Wniosek o umorzenie sprawy policyjnego bandyty Karola C. przed Marszem był sygnałem dla policyjnych band: „Można masakrować uczestników Marszu”

Taki wniosek prokuratury o umorzenie sprawy policyjnego bandyty Karola C. na kilka dni przez tegorocznym Marszem — był wyraźnym i czytelnym sygnałem dla policyjnych band, że “można masakrować uczestników Marszu”!

Wniosek o umorzenie sprawy policyjnego bandyty Karola C. przed Marszem był sygnałem dla policyjnych band: "Można masakrować uczestników Marszu"

Zdaniem prokuratury wnioskującej o taką nagrodę dla tego bandyty z policji — Karol C. złożył obszerne wyjaśnienia, przyznał się do winy, a podczas ubiegłorocznego Marszu Niepodległości był zdenerwowany… Ten policyjny bandyta ponoć był niekarany, prowadzi „ustabilizowany tryb życia” i ma nienaganny przebieg służby w policji. Sprawa miałaby zostać umorzona na rok próby, a policjant musiałby zapłacić jedynie 500 złotych na wybrany cel społeczny.

Policjant Karol C. z policyjnej jednostki mjącej sprowokowć zamieszki — podczas ubiegłorocznego Marszu Niepodległości, kopał po głowie i wielokrotnie użył gazu łzawiącego przeciwko jednemu z przechodniów na ulicy. Osoba ta została potem zatrzymana przez policję — a przez Karola C. oskarżona o… naruszenie nietykalności osobistej policyjnego tego bandyty oraz skazana na karę więzienia…

Z wczorajszych zajść oraz ataków policyjnych grup prowokujących starcia na uczestników Marszu Niepodległości jasno wynika, że wniosek prokuratury o umorzenie sprawy policyjnego bandyty Karola C. na kilka dni przez Marszem — był wyraźnym sygnałem dla policyjnych band, że “można masakrować uczestników Marszu”!

10-letni chłopiec pobity przez policyjnych bandytów w czasie Marszu Niepodległości mówi: "Mnie też uderzyli. Dzieci też bili…"

"Policja zaczęła bić i taranowć wszystkich. Sami zaczęli. Kibice zaczęli coś o policji — no i policja zaczęła… Bo policja barykadowała ten Marsz." "Mnie też uderzyli. Dzieci też bili…"

PROWOKACJA POLICJI! Z kim i jak walczyła policja? Relacja czytelniczki wPolityce.pl: "Krew ciekła mu z głowy, ale policjant tłukł go pałką dalej"

Krew ciekła mu z głowy, ale policjant tłukł go pałką dalej. Przestał dopiero wówczas, gdy własnym ciałem zasłoniła go jakaś kobieta po sześćdziesiątce. Odniosłam wrażenie, że tu chodzi o rozbicie całej demonstracji.

MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI. PYTANIE DO BANDYTY DOWODZĄCEGO POLICJĄ: "CZY WIECIE, ŻE STRZELACIE DO DZIECI?"

Po prowokacyjnych strzałach policji do tłumu z dziećmi — zaraz po zadaniu tego pytania przez dziennikarkę z kamerą — bandyta dowodzący oddziałem policji chowa się za kordon policji…

Zamaskowane i najprawdopodobniej policyjne bandy prowokujące zajścia w tym roku — były chronione przez policję…