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Jaka będzie „zwycięska narracja” na „prawicy”? Nie wiem, wiem natomiast, że GP nie chce powrotu SP do PiS.

0


 

Markowana walka o wolność (??)

Markowana walka o wolność - niezalezna.pl
Katarzyna Górska-Hejke (foto. GP)
 
 
 
Solidarna Polska wraz ze swoim liderem idealnie wpisuje się w narrację kłamstwa smoleńskiego.Są tymi, którzy oczywiście pragną wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia, ale bez Antoniego Macierewicza oraz bez używania „ostatecznych słów” – takich jak zamach.Czy czegoś innego chce Tusk, „Gazeta Wyborcza” lub TVN?

Tydzień temu odbyło się w Brukseli wysłuchanie obywatelskie w sprawie ograniczania wolności słowa w Polsce. Jednak doszło do niego pod szyldem ugrupowania, które niemal od początku swego krótkiego politycznego żywota jest istotnym trybikiem w mechanizmie uniemożliwiania Polakom dostępu do rzetelnych i prawdziwych informacji.

Jeden chór

Od ponad dwóch lat zjawiskiem najsilniej krępującym wolność słowa w Polsce jest kłamstwo smoleńskie. Eliminowanie informacji dotyczących katastrofy spoza narzuconej przez MAK i władze RP narracji, dyskredytowanie ludzi, którzy nie zadowalają się raportami Anodiny i Millera, dokonują się niemal we wszystkich sferach aktywności publicznej. Można powiedzieć, że żaden inny temat nie jest tak konsekwentnie blokowany w każdej przestrzeni społecznej: politycznej, naukowej, artystycznej czy obywatelskiej, jak właśnie tragedia z 10 kwietnia. To w końcu z cenzury kłamstwa smoleńskiego zrodził się drugi obieg – zjawisko nieznane demokratycznym państwom. To ludzie kłamstwa smoleńskiego, niczym autorzy sowieckiego „Krokodiła”, deprecjonują, wyszydzają tych, którzy domagają się rzetelnego wyjaśnienia przyczyn śmierci delegacji RP. Niestety, w ten zniewalający mechanizm wpisuje się lider Solidarnej Polski. Właśnie z tego powodu, jako obrońca wolności słowa, jest dla mnie równie wiarygodny jak Bronisław Komorowski, szumnie otwierający skwer o takiej właśnie nazwie. Nie wnikam w rozterki Zbigniewa Ziobry co do statutu PiS, nie interesują mnie jego relacje z dawnymi partyjnymi kolegami. Wiem jedno – wybór samodzielnej drogi politycznej nie musiał oznaczać przyłączenia się do chóru kłamstwa smoleńskiego. Tą decyzją Ziobro kompletnie stracił wiarygodność.

Bez Macierewicza, bez zamachu

Solidarna Polska wraz ze swoim liderem idealnie wpisuje się w narrację kłamstwa smoleńskiego. Są tymi, którzy oczywiście pragną wyjaśnienia tragedii z 10 kwietnia, ale bez Antoniego Macierewicza oraz bez używania „ostatecznych słów” – takich jak zamach. Czy czegoś innego chce Tusk, „Gazeta Wyborcza” lub TVN? W sprawie Smoleńska Solidarna Polska mówi właśnie ich głosem, jedynie modyfikuje swój przekaz, by brzmiał bardziej wiarygodnie dla prawicowych wyborców. Czy się to Ziobrze lub Kurskiemu podoba, czy nie, kierowany przez Antoniego Macierewicza zespół jest dziś jedynym miejscem, w którym toczy się rzetelna i niepoddana propagandzie debata na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Niezwykła waga sprawy nakazuje odłożyć na bok osobiste emocje i poprzeć – w imię wolności słowa właśnie – wysiłki zespołu parlamentarnego. Ale to kosztuje. Czy wówczas Ziobro i jego partyjna trupa odbywaliby niekończące się tournéepo prorządowych mediach? Poszukiwanie prawdy wymaga swobody działania. To zupełnie oczywiste. Jak zatem prokurator Ziobro wyobraża sobie śledztwo, z którego wyłącza się jedną z wersji zdarzeń, i to tę potwierdzaną przez badania niezależnych ekspertów? Przecież dokładnie tak działa zmuszająca nas do zaniechania mówienia o możliwości zamachu cenzura kłamstwa smoleńskiego.

Wolność tam, gdzie się opłaci

Brukselskie wysłuchanie dedykowane było staraniom telewizji Trwam o miejsce na multipleksie. Cel ze wszech miar szczytny. Nie ma wątpliwości, że również dziennikarze, którzy wzięli udział w tym przedsięwzięciu, uczynili to w trosce o stan debaty publicznej w Polsce. Mimo to występ pod szyldem ugrupowania, które do wolności słowa podchodzi niezwykle cynicznie, nie przyniesie naszej demokracji nic dobrego. Za fasadą troski o swobodę wypowiedzi kryje się bowiem gotowość do jej ograniczania w imię chwilowych politycznych bonusów. Również zaangażowanie w walkę o multipleks dla telewizji Trwam nie jest dla Solidarnej Polski niczym ponad polityczną konieczność. Dołujące w sondażach ugrupowanie Ziobry przypomina pacjenta po ciężkim wypadku – toruńskie media podtrzymują go przy życiu. Uwiarygodniają w oczach części prawicowego elektoratu, tego nie dałoby się uzyskać dzięki wsparciu TVN.

Wolność bez ograniczeń

Odmowa przydzielenia telewizji Trwam miejsca na multipleksie nie jest najbardziej drastycznym naruszeniem wolności słowa w Polsce. To sprawa bardzo ważna i wymagająca interwencji, ale uczynienie z niej sedna sprawy faktycznie zawęża problem. Kwestią pierwszorzędną jest wspomniana już wielokrotnie cenzura kłamstwa smoleńskiego. To ona wyeliminowała z debaty w mediach publicznych (prywatne rządzą się swoimi prawami, choć i w nich rzetelność powinna być zasadą podstawową) niemal wszystkich niezależnych dziennikarzy. Pozbawiła tym samym obywateli możliwości kontrolowania władzy, krytycznego oceniania jej decyzji. Jest nakierowana na dezorientowanie wyborców i ten cel w dużej mierze osiąga. Przecież w przestrzeni publicznej pojawiły się dowody (ujawnione przez „GP” nagranie rozmowy Edmunda Klicha z Bogdanem Klichem) na to, że rząd Donalda Tuska sterował instytucjami RP w myśl interesu obcego państwa. Po dziś dzień nie znamy umowy, na mocy której zaordynowano zastosowanie konwencji chicagowskiej. Te zupełnie podstawowe dla bezpieczeństwa Polski sprawy nigdy nie stały się przedmiotem nieskrępowanej debaty publicznej. Zadziałała cenzura kłamstwa smoleńskiego. Dziwnym trafem na alarm nie biła Solidarna Polska ze swoim liderem. Pozbawienie obywateli swobodnego dostępu do informacji w tych sprawach nie gwałciło ich umiłowania wolności. Być może dlatego, że nie wiązałoby się z żadnymi profitami. Upominanie się wyłącznie o prawa telewizji Trwam – niepodważalne i istotne – dzieli środowisko niezależnych mediów. Skoro prawo jednych do nieskrępowanej wypowiedzi jest ważniejsze od prawa innych, to oznacza, że wolność słowa dawana jest przydziałami. Nie jest przywilejem wszystkich. Nie ma wątpliwości, że taka sytuacja najbardziej cieszy obrońców kłamstwa smoleńskiego. Możemy mówić o tym wprost, gdyż to właśnie środowisko „Gazety Polskiej” (poznański klub „GP”) rozpoczęło serię marszy w obronie wolności słowa, w tym w obronie praw telewizji Trwam.

Warto odnotować jeszcze jedno wydarzenie. Niemal równocześnie z wysłuchaniem w Brukseli poseł Solidarnej Polski przeprowadził atak na dziennikarzy „Gazety Polskiej”. Sprawa dotyczyła ostatniego zdjęcia śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Bartosz Kownacki, polityk SP, zarzucił nam skrajną nierzetelność i działanie na szkodę wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. W intrygę wplątał media o. Tadeusza Rydzyka. Czemu służyła ta akcja? Wolności słowa czy cenzurze kłamstwa smoleńskiego – pozostawiam to ocenie Czytelników.  

 

niezalezna.pl/29810-markowana-walka-o-wolnosc

 

W uzupełnieniu:

"Marta Brzezińska: Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości przyjął uchwałę, w której partia po raz ostatni stawia kwestię powrotu posłów Solidarnej Polski do PiS. Co pan poseł na to?

 

Arkadiusz Mularczyk:Ta uchwała …."

www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/solidarna_polska:_21832

0

Prezydent RzBiK

Blog Prezydenta Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów

94 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758