14.04.2012. Dla aforyzmu „Czasami ciemno od skrzydeł anielich.”. (Stanisław Jerzy Lec) szukałem kiedyś aforyzmu HORRORU. Znalazłem u Brudzińskiego Wiesława Leona „Czasem dopiero sekcja zwłok pokazuje, że ktoś miał skrzydła.”
Z aforyzmów Brudzińskiego polubiłem, zapamiętałem jeszcze "ściganie szczęścia":
"[…] Chciano za szczęściem rozpisać lisy gończe,
ale nikt nie umiał podać rysopisu!".
źródło: sieć.
Dziś na salon24-e * andrzej.budzyk.salon24.pl/ przypomniałem sobie opowiadanko z marca 1956 pod tytułem: "Kartka z butelki".
Tu chcę przywołać inną humoreskę, miniaturę, bajkę "Edykt". To ilustracja ducha, litery oraz wdrożenia prawa…
Metaforyczna bo napisana w latach 50. przy obecności twardej cenzury. Stąd forma baśni jak u Hansa Chrystiana Andersena
* stwarzanie.wordpress.com/2009/12/26/krol-jest-nagi/…
"[…] Król objeżdżał swoje królestwo. Napotkał pastucha. Stał na jednej nodze i podskakiwał.
– Co robisz – spytał król.
– Wykonuję trzy dozwolone podskoki w miejscu, bo mi wesoło, najjaśnieszy panie – odparł pastuch.
– A nie potańczyłbyś sobie?
– Oj, potańczyłbym, najjaśnieszy panie, potańczyłbym!
Wrócił król do zamku i zwołał ministrów.
– Lud chce tańczyć – powiedział. – Zmieniam mój edykt nr 37 łamane przez 1720 w sprawie trzech podskoków w miejscu i zezwalam wszystkim potańczyć z pół godziny dziennie.
Minister wezwał wojewodów.
– Lud chce tańczyć – powiedział. – Najjaśnieszy pan wyraził zgodę. Wydajcie rozporządzenia. Na początek, żeby się nie rozzuchwalili, niech sobie co dzień robią ZE TRZY OKRĄŻENIA.
Wezwał wojewoda starostów.
– Lud chce tańczyć – powiedział – a najłaskawszy monarcha i pan minister nie mają nic przeciw temu. Roześlijcie pisma do burmistrzów, niech sobie ludzie, zamiast podskoków, co dzień zatańczą RAZ DOOKOŁA. Tylko ostrożnie i pomalutku!
– Zmiana kursu – rzekl burmistrz do rajcy – podskoki nie na linii, przyszedł okólnik. Coś tu jest jeszcze o tańcach.
– Akurat mi tańce w głowie – skrzywił się rajca – mało mieliśmy kłopotów z podskokami. No to co każemy odbębnić?…
Szedł drogą strażnik.
Napotkał pastucha.
– Co robisz? – zapytał.
Jak zwykle, wesoło mi,
to podskakuję sobie trzy razy w miejscu.
– Mam cię bratku ! ucieszył się
strażnik – Rozporządzeniem pana
burmistrza, z woli najjaśnieszego pana, podskoki od dziś zostały zakazane!
źródło: sieć.
Sądzę, że zmieniło się nie tak wiele i jest wiele prawdy w baśni, opowieści Wiesława Leona Brudzińskiego. Warto czytać te "Miniatury"!
– "Niesforne Dziecię Gutenberga".
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"