Wolność słowa nie tylko po polsku – część II
07/08/2011
517 Wyświetlenia
0 Komentarze
29 minut czytania
naszym zdaniem prezydent nie ma takich uprawnień, które mogłyby być podstawą i uzasadniać zakaz publikacji.
Podobnie jak I część tego cyklu, i ten artykuł jest polemiką z twierdzeniem R.Sikorskiego, iż Polacy tak samo jak Amerykanie „czują do szpiku kości wartości demokratyczne. Być może, że Polacy tak, ale jak czują te wartości nasi „rzadziciele“ a w szczególności III władza.
Czy światowiec – demokrata Radek Sikorski donoszac do prokuratury na komentatorow Faktu i Pulsu Biznesu i pozywajac wydawce – kierowal sie „czuciem wartości demokratycznych do szpiku kości? Procesy odnoszace sie do „naruszenia dóbr“ „pomówienia“ etc tak polityków jak i mediów są polską codziennością.
Poniżej jak wygląda taki proces w USA i co jest jego przedmiotem.
Pentagon Papers i sprawa New York Times v. United States
Dokladnie, 40 lat od przecieku części tzw. Pentagon Papers, całość Raportu sporządzonego w roku 1967/68 z inicjatywy Sekretarza Obrony Roberta McNamary została udostępniona społeczeństwu amerykańskiemu 13 czerwca 2011r.
Robert McNamara powołał Vietnam Study Task Force w czerwcu 1967. Zadaniem 36 analityków ( 19 oficerów wojska, 17 naukowców i cywilnych pracowników administracji) bylo sporządzenie „encyklopedycznej historii Wojny Wietnamskiej“. Do dzisiaj nie wiadomo w jakim celu McNamara zarządził sporządzenie tego studium. McNamara twierdził, że chciał pozostawić spisaną historę wojny dla historyków, ale nawet Prezydent Lyndon Johnson i Sekretarz Stanu Dean Rusk nie wiedzieli nic o tym studium do czasu opublikowania przez Times. Historycy uważają, że McNamara planował przekazanie tego studium swojemu przyjacielowi Robertowi F. Kennedy, który zamierzał kandydować w wyborach prezydenckich w 1968r.
Studium to nazwane przez prasę Pentagon Papers zawierało 3.000 stron historycznych analiz i 4.000 stron oryginalnych dokumentów w 47 tomach zaklasyfikowanych “Ściśle tajne“ (Top Secret – Sensitive). "Sensitive" nie była oficjalną klasyfikacją I oznaczała, iż publikacja studium może być żenująca (be embarrassing) dla administracji.
Daniel Ellsenberg, który przekazał Pentagon Papers reporterowi New York Times – Neil Sheehan, zrobił ksero całego studium i usiłował zainteresować nim polityków od pazdziernika 1969 do lutego 1971 roku – między innymi Henry Kissingera i Senatorów Williama Fulbrighta i Georga McGoverna, ponieważ nie wykazali oni zainteresowania, zwrócił sie do prasy. Ellsenberg przekazał 43 z 47 tomów dokumentów New York Times w marcu 1971 roku.
Daniel Ellsberg wyjaśniając powody swojej decyzji powiedział – dokumenty te demonstrowały niekonstytucyjne działania przez szereg prezydentów USA, pogwałcenie przez nich przysięgi prezydenckiej, a głównie uważał, że prawda o Wojnie Wietnamskiej przyczyni się do szerokiej debaty publicznej i szybkiego zakończenia tej „ niesprawiedliwej wojny“.
13 czerwca 1971 roku New York Times opublikował 6 stron artykułów i dokumentów z Tajnego Raportu Departamentu Obrony. Rząd USA wystąpił do Sędziów Federalnych w Nowym Yorku i Washingtonie z petycją zakazania New York Times i Washington Post publikowania dalszych części Pentagon Papers. Sędziowie apelacyjni w obydwu miastach po nadzwyczajnych posiedzeniach wydali wykluczające się postanowienia. Sąd Najwyższy USA postanowił rozpatrzyć sprawę.
Ta bezprecedensowa sprawa dotyczyła kwesti niezwykle doniosłej i świetej dla Amerykanów – wolności słowa i wolności prasy zagwarantowanych Pierwszą Poprawką do Konstytucji. Po raz kolejny zwróciła uwagę na szczególną funkcję wolności słowa w społeczeństwie demokratycznym, podkreślając, że każdy kto korzysta z wolności słowa powinien mieć zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa. Tylko bowiem pewność prawa prowadzi do efektywnej ochrony wolności słowa i zapobiega samoocenzurowaniu się ze względu na ryzyko poniesienia odpowiedzialności prawnej w wyniku arbitralnego działania sądu. Podstawową demokratyczną funkcją wolności słowa jest możliwość kontroli i krytykowaniu działań rządzących.
Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA
“ Kongres nie może stanowić praw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani praw ograniczających wolność słowa lub prasy lub naruszających prawo do spokojnego odbywania zebrań i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd…” (poprawka weszła w życie 15 grudnia 1791 roku.) W amerykańskiej doktrynie konstytucyjnej przyjmuje się, że XIV Poprawka rozciąga to postanowienie na władze stanowe.
Normalnie w USA potrzebne jest conajmniej dwa lata, aby sprawa dotarła do Sądu Najwyższego. Ta sprawa byla rozpatrzona przez ten sąd po 12 dniach ! Co więcej Sąd Najwyższy był na urlopie ! Prezes SN USA zwołał nadzwyczajne posiedzenia, odbyły się one 25, 26 czerwca 1971 roku.
Prezes Sądu Najwyższego USA, Sędzia Warren Burger przewodniczył sprawie.
Erwin Griswold, były Dziekan Harvard Law School, przedstawiał i argumentował pozycję Rządu USA.
Aleksander Bickel, profesor Prawa – Yale Law School, przedstawiał i argumentował pozycję New York Times, William Glendon – pozycję Washington Post.
Poniżej wybrane i w mojej opinii najistotniejsze fragmenty argumentacji obydwu stron i postanowienia, a takze opinii Sędziów Sądu Najwyższego.
Sędzia Burger przywitał adwokatów obydwu stron i publikę. Oddał głos adwokatowi Rządu.
Griswold – Jest bardzo istotne, uważam, aby na tę sprawę spojrzeć z perspektywy. Sprawa ta podnosi niezwykle istotną i trudną kwestię konstytucyjnego prawa do wolności słowa i wolności prasy i słuchalismy o tym dużo w ostatnich dwóch tygodniach. Ale też podnosi niezwykle istotną kwestię równie fundamentalną i ważną – prawo Rządu do efektywnego rządzenia. Główny nacisk w tej sprawie położono na Pierwszą Poprawkę i moim zdaniem słusznie. Nie można jednak pominąć w tej sprawie fundamentalnej kwesti podziału władzy w takim sensie, że władza i autorytet, które Konstytucja przyznaje prezydentowi, jako szefowi rządu i głównodowądzącemu Armii i Marynarki i wynikająca z tych kompetencji kwestia integralności instytucji prezydentury: czy ta instytucja – jedna z trzech władz zgodnie z podziałem władzy – może funkcjonować efektywnie….
Problem jest bardzo skomplikowany, jak wszystkie problemy konstytucyjnego prawa i wymaga rozstrzygnięcia dotyczącego konkurujących ze sobą zasad…
Dalej Griswold twierdził, że stempel „ściśle tajne“ na 10 dokumentach w Pentagon Papers uzasadnia zakaz publikowania.
Sędzia Potter Stewart – Nie chciałbym odwracać uwagi od sedna sprawy ( dosł. bring in a red herring) – ale chyba to robię – czy chce Pan też powiedzieć, iż te 10 dokumentów, o których Pan mówił, w pełni usprawiedliwiają czy uzasadniają klasyfikację jaka była im nadana?
Griswold – Moja pozycja …te 10 dokumentów poprawnie są zaklasyfikowane „ściśle tajne“.
Sędzia Potter Stewart – Dziękuję. Jak ja zrozumiałem….
Griswold wchodzi w słowo Sędziemu – Jeden dokument. Powinienem mówić jaśniej, to są cztery tomy z 47 tomów. Wszystkie cztery tomy dotyczą jednego tematu, którego wyciąganie …byłoby niezwykłej wagi naruszeniem bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.
„Cztery tomy“ dotyczyły negocjacji dyplomatycznych USA z Północnym Wietnamem. Griswold nie wiedział, że Ellsberg ( który przekazał Pentagon Papers dziennikarzowi New York Times) nie przekazał tych dokumentów, aby chronić dyplomatów.
Sędzia Burger – Jak zrozumiałem – i proszę mnie poprawić, jeżeli zle zrozumiałem – sprawa ta tak naprawdę nie jest uzałeżniona od klasyfikacji tego materiału, czy od kwesti czy w ogóle jest klasyfikowany i jak ?
Griswold – Rzeczywiście, uważam, że takie twierdzenie jest prawdziwe. Myślę jednak, że najważniejsze jest to, ze publikacja tych materiałów ma wpływ na bezpieczeństwo USA. Bedzie miała wpływ na życie wielu ludzi. Bedzie miała wpływ na zakończenie wojny. Będzie miała wpływ na więzniów wojennych i ich uwolnienie…Moim zdaniem taki wpływ na bezpieczeństwo USA powinien być podstawą zakazu publikacji.
Griswold– jeżeli ten materiał nie był nigdy tajny, myślę że mielibyśmy dużo większe trudności z argumentami w tej sprawie: na przyklad załóżmy gdyby ten materiał był częścią publicznego wystąpienia prezydenta.
Sąd – Ale wtedy ten materiał już bylby publiczną domeną. To zupełnie co innego.
Griswold – Zgoda. Ale nie mozemy też tylko powiedzieć „Nie możecie tego publikować, ponieważ to bedzie miało śmiertelny wpływ na bezpieczeństwo Stanów“ …
Sąd – I wtedy sprawa opierałaby się na nieprzekonywujących i niepewnych faktach. I w takim razie, w Pana domniemaniu sprawa opiera się na faktach. Czy tak?….musimy więc zająć się faktami, ewidencją w tej sprawie – przedstawionej jako tajna.
Griswold – Proszę Wysokiego Sądu – w większości tak…
Griswold krytykuje poniżej postanowienie Sędziego Gerarharda Gesell, który orzekał w sprawie Washington Post. Sędzia Gesell stwierdził, że Rząd musi udowodnić „natychmiastowe i bezpośrednie niebezpieczeństwo“ dla USA, aby uzasadnić zakaz publikacji.
Griswold – Jeżeli standard jest taki, że nie możemy zapobiec publikacji nielegalnie zdobytych materiałów, chyba że udowodnimy i teotetycznie i praktycznie….że może to spowodować zerwanie relacji dyplomatycznych, czy ze spowoduje to atak wojskowy na USA, sugeruję, że standard śędziego Gesell jest zbyt zawężony. Ten standard powinien brzmieć „ wielkie i nienaprawialne szkody dla bezpieczeństwa USA“…Nie mam najmniejszych wątpliwości, że materiał już opublikowany i publikacja dalszych materiałow będzie miała wpływ na życie Amerykanów i jest to niezwykłej wagi wpływ. Powiedzenie, że prawo do publikacji moze byc odebrane tylko, jeżeli jutro rano wybuchnie wojna, kiedy ta wojna już trwa jest nieusprawiedliwionym zawężeniem problemu.
Sędzia Burger oddaje głos Aleksandrowi Bickel.
Bickel – Wysoki Sądzie , nawet przez chwilę nie twierdziłem, ze prezydent nie ma prawa do ustalenia systemu klasyfikacji dokumentów rządowych i że nie ma władzy aby zarządzać tym systemem i procedurami w ramach pryznależnej mu władzy wykonawczej….Zgadzamy się z argumentami w tej sprawie, że zakaz publikacji, podobnie jak wszystkie inne prawa konstytucyjne nie jest absolutem. I po za tym stwierdzeniem proszę Wysokiego Sądu, nasza pozycja jest odmienna i dużo bardziej skomplikowana.
Po pierwsze nasza pozycja dotycząca fundamentalnej zasady rozdzialu władzy – naszym zdaniem prezydent nie ma takich uprawnień, które mogłyby być podstawą i uzasadniać zakaz publikacji. I po wtóre, rozpatrując pryncypia Pierwszej Poprawki, które dotyczą i punktu pierwszego, nasuwa się pytanie dotyczące standardu przed poznaniem faktów – standardu, który interpretujemy całkowicie odmiennie niż strona Rządu.
Sąd – Z tego rozumiem, że może Pan zgodzić się bez problemu z twierdzeniem, ze te 47 tomów materiałów, chociaż satysfakcjonują definicję „ściśle tajne“ na potrzeby władzy wykonawczej, to jednak nie satysfakcjonują Pana standardów?
Blickel– Tak , głównie z powodu notorycznego klasyfikowania…
Sąd przerywa – Nie, nie moje pytanie brzmiało – umówmy się na chwilę, że są jakieś dokumenty … poprawnie zaklasyfikowane „ściśle tajne“. Czy chce Pan powiedzieć, ze to niekoniecznie oznacza, ze pański standard jest usatysfakcjonowany?
Blickel – Dokładnie tak, Proszę Wysokiego Sądu, powiedzial bym, że….
Sąd – Dobrze, ja uważam – i nie znalazłem nigdzie w Pana dokumentach, czy w dokumentach tych spraw, gdzie gazety sugerowałyby, chociaż przez moment, że w tych materiałach, w tych 47 tomach nie ma dokumentów, ktore uzasadnialyby poprawnie zdefiniowanie ich jako „ściśle tajne“.
Blickel – Po zapoznaniu się z wnioskami strony rządowej, uważam, że nie ma tam takowych. …Gdyby takowe były, na pewno dawno wiedzielibyśmy o nich.
Sędzia Stewart – Teraz Panie Blickel, ponieważ większość akt w tej sprawie jest tajna,.. musimy rozpatrywać ją abstrakcyjnie….Załóżmy, że kiedy członkowie tego sądu zapoznają się z tymi dokumentami, znajdziemy tam absolutnie przekonywujące dowody, że konsekwencją ujawnienia tych dokumentów bedzie śmierć stu młodych ludzi, któtych jedynym przestępstwem było to, iż mieli po 19 lat i byli najwyżej na liście poboru. Co wtedy mamy zrobić?
Blickel – Chciałbym żeby był paragraf i na taką sytuację.
Sędzia Stewart – Ale takiego paragrafu nie ma. Pytam się Pana – co mamy zrobić w tej sprawie? Czy powie Pan, że Konstytucja wymaga opublikowania tych dokumentów, a ci chlopcy mają umrzeć? Czy tak?
Blickel – Nie, nie. Myślę, że w takiej sytuacji….człowieczeństwo będzie ważniejsze od bardziej abstrakcyjnej „dewocji“ do gwarancji Pierwszej Poprawki…
Sędzia Hugo Black – zapytał czy Kongres może zakazać publikacji prasie.
Blickel – Nie stoimy poki co przed takim problemem ….musialļym zapoznać się ewentualnie z taką ustawą….
Sędzia Hugo Black – Dlaczego ustawa miałaby jakieś znaczenie? Przecież Pierwsza Poprawka stanowi wyraznie – „Kongres nie może ograniczać wolności prasy“. Pan interpretuje to, że Kongres może ustanowić „jakieś prawo“ ograniczające wolność prasy?
Blickel –Nie, proszę Wysokiego Sądu. Zgodziłem się tylko…że jakieś ograniczenia dotyczące absolutności tego zakazu jest możliwe….
Sędzia Black – To jest bardzo dziwne, iż Pan podnosi taki argument będąc adwokatem Times, że Kongres może ustanowić taką bezprawną ustawę!
Blickel – Nie taki był mój argument. Przynajmniej mam nadzieję…
Sędzia Black – Taka była moja impresja i to jest to co pamiętam najwyrazniej z Pana argumentacji.
Sędzia Burger oddał głos adwokatowi Washington Post – Williamowi Glendonowi.
Sędzia Burger – Panie Glendon, jak Rząd może udowodnić swoją pozycję, spełniając standard postawiony przez Sędziego Gesell? Ta sprawa nie spowoduje pojawienia się statków wojennych w Porcie Nowego Jorku, nie uruchomi rakiet, ale czy może Pan powiedzieć, ze nie jest to sprawa życia i śmierci?
Glendon – Proszę Wysokiego Sądu, myślę, że jeżeli mamy rozważać możliwości czy przypuszczenia przeciwko zawieszeniu, czy okrojeniu Pierwszej Poprawki, odpowiedz jest oczywista. Możliwość i przypuszczalne hipotezy, że negocjacje dyplomatyczne będą trudniejsze, czy żenujące nie usprawiedliwiają i nie uzasadniają – i to jest sedno tej sprawy – ….nie usprawiedliwiają zawieszenia Pierwszej Poprawki.
Sędzia Burger – Pana pozycja jest teraz taka, że żąda Pan, aby gwarancje Pierwszej Poprawki były respektowane?
Glendon – Tak właśnie.
Sędzia Burger – I mówi Pan, że gazeta ma prawo do ochrony swoich zródeł, ale Rząd nie ma takiego prawa?
Glendon – Nie widzę tutaj żadnej rozbieżności. Jestesmy tutaj na pozycji żądającego, aby nie wprowadzono zakazu publikacji, ponieważ byłoby to naruszeniem naszych gwarancji konstytucyjnych, a przecież równość ( wobec prawa) tego zabrania. Jesteśmy także w takiej sytuacji, że możemy twierdzić, iż zgodnie z gwarancjami Pierwszej Poprawki, mamy prawo do ochrony naszych zródeł. I prawdę mówiąc nie znajduję tutaj żadnej rozbieżności czy konfliktu….Nie tylko Stany Zjednoczone są tu ofiarą. Sędzia Gesell słusznie podniósł – i uważam, że jest to ważny argument, i ja też tak uważam – że Rząd zapomina o tym, że interesy Stanów Zjednoczonych to interesy obywateli. I jeżeli rozważamy tutaj okrojenie Pierwszej Poprawki, to będzie to prawo obywateli do tej wiedzy. Być może jest to tylko abstrakcja, ale na takich abstrakcjach zbudowaliśmy ten kraj i ten Naród, przez ponad dwiescie lat budowaliśmy jego wielkość i potęgę, a teraz mamy zaakceptować coś, czego nigdy Rząd nie wymagał od nas….
Jeszcze raz dostał głos Griswold. Sędziowie Thurgood Marshall i Hugo Black pytali.
Griswold – W mojej opinii, jeżeli poprawnie sklasyfikowany materiał, został „niepoprawnie“ zdobyty i można wykazać, ze ma to natychmiastowy impakt na bezpieczeństwo kraju, jego publikacja powinna być zakazana.
Sędzia Marshall – Czy w takim razie federalne sądy miałyby spełniać rolę cenzora?
Griswold – Wysoki Sądzie to jest pejoratywna opinia. Nie wiem czy jest jakaś alternatywa.
Sędzia Marshall – Pierwsza Poprawka może nią być. ( śmiech na sali)
Griswold – Tak Proszę Wysokiego Sądu. …. problemem w tej sprawie jest konstrukcja Pierwszej Poprawki. Jest wszystkim znana interpretacja Sędziego Black, iż „żadne prawo“ oznacza „żadne prawo“ i ja szanuję tę pozycję.
Sędzia Black – Tak też myślałem.
Griswold – Mogę tylko powiedzieć, Wysoki Sądzie, że dla mnie jest równie oczywiste, że „żadne prawo“ nie oznacza zawsze „żadne prawo“ i chciałbym przekonać Sąd, że to jest prawda.
Cztery dni pózniej Sąd Najwyższy wydał postanowienie w sprawie Pentagon Papers. W trzech krótkich paragrafach sześciu sędziów zgodziło się, iż Rząd nie uzasadnił wystarczająco i przekonywująco swojejego żądania zakazu publikacji Pentagon Papers i zawieszenia tym samym gwarancji Pierwszej Poprawki. Orzeczenie Sąu Apelacyjnego District Columbia ( Sędziego Gesell w sprawie Washington Post) zostało podtrzymane. Orzeczenie Sądu Apelacyjnego Second Circuit ( w sprawie New York Times) zostało skasowane i podtrzymane orzeczenie District Court dla Southern District Nowego Jorku.