Niech Twój poseł wie, że Ty wiesz.
O tym, co myślę o naszej demokracji fasadowej napisałem tu : Art.104 – czyli jak poseł wyborcy dupsko pokazał. już dość dawno. Można powiedzieć: napisałeś i co z tego? Ano nic. Posłowie odgrodzili się od „instrukcji wyborców” wysokim murem i siedzą sobie tam spokojnie niczego groźnego nie przewidując. Możesz jednak przerwać im ten błogi sen i powiem jak.
Otóż jak mogła wyglądać rozmowa Prezydenta Kwaśniewskiego z młodym zdolnym prawnikiem, któremu przypisuje się autorstwo naszej konstytucji mec. Ryszardem Kaliszem. Teraz włącz swoja wyobraźnię i słuchaj. Możesz dowierzać lub nie, Twoja sprawa.
A.K
Ty Rysiek to z ta demokracją w konstytucji to tak nie przesadzaj. Polacy do niej jeszcze nie dorośli i mogłaby im zaszkodzić.
R.K
Rozumiem Panie Prezydencie
A.K.
Jak tak dalej pójdzie to hołota na łeb nam wejdzie. Zrób coś aby dynastię ratować, aby koteryjno-wasalnemu sposobowi sprawowania władzy włos z głowy nie spadł.
R.K
Tak jest, Panie Prezydencie. Da się zrobić.
A.K.
Musisz to jeszcze tak zrobić, aby hołota się nie spostrzegła i zagłosowała. Wiesz, pozwolimy im włożyć sobie dobrowolnie kajdany i, jak zapewnia nas Fryderyk Nietzsche, będą je dźwigać z honorem.
R.K
A to Panie Prezydencie prosta sprawa. Pomajstrujemy w preambule coś z tym Invocatio Dei i o niczym innym nie będzie się dyskutowało. Potem wspaniałomyślnie popuścimy i naród to kupi. To mamy jak w banku.
A.K.
No dobrze, dobrze. Wierzę w Ciebie.
Nasz mecenas wziął się do roboty i przedstawił do akceptacji dwa paragrafy.
A.K.
No i pokaż Rysiek co tam wymodziłeś.
R.K.
Ano wprowadziłem coś takiego: damy to w Art. 104 „…Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców…” Wytłumaczymy hołocie, że wyborca nie jest narodem i że instrukcje wyborcze to były w I Rzeczypospolitej i bezpośrednio przyczyniły się do jej rozpadu – jakby co. Nikt tego nie będzie sprawdzał, a jakby co to sypnie się złotem tu albo tam i każda wykładnia prawna będzie po naszej strony. Poseł to sobie będzie mógł z wyborcą co najwyżej o pogodzie porozmawiać.
A.K.
No dobrze, jestem zadowolony. Co tam masz jeszcze?
R.K.
No mam taką propozycję, aby nie ograniczać posłom możliwości pełnienia funkcji ministerialnych i
sekretarzy stanu w administracji rządowej. Włożymy to do Art. 103.
A.K.
A co przez to zyskamy?
R.K.
A wiele Panie Prezydencie.
A.K.
No mów, mów…
R.K.
Stworzymy taki burdel kompetencyjny, że nikomu z nas włos z głowy nie spadnie! No wiesz Alek, te ustawy z przedłożenia poselskiego to takie , no wiesz, każdy widzi i intencje są zbyt czytelne. Zrobimy tak, że większość ustaw będzie z przedłożenia rządowego. Po co hołota ma nam patrzeć na ręce. Wiesz pozałatwia się co trzeba w zaciszu ministerialnych gabinetów, media napiszą coś „ZA” i łaskawie dopuścimy coś „PRZECIW”, aby ładnie wyglądało, a Sejm to klepnie, bo przecież mamy większość. Posłowie, to mogą sobie o tych gejach i lesbijkach, albo o innych brzozach ściętych tak albo inaczej.
A.K.
No genialnie to wykombinowałeś, jestem z Ciebie dumny.
Jakoś tak było, jakoś tak tak było…
Umów się ze swoim posłem, a lepiej, aby Was poszło ze dwóch. Jedna osoba to lobbing korporacyjny. Dwie osoby to lobbing obywatelski. Powiedz to co wiesz o sposobie uprawiania polityki, swojemu posłowi. Być może on tego nie wie, ale niech się dowie, że Ty o tym wiesz. A jeśli już u tego swojego posła będziesz to zapytaj go o to, czy nie uwiera mu zapis Art. 220 p.2 „…Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa...” w konstytucji.
Jeśli jest to poseł młody, to Twoje pretensje mogą być umiarkowane, jednak jeśli poseł głosował za tą poprawką to powinieneś wygarnąć mu, że dał się ograć banksterom w cuglach. Być może o tym nie wie, ale dobrze by było, aby się dowiedział, że Ty o tym wiesz. Jeśli będzie rżnął głupa, to mu wytłumacz, że chodzą jeszcze po ziemi takie indywidua jak @nikander, który to za komuny musiał na stojąco przy tablicy, w szkole na końcu ulicy Hetmańskiej u profesor Deręgowskiej wzory na emisję pieniądza wypisywać. Nie było uproś. Wytłumacz mu, że nie ma innego sposobu rozproszenia emisji przyrostowej jak przez budżet. Chyba, że poseł zaproponuje łopatą z samolotu. Możesz wykazać litość, jeśli poseł młody, bo wiedzy na temat emisji pieniądza mu za Balcerowicza reglamentowano. Wytłumacz mu, że uczestniczy w przestępstwie permanentnego ograbiania naszego kraju i że wisi nad nim miecz Demoklesa albo kara boska, jeśli tam sytuuje źródła swej moralności. Powinien przyjąć to z wdzięcznością.
A teraz zostaw klawiaturę. Jak napiszesz jedna notkę mniej to nic się nie stanie. Włóż czapkę i ciepły szalik i idź. Wygarnij co myślisz swojemu posłowi. Niech on wie, że Ty wiesz.